Zakupy w formie internetowych aukcji - jak ocenił w piątek w Katowicach szef czeskiego stowarzyszenia Miloslav Kaplan - są w Polsce wciąż znacznie mniej popularne niż w sąsiednich krajach. Z danych organizacji wynika, że tylko w Czechach rocznie odbywa się ok. 35 tys. takich aukcji. W Polsce nawet dziesięciokrotnie mniej.
- W Czechach na taki sposób dokonywania zakupów zdecydowały się nie tylko prywatne firmy czy banki, ale także wiele samorządów, szpitali, ministerstw, urzędów i instytucji publicznych. Dzięki e-aukcjom zyskują nie tylko oszczędności, ale także pełną przejrzystość całego procesu wyłaniania dostawców - wskazał Kaplan, który na czeskim rynku należał kilkanaście lat temu do prekursorów elektronicznych aukcji. Pierwszą taką aukcję przeprowadzono tam w 2001 r. - na potrzeby szpitala.
Klienci dominującej na czeskim rynku firmy zajmującej się elektronicznymi aukcjami tylko w ubiegłym roku zrealizowali blisko 25,5 tys. aukcji, a wartość zakupionych w ten sposób towarów i usług, a także złożonych za pośrednictwem systemu zapytań ofertowych, przekroczyła 3,5 mld euro.
W Polsce na taką formę zakupu towarów i usług decydują się najczęściej duże prywatne firmy, rzadziej mniejsze podmioty, a bardzo rzadko instytucje publiczne. Od jesieni 2011 r. elektroniczne aukcje stosuje Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze (GTL), zarządzające międzynarodowy portem lotniczym Katowice. Dorota Ciesielska, odpowiedzialna w GTL za zakupy i zamówienia wskazała, że zakup systemu i oprogramowania do e-aukcji zwrócił się już na samym początku stosowania tej metody.
- W ciągu trzech miesięcy stosowania elektronicznych aukcji zaoszczędziliśmy około pół miliona złotych. Wielkość oszczędności zależy głównie od tego, co jest przedmiotem aukcji. Z reguły więcej można zaoszczędzić na usługach, mniej na dostawach towarów. Średnia oszczędność to ok. 20-30 proc., ale był przypadek, że udało się uzyskać cenę niższą nawet o 75 proc. - powiedziała Ciesielska.
Największe oszczędności osiąga się na początku po wprowadzeniu systemu, jednak także później konkurencja powoduje najczęściej stałe obniżanie cen.
Według Kaplana, w Polsce jest znacznie większy opór przed wprowadzeniem elektronicznych aukcji niż w Czechach czy na Słowacji. Bariery nie tkwią w przepisach, ale w mentalności i obawie przed zmianą, jaką niesie za sobą stosowanie narzędzi do elektronicznych aukcji - wskazał szef czeskiego stowarzyszenia.
Jego zdaniem tym, co może przekonać większą liczbę firm i instytucji do e-aukcji, są nie oferty marketingowe takiej czy innej firmy, ale doświadczenia tych, którzy zdecydowali się na taki system. Z przeprowadzonych w Czechach i na Słowacji w latach 2011-2013 badań wynika np. że prawie wszystkie urzędy miast, które zastosowały system, zaoszczędziły na tym (jedynie 2 proc. odpowiedziało). 94 proc. oceniło e-aukcje bardzo lub raczej pozytywnie.
Wśród zalet tego rozwiązania tyle samo ankietowanych (po 42 proc.) wskazało oszczędności oraz zwiększenie transparentności zakupów. 85 proc. badanych nie dopatrzyło się w aukcjach elektronicznych wad, a 77 proc. nie zauważyło, aby kupowanie materiałów i usług na aukcjach odbiło się na jakości zakupów. 15 proc. było przeciwnego zdania. Większość ankietowanych nie zauważyła też, by przejście na system e-aukcji pogorszyło ich relacje z kontrahentami.
Pierwsze aukcje elektroniczne trwały nawet dwie godziny, później czas ich trwania stopniowo ograniczano. Dziś jest to zwykle 15-20 minut. Później automatycznie generowana jest dokumentacja transakcji.
Stowarzyszenie APUeN (skrót od czeskiej nazwy Stowarzyszenia Użytkowników i Usługodawców Narzędzi eAukcyjnych) jest współorganizatorem międzynarodowej konferencji poświęconej aukcjom elektronicznym, odbywającej się w czeskiej Ostrawie. Organizatorzy zapraszają na nią również polskich przedsiębiorców. Najbliższa konferencja rozpocznie się 13 listopada.
Źródło: money.pl