W poniedziałek dało nam w kość przesunięcie czasu. Niektórzy ziewali aż do obiadu. Adelce Danki udało się nawet zasnąć przy śniadaniu, przy stole. Ziewała również pani listonosz. Maruška rozwiązała ten problem biorąc urlop. Chyba coś jest na rzeczy. Możliwe, że to wiosna. Przede wszystkim jednak chodzi o narady w sprawie rozwoju, które zazwyczaj przedłużają nasze tradycyjne, poniedziałkowe spotkania na cały dzień, z wyjątkiem kilku wolnych minut na obiad. Jana była wieczorem w teatrze na „Czterech umowach” w reżyserii Duška. Siedziała wysoko „na galerii”, skąd miała doskonały widok na całą widownię. Nie sposób było nie zauważyć, iż w przerwach muzycznych na widowni zaświeciło się zawsze kilkanaście telefonów komórkowych - ludzie kontrolowali aktualną pocztę i informacje ze świata zewnętrznego. We wtorek powróciła zima, w radiu mówili, że to tylko zmienna pogoda - rezultat jednak był ten sam. Dla spokoju odwołaliśmy wcześniej zamówioną zmianę opon na letnie. Koledzy z Pragi zakomunikowali o 4 kryzysowych centymetrach śniegu przy muzeum. Na Morawie żadnych dziwów nie było. Na Bałkanach rozkwitły drzewa. Jirka Š z Lukášem Vyskočilem byli na śniadaniowej naradzie w „naszej” służbowej kawiarni. Lukáš był mile zaskoczony naszym wyborem. Trenki podróżował po Bałkanach i miał dla nas dobre wiadomości. Najlepsze z jego spotkań to paradoksalnie spotkanie w firmie państwowej. Na squash ponownie zaczął chodzić Morki, który trenował potajemnie, ponieważ poziom jego gry jest o wiele lepszy. W środę Prima aprilis przeżyliśmy na spokojnie. W południe Malcolm oświadczył wszystkim, że o godzinie dwunastej wszystkie żarty dobiegają końca. Marketing wraz z szefem byli w Pradze. Między innymi po to, by przeprowadzić naradę w pociągu. Jana wysłała nam fotografię z podróży FOTO. Temperatura dwa stopnie pod zerem. Stwierdziła, że do niektórych miejsc wiosna jeszcze nie dotarła. Była wdzięczna, że miała przy sobie yeti i opony zimowe. Trenki natomiast delektował się w podróży 20 stopniami nad zerem i słońcem. FOTO Na Ivankę w Czechach czekał śnieg i słońce - na zmianę. FOTO ZuzKa z szefem wzięli udział w Walnym Zgromadzeniu APUeN w Pradze. ZuzKa zostanie członkiem, będzie reprezentowała NAR. Danka poinformowała o osłabieniu zespołu administracyjnego. Stan zdrowia Maruški nie poprawił się, więc nabiera sił w łóżku. W końcu zatwierdziliśmy nowości w katalogu dostawców BASE, co trwało nam ponad pół roku. Zmiany oczywiście na lepsze. W czwartek Danka zakończyła opracowanie polskich umów licencyjnych, po czym przyszedł wniosek dotyczący kolejnych krajów. Jirka z Lukášem rozegrali rano godzinową bitwę w badmintona. Przed pracą zdążyli jeszcze wypić kawę z Cíťą w „naszej” kawiarni. Jana podróżowała po Valašsku, gdzie miejscami drogi były naprawdę śliskie. Przeżyła masę wrażeń, mogąc z bliska przyjrzeć się płaszczkom. Przypływały do niej z ciekawości. Następnym razem się ośmieli i spróbuje je pogłaskać. Płaszczki miały naradę i zadecydowały, że następnym razem ją ugryzą, kopną prądem elektrycznym i ukłują kolcem. Luky przyniósł zdrowy strudel. Warzywa, sery, znów warzywa i inne smakołyki. Pierwszy kontakt był ostrożny, ale po pokonaniu nieśmiałości talerz opustoszał w przeciągu kilku minut. Dotarł i do nas. Nie ma jednak powodów do pesymistycznych myśli. Zawsze jesteśmy na ostatnim miejscu. Dzisiaj w Ostravie w końcu zaczął padać śnieg. W piątek rano Jana przez dwadzieścia minut odśnieżała samochód, a następnie jechała do Ostravy z tego swojego końca świata żółwim tempem. Dla Jirki Špalka śniegu było za mało. Spakował się i wraz z rodziną pojechał do babci do Jesioników, gdzie śniegu było o wiele więcej. Sentinet, nasza spółka córka świętował 13 urodziny. Trenki w ciągu jednego tygodnia był w 6 krajach, płacił 4 różnymi walutami i przejechał 1500 kilometrów. Stwierdził, że w Zagrzebiu zamontowano ogromną liczbę retarderów. Chorwaci jeżdżą, tak ja im się chce, na większości skrzyżowań zielone światło świeci w dwóch przeciwnych kierunkach. Sytuację utrudniają piesi. Skręt w lewo był prawie niemożliwością. W sobotę Danka z Adélką poszły obejrzeć medale i puchar dla zwycięzcy MS w hokeju, a następnie spędziły popołudnie w Świecie Dzieci w Dolnym Obszarze Vítkovic. FOTO jam