We wtorek po Wielkanocy Danka przyszła do pracy zdrowa po infekcji wirusowej, ale Adélka zachorowała na zapalenie spojówek. Były zmuszone ponownie udać się do lekarza. Pani doktor stwierdziła, że wygląda jej to na alergię i zapytała, czy Adélka ma jakieś zwierzątko? Adélka zdenerwowała się na poważnie i oznajmiła, że nie ma żadnej alergii, a zwierzątek ma pełno u babci. W godzinach dopołudniowych ponownie odbyła się narada w sprawie rozwoju i przyszłości oprogramowania, które znajduje się w naszej ofercie. W godzinach popołudniowych poprawialiśmy wykresy. Malcolm jedzie do Bostonu. Będzie tam maraton. Dwudziestego. Chyba wygra, trenuje codziennie. ZuzKa dostała na squashu piłką do oka. Trzymaliśmy za nią kciuki. W środę Ivę i Lenkę czekała podróż do Niemiec. Otrzymali dokładne instrukcje: „Fabrykę znajdziecie w łatwy sposób, kierując się dymem z komina, który jest widoczny z odległości kilkunastu kilometrów.” Potwierdzamy, patrz FOTO. Dziewczyny zostały mile przywitane, na miejscu czuły się jak w domu. Szkolenie zostanie połączone z tygodniową implementacją. Radek prosił Lenkę i Ivę, by tankowały tylko na terenie Czech. Udało im się, ale droga powrotna była testem nie tylko pojemności baku paliwowego, ale również siły charakteru. Niemiłosierny wskaźnik paliwa wskazywał 5 km, dodatkowo okazało się, że stacja benzynowa, która miała stać zaraz przy granicy, znajduje się dalej niż myślały. Zatankowały 56 litrów do baku o pojemności 55 litrów zgodnie z oficjalnymi informacjami producenta. Udało się, ale o włos. Wszyscy trzymaliśmy Zuzce kciuki, ale jej milczenie nas stresowało. Kiedy się nie odzywa, nie wróży to nic dobrego. W czwartek Jirka Š musiał wstawać bardzo wcześnie, już o 3:50. Musiał dojechać do Pragi, gdzie w godzinach porannych miał odbyć dwa spotkania, natomiast po południu w planie była prezentacja z Peťą u ważnego klienta. Lenka spotkała się w Zličínie z uczestnikiem naszego program eLearning, który przygotowuje się do przeprowadzenia eAukcji. Możliwość przeprowadzania treningu próbnego w formie na odległość jest niezwykle pomocna. Dotarły zamówione krzesła, ich montażu podjęli się Lenka P i Radek. Danka starała się w godzinach dopołudniowych zdążyć zrealizować bardzo napięty grafik, ponieważ po południu musiała zająć się małą. W piątek w godzinach dopołudniowych do praskiego biura zawitali Państwo Špalkowie, którzy cieszyli się na wolny weekend bez dzieci. W administracji przez cały tydzień pracowali w dwóch - tylko Radek i Lenka P. Maruška przez cały tydzień chorowała, natomiast Danka musiała zająć się Adélką. Na szczęście pod koniec tygodnia pani doktor stwierdziła, że Adélka jest już zdrowa. Jirka i Eva Špalkowie wybrali się na mały shopping i trafili na ciekawą usługę doładowania telefonu, patrz FOTO. Wieczorem byli na musicalu Mamma Mia i nocnym zwiedzaniu historycznej części Pragi FOTO. Wieczorem w klubie Parník odbył się przegląd pieśniarzy Mała Ostrawa. Na widowni komplet, około 140 osób, musieliśmy dostawiać krzesła. Pomimo, że z programu z uwagi na problemy zdrowotne musieliśmy wykreślić dwie bardzo utalentowane artystki, udało nam się znaleźć duet mężczyzn, który bardzo nam się spodobał. Atmosfera była wspaniała, wszystko zakończyło się przed północą. Weekend Danka i Adélka mogły spędzić na dworze. W sobotę całe popołudnie spędziły na koniach FOTO. Kaplanowie oprowadzali gości z Pragi po Ostrawie. Rozpoczęli w Ollies dobrym tortem, następnie odwiedzili Dolny Obszar Vítkovic FOTO a FOTO, ale nie mieli dostatecznej ilości czasu, by zwiedzić cały Mały i Duży Świat Techniki. Goście uznali, że Dolny Obszar jest wspaniałym miejscem FOTO. Radek delektował się wspaniałą atmosferą i poziomem gry w pierwszym finałowym spotkaniu hokejowej ekstraligi, niestety ze smutnym końcem dla jego ukochanego Trzyńca. W niedzielę był na wycieczce górskiej, zdobył szczyt Filipka FOTO a FOTO. jam