Pracy przybywa, więc w poniedziałek pojawili się nasi pomocnicy. W zebraniu kierownictwa uczestniczył mały Daniel, na Base popołudniu z wózka podglądała nas mała Maruška. Wieczorem byliśmy myślami z naszymi "podróżnikami", zastanawiając się, jak udaje im się walczyć z gołoledzią. Jirka z Lenką zdecydowali się dojechać do Pragi samochodem i z dużą dozą ostrożności, udało im się. Iva natomiast wyruszyła pociągiem i niestety po 11 godzinach spędzonych na Morawach była szczęśliwa, że udało jej się dostać z powrotem do domu. W środku nocy musiała szybko przedostać się po zlodowaciałych torach do autobusu zastępczego. Grupa jednak liczyła więcej osób niż przygotowano miejsc w autobusie. Dzisiaj, kiedy dramatyczne chwile ma już za sobą, przyznaje, że widok kobiet starających się jak najszybciej, dobrnąć do autobusu na wysokich obcasach po lodzie było komiczny. We wtorek Jirka Š na zachodzie Czech zdawał oprogramowanie customize i wracał do Pragi, gdzie w centrum wypił z Lenką grzańca i wspólnie jeszcze popracowali. Danka zamknęła pod względem księgowym całe eBF, ZuzKa z zadowoleniem analizowała statystyki, ale pochwały się nie doczekała. Zapotrzebowanie na czekoladę w Zespole Księgowych wzrosło, Radek przez dwa dni zajmował się fakturami, Danka, by zamknąć wszystkie sprawy związane z eBF również musiała zwiększyć dostawy energii. W środę Maruška miała urodziny, więc zasoby czekolady zostały uzupełnione i zapanowała równowaga. W godzinach popołudniowych odbyła się mała degustacja wybranych win dla klientów. Jirka Š w Pradze spotkał się z partnerami, podczas spotkań zastanawiał się, jak dostanie się z powrotem do domu, skoro pendolino nie jeździ. Małej Lence cudem udało zdobyć się bilet na Regio z lokomotywą spalinową, także dojechała bez problemu. Lukáš na jednym ze spotkań zażarcie walczył o słowo. Udało mu się przywitać, a na samym końcu powiedział kilka zdań, po czym był zmuszony opuścić spotkanie. Z drugiej strony, przynajmniej dowiedział się wielu ciekawych informacji. W czwartek humor „poprawiła” nam Iva, informując, iż nasz dostawca zakwaterowania od lutego nie wystawił nam faktury, więc chciałby teraz podliczyć nas za cały rok. Już piąty dzień z rządu uczestnicy kursu lektorskiego starają się przyswoić sobie wszystkie przygotowane informacje, tym razem dotyczące skomplikowanych eAukcji. Zespół Houston wspólnie udał się po pracy na targi świąteczne odbywające się pod firmą, gdzie na stojąco degustował napoje rozgrzewające. Wieczorem Maruška z księgowości była na wspaniałym koncercie Pavla Šporcla z jego cygańskim zespołem cymbałowym GIPSY WAY ENSEMBLE w ramach trasy GIPSY FIRE. Niesamowite przeżycie. W piątek rano w firmie przywitały nas ozdoby świąteczne, piękna choinka FOTO i prezenty od św. Mikołaja oraz kalendarz adwentowy, z którego kolejno będziemy wyciągać prezenty aż do Wigilii zgodnie z wylosowanym numerem. Uczestnicy kursu mogli nacieszyć się swoimi prezentami już dziś, ponieważ po południu rozjechali się do swoich domów FOTO. Część osób w godzinach popołudniowych wzięła udział w turnieju squasha, który tak jak w zeszłym roku wygrał Lukáš Vyskočil. Tegoroczni debiutanci okazali się gwiazdami, na przykład Cíťa zagrał wspaniale i zajął trzecie miejsce FOTO. Ponownie w powietrzu można było odczuć zażartą konkurencję. Niektórzy ze sportowców nie byli w stanie dojść do domu z powodu wycieńczenia, inni w sobotę zostali cały dzień w łóżku FOTO. Danka po południu poszła na rynek, gdzie odbywał się program mikołajkowy wraz z wystąpieniem Adélki i dzieci ze szkoły FOTO. Wszystko udało się na piątkę z plusem, więc do firmy wróciły razem po prezent. Prezentu strzegł szef, który zażądał od Adélki zaśpiewania piosenki lub wierszyka. W weekend wszyscy sportowcy udali się na zasłużony odpoczynek, do Lukáša K przyjechała siostra i koledzy, wspólnie tradycyjnie już przygotowali - ósmą edycję ostrawskiego mikołajkowego kapuśniaka. Był jak zawsze wyśmienity! Špalkowie znaleźli Mikołaja w Świecie Techniki, Dance udało się kupić brakujących 90% prezentów świątecznych, więc mogła spać spokojnie ze świadomością, że Święta są pod kontrolą. Szef natomiast chciał porozmawiać z kolegą, który mierzył aurę na Targach Ezoteryki. Powiedział z impetem, że on też chce sobie ją zmierzyć, jednak mu się nie udało, ponieważ kolega został oblężony przez kobiety. Następnie oświadczył, że w przyszłym roku on też będzie tam coś sprzedawał lub mierzył. Igor w mgle błądził po Českim Středohoří, podczas wspinaczki na nieaktywny wulkan Lovoš przynajmniej na chwilę było mu dano podziwiać sąsiednią Milešovkę FOTO. Natomiast seans zachwalanego argentyńskiego filmu Dzikie opowiadania zachwycił go swoim ostrym i czarnym humorem. Jedloš podczas montażu szafy mógł podśpiewywać sobie: "Niedzielne popołudnie dla wielu to chwile nudy. Niektórzy nie mogą się z tym pogodzić, a więc..." ...kupił sobie świetne konstrukcje do składania dla dorosłych z instrukcją w języku niemieckim. FOTO przed i FOTO po. jam