6. tydzień


6. tydzień

09. 02. 2015 09:17 Jan Šlachta
6. tydzień

09LUT


 W poniedziałek po raz pierwszy w Nowym Roku wszyscy spotkaliśmy się w Ostrawie. Zupełnie wszyscy oprócz Lukáša V., który pilnował małego Kubíka. Marian i Beatka poinformowali nas o majowym terminie swojego ślubu. W godzinach popołudniowych odbyliśmy wielkoponiedziałkową prezentację w obecności całej firmy, a następnie poszliśmy na kręgle. Monice po pierwszym rzucie kulą na kciuku prawej ręki pojawił się wylew, próbowała więc gry lewą ręką, z marnym skutkiem. Dopiero, gdy kciuk przestał boleć, ponownie rzucała prawą ręką. O całym zajściu dowiedzieliśmy się dopiero, gdy pokazała nam fioletowy kciuk po skończeniu gry. Ondra miał na kręglach swój dzień, w pierwszej grze zdobył niesamowitych 216 punktów, tylko raz rzucił dziewiątkę. W połowie drugiej gry wyłączono nam tor, co tym razem było wybawieniem dla pozostałych zespołów. Jirka Š z szefem, Hanką i Jirką C podczas naszej gry dyskutowali w piwiarni obok o nowej aplikacji.  We wtorek Jirka Š zaplanował szkolenie z nagrywania płyt CD na 20 minut, przygotował nam szczegółowe instrukcje. Ostatecznie trwało prawie godzinę, a sam Jirka nie mógł rozumieć, co my (dziewczyny) jesteśmy w stanie przeskrobać - zgubić plik, który ma zostać nagrany, podłączyć nagrywarkę złą końcówką kabla, źle włożyć płytę CD - to tylko część tego wszystkiego, co musiał z nami przeżyć. Jirka wykazał się niesamowitą dozą cierpliwości. Pan Dyrektor egzaminował Dankę z liczb. Obliczenie tego, ile % tworzy część całości nie było tak trudne, ale uzgodnić, co jest całością okazało się zadaniem megatrudnym. Miro zapytał Działu Księgowości, dlaczego monetę dziesięciokoronową określa się mianem "piątki". Radek w gotowości sięgnął do wiedzy (z internetu) z XIX wieku, i wszystko stało się jasne. Monika z Houston kupiła pączki z nadzieniem czekoladowym i nie mogła się doczekać, kiedy je zje. Po pierwszym gryzie pojawiła się marmolada morelowa a ona zapiała z radości - morelową kocha prawie tak samo jak nutellę! W godzinach wieczornych odbył się squash. Chłopaki twierdzą, że w Zuzce obudził się hipochondryk, ponieważ przeczytała w gazecie, że panuje epidemia grypy w połowie meczu uświadomiła sobie, że informacja ta dotyczy również jej osoby i nie dograła. Powiedziała, że czuje się jakby zaraz miała wyzionąć ducha i poszła do domu. Chłopaki twierdza, że choroba pojawiła się w chwili, gdy zaczęła przegrywać.  W środę wcześnie rano Jana z Karlem przedstawiali klientowi oprogramowanie i jego zastosowanie. Przygotowali wiele slidów, które ostatecznie przedstawili tylko pobieżnie, ponieważ Ondra na początku prezentacji posłał im podgląd ciekawego postępowania, które omówili uwzględniając wszystkie możliwe aspekty. Lenka z recepcji wykazała się znajomością szeregów NAR i wysłała nam wiadomość e-mail z bardzo istotną informacją dotyczącą bezpieczeństwa: "Dzisiaj rano naostrzyłam noże w obu kuchenkach. Uważajcie na palce." Jirka Š w drodze do domu odebrał paczkę aż z Chin, na którą bardzo cieszyła się Nelinka. Była w niej sukienka z Elsy z Krainy Lodu - pasowały jak ulał.  W czwartek ZuzKa z Beą miały spotkania z polskimi klientami. W planie były uzgodnienia dotyczące narodowego forum, jednak wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Na każdym spotkaniu jedna z obecnych pań była w trakcie przygotowań do ślubu, więc temat spotkania okazał się jasny. ZuzKa po opracowaniu statystyk stwierdziła, że Bea jest najbardziej zaawansowana w przygotowaniach. Na spotkaniach, gdzie rozmawiano również o porodach, dziewczyny po doświadczeniach z narowskim baby boom mogły również powiedzieć swoje. Bardzo nas cieszy, że u wielu naszych klientów widzimy nasze PF. Nasz Pan Gospodarz oprowadzał po budynku zainteresowanych wynajmem lokalów na dolnym piętrze. Kawiarnia lub herbaciarnia w naszym budynku to nie brzmi źle. Adélka Danki pojechała z przedszkolem na sanki na Skalkę. Dwa dni zastanawiała się, czy weźmie sanki, czy raczej ich nie weźmie, później stwierdziła że weźmie, ale nikomu ich nie pożyczy, następnie stwierdziła, że nie pojedzie w ogóle, następnie doszło do zmiany decyzji - pojedzie, ale bez sanek, natomiast rano podczas zamykania mieszkania definitywnie zadecydowała, że sanki bierze. Uff. Radek już tradycyjnie śpieszył się na pociąg, na ostatnim przejściu w drodze na stację o mało nie wpadł pod samochód. Dzieje mu się to prawie codziennie, więc tylko poklepał ręką po odjeżdżających tylnych drzwiach. Kierowca natychmiast skręcił, zatrzymał się, włączył niebieskiego koguta i przed Radkiem pojawił się policjant z pytającym wyrazem twarzy. Przeżył. Lukáš K w windzie, zmęczony z piłki nożnej, słabą ręką szukał kluczy, wypadły mu i skończyły na pół zawieszone w próżni. Zorientował się zbyt późno, spadły do szybu. Sytuacja rodem z piekła wzięta. Wieczorem zespół Houston miał piknik-parapetówkę u Natašy. Przygotowano mnóstwo smakołyków i odbyła się degustacja wina Jara Lexy. Było dobre! Pozdrawiamy! Z udanego wieczora mamy tylko jedną nieudaną fotografię FOTO. Nataša następnie wsiadła do pociągu do Brna, skąd z siostrą i znajomymi pojechała do rodziców do Chorwacji. O w pół do szóstej rano zadzwoniły do drzwi rodziców. Udana niespodzianka - zaraz ugotowali sobie kawę i musiały wyjaśnić im, jak się to stało, że akurat teraz nie śpią w miejscu 700 km na północ.  W piątek zrozumieliśmy, co miał na myśli Jirka na szkoleniu ISO, gdy mówił o zabezpieczeniu komputera i sejfu podczas nieobecności FOTO. Kto przyszedł w piątek do pracy wcześniej ugotował sobie herbatę lub kawę, kto się spóźnił, miał pecha. Od w pół do dziewiątej w centrum doszło do awarii wodociągów, więc nie mogliśmy nawet skorzystać z wc. Na szczęście OVaK był w gotowości i awarię szybko usunięto. ZuzKa była w szkole. Dostała zadanie z Ekonomii - musi namalować obraz na jakiś temat ekonomiczy i zaprezentować, co autor miał na myśli. Od tego momenty zastanawia się, co w metaforyczny sposób może oznaczać Makowe pole szefa. Czyżby podatkowy raj? Monika tym razem wyjątkowo pojechała do domu na Słowację razem z Radkiem. Dzięki niemu poznała ekspres, którym wcześniej jeszcze nigdy nie jechała. Dlaczego nim nie jechała, przekonała się dopiero w momencie, gdy konduktor poprosił od niej opłaconą miejscówkę.  W sobotę Słowacja żyła referendum i trwały poszukiwania sali wyborczych w miejscach innych niż zazwyczaj. Honza wyruszył na nartach biegowych z Ostravicy na Łysą, w drodze mógł podziwiać wspaniałe widoki FOTO. Szef pojechał do Pragi przekonać się, jak wygląda sprawa ceramiki w Chinach FOTO.  W niedzielę Radek był na zawodach lekkoatletycznych "Beskydská laťka", na które wyprzedano wszystkie bilety w oczekiwaniu na dobre wyniki najlepszych światowych skoczków wzwyż. Wiosna już za pasem, więc w końcu zaczął padać śnieg. jam

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ