Tobogan - 17. tydzień


Tobogan - 17. tydzień

02. 05. 2016 09:05 Jan Šlachta
Tobogan - 17. tydzień

02MAJ


#Informacje z kraju#
 Nowożeniec Radek wraz ze swoją małżonką Míšą w poniedziałek i wtorek przeżywał początek miesiąca miodowego. Na zewnątrz było zimno, więc główna część odbyła się w domu. Brnęli przez prezenty i bukiety, konsumowali nadwyżki z przyjęcia weselnego i nabierali sił przed powrotem do rzeczywistości w pracy. W środę złożyliśmy mu życzenia i przekazaliśmy zbiorowy prezent – dodatek do podróży poślubnej FOTO.  Pan dyrektor we wtorek oddał swoje Volvo do naprawy, która miała potrwać jeden dzień, jednak niespodziewanie przeciągnęła się do dni czterech, więc musiał korzystać z formowego Citigo z pytaniem: Zmieszczę się? Zmieścił się i nawet chwalił sobie jazdę. Zyskał również nowe doświadczenia: małe auto na drodze nie może liczyć na wyrozumiałość innych kierowców. W wąskich uliczkach nikt nie ustępował pierwszeństwa słabszym i mniejszym, wręcz przeciwnie. We wtorek Lukáš jechał z małym Kubíkiem na okulistykę do opawskiego szpitala, w którym stwierdzili, że mały ma zeza, więc będzie musiał nosić okulary. A ponieważ przy próbie włożenia mu na nos okularów testowych uciekł z oddziału, na pewno będzie to dla rodziców twardy orzech do zgryzienia. Mały był dzielny, ale szpital i sklepy porządnie go zmęczyły FOTO. Nowy nabytek m-teamu Karolína zdecydowała się skończyć pracę jeszcze w czasie okresu próbnego i poszukać szczęścia gdzie indziej. W środę w Pradze i Ostrawie odbyło się comiesięczne szkolenie RESTART.  Peťo wysłał FOTO, jak w tym tygodniu wyglądała droga w Karkonoszach. Oczywiście był zachwycony faktem, że ma już letnie opony. Krótka przerwa na papierosa przeciągnęła się o godzinę i w tym czasie zdążył odpowiedzieć na kilka maili.  Jana miała zaplanowane interesujące spotkanie na południu Morawy. Przygotowała sobie drugie śniadanie i wyruszyła w drogę. Chwilę przed wjazdem na autostradę dzwonił Lukáš z zespołu z wiadomością, że telefonował klient i nic ze spotkania nie będzie. Po drodze do pracy potrącił dzika, więc przez cały dzień będzie miał co innego do roboty. W czwartek składaliśmy życzenia Lukášovi. Dostał dużo wysokoprocentowej czekolady. Gdzieniegdzie pojawiły się jeszcze pewne nadużycia w postaci pralinek, ale w przyszłym roku na pewno to wyłapiemy - FOTO. Lukáš przygotował nam za to zdrową gościnę. Gdyby pisał to sam, na pewno barwnie i ze szczegółami wyliczyłby wam swoją anabazę i doszlibyśmy zapewne do bajki o piesku, kotku i torcie, co po redukcji wyglądałoby tak, że z dwóch past: ciecierzyca z tofu oraz czerwona soczewica, marchew i ogórek, powstała jedna wspaniała pasta, która bardzo wszystkim smakowała FOTO a FOTO. Natomiast pana dyrektora skusiły opiekane placuszki i ze smakiem po nie sięgnął, ponieważ myślał, że to mielone, a to były bananowe placki z płatkami owsianymi. Taka zdrada.  Jirka pojechał w czwartek do Pragi. W OTIDEI debatował o przyszłości czeskiej Josephiny, a później razem z Lenką zjedli obiad i dyskutowali o pracy. A później szybko do domu i hura na koncert zespołu No Name - FOTO. W piątek po drodze na obiad Radek dołożył się przyzwoitą sumą do ostatniego dzwonka maturzystów ubranych w ludowe stroje. Ustalili, że kiedy będzie wracać, zagrają mu na cymbałach piosenkę na życzenie. Dziwnym trafem po obiedzie już ich w tym samym miejscu nie zastał.  Andrea spędziła sobotę z rodzoną w Kostkowie w Beskidach. Nałowili pstrągów - FOTO i mieli wspaniałą kolację – FOTO. W sobotnie popołudnie Danka z Adelką i jej koleżanką wybrały się do ZOO, tak samo jak tysiące innych ludzi, a wieczorem w zamku oglądały palenie czarownic – FOTO. W niedzielę w Město Albrechtice Jirka z rodziną wziął udział w uroczystym otwarciu ścieżki edukacyjnej Krtečkova studánka – było super, długi spacer, dzieci spełniały zadania i dostawały za to nagrody – FOTO a FOTO. Nasza polska tłumaczka Magda była w Pradze na konferencji zagranicznych studentów czeskiego. Kiedy Magda, na pierwszym roku bohemistyki, pojechała do Czech, chciała oczywiście wykorzystać swoją nową umiejętność czyli język czeski. Niestety recepcjonistka w hotelu, kiedy zobaczyła ukraiński paszport jej chłopaka, zaczęła mówić płynnym rosyjskim. Teraz w Pradze cieszyła się, że w końcu będzie miała okazję do porozmawiania z kimś po czesku. Niestety znów usłyszała rosyjskie „priviet” i nie zostało nic, tylko się przystosować. Chyba Magda będzie musiała znowu przyjechać na staż do NARu, żeby pogadać po czesku. Przynajmniej spotkała się z Martą i razem odwiedziły zamek w Hradcu nad Morawicą – FOTO.

Informacje ze świata

We wtorek Petr i Jirka prowadzili wykłady o komunikacji elektronicznej na szkoleniu słowackiego APUeNu v Liptowskim Janie. Po obiedzie uczestnicy zrobili sobie przerwę i poszli na spacer po okolicy. Mimo pięknej pogody i widoków wszyscy dali radę wrócić z wycieczki i uważnie wysłuchać pozostałych wykładów – FOTO.  Andrzej i Mirek pojechali do Niemiec przeszkolić klienta w Sztutgarcie. Podróż pociągiem już na samym początku miała dwugodzinne spóźnienie z powodu samobójcy. Droga powrotna samochodem odbyła się w kwietniowej pogodzie. Przynajmniej mieli okazję trochę pojeść w pociągu – FOTO. Na wspólne spotkania do Polski pojechali na trzy dni Tomáš i Andrea. Hotel z basenem i jacuzzi fantastyczny, jednak Andrea zawahała się i nie wzięła stroju kąpielowego, więc Tomáš spędził wieczór w basenie a Andrea przed komputerem. W środę wieczorem dotarli do Warszawy i skoczyli do pobliskiego centrum handlowego coś zjeść, a Andrea zamówiła sobie dietetyczną porcję mięsa i piwo – FOTO.  SK-team ogłasza, że zapełnia się lista uczestników na forum eAukcyjne, które odbędzie się 11. i 12. maja w Bratysławie.

Sport

 Marta przywiozła z Krnova rower, ale mroźna pogoda zmusiła ją do odłożenia jazdy do pracy do maja. Dla Mariny rozpoczął się w weekend sezon pływacki - FOTO, a piesek Miki zażył pierwszej w tym roku kąpieli – FOTO.  Tomáš pojechał z dziećmi na wycieczkę w polskie Pieniny. W sobotę przeszli się trasą, a w niedzielę odpoczywali w kąpieliskach termalnych – FOTO.

Ostatni przychówek NARu

 Ivanka przysłała zdjęcie małej Emilki z babcią – FOTO. Emča rośnie, a pediatra trochę narzeka, że mało przybiera na wadze, ale to po prostu taki słodziak z malutkim brzuszkiem. Ma za sobą już dwa dni pobytu w szpitalu, jednak wszystko dobrze się skończyło. I jeszcze przygoda z biblioteki, w której mała po obudzeniu się w chuście zaczęła tak krzyczeć, że wszyscy wokół Ivy patrzyli na nią pytającym wzrokiem, dlaczego na Boga męczy tak dziecko i jeszcze hałasuje w miejscu, gdzie nawet telefon się wyłącza. Tak więc Iva chodzi już do biblioteki bez dziecka, ale poza tym cały czas są razem. Eminka już gaworzy i nagradza swoich rodziców uśmiechem.  Beatka z Marianem przywieźli do domu z porodówki w Krnovie małą Maję. Kotka Laila od razu się przyzwyczaiła. Maja jest bardzo grzeczna, mleko mamy jej smakuje i pięknie przybiera na wadze, a w nocy śpi. Będzie jednocześnie Czeszką i Polką. Od NARu dostała skarpetki w stylu NAR – FOTO.  MH

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ