Tobogan - 21. tydzień


Tobogan - 21. tydzień

30. 05. 2016 09:10 Jan Šlachta
Tobogan - 21. tydzień

30MAJ


Jeżeli ten Tobogan wydaje wam się długi, to znaczy, że jest długi. Jeżeli nie chce wam się czytać, nie wiecie, co tracicie.  Dobre wiadomości szybko się rozchodzą. Uzyskaliśmy certyfikację PROEBIZu dla zamówień publicznych na Słowacji i dokończyliśmy implementację eID i procesowego Jodephine. Hura.  Czas jest relatywną miarą. Zuzka przyjechała z Estonii z kilkoma zasadniczymi odkryciami. Tallinn jest tak mały, że już po dwóch dniach sama trafiła do hotelu. Jednocześnie jest tak drogi, że pod koniec wyjazdu nie było co jeść. Estończycy mówią ciężkim do zidentyfikowania językiem i mają czas przesunięty o godzinę, co regularnie powoduje godzinną rezerwę czasową, kiedy wszędzie chodzicie „na czas”.  Co jest szybsze niż spółka komunikacyjna? Córka w Pendolino. Trenki pojechał tym razem do pracy w poniedziałek, a nie tak jak zwykle w niedzielę. Droga była długa a w domu zostawił laptop z pracy. Na szczęście w szkole i tak były wakacje.  Kreatywność nie zna granic. Honza Š. wciąż nie znalazł starego metalowego dzbanku na herbatę, z którego chce sobie zrobić żyrandol.  Czekając na Godota. We wtorek Jirkowie i szef na marne czekali na spotkanie, które miało odbyć się w środę. Na szczęście zauważyli to już po pół godzinie.  Rekordman. Honza chwalił sobie miejsce parkingowe jedynie kilkadziesiąt metrów od pracy, na którym może bezkarnie zostawić suto. Tego samego dnia strażnicy miejscy wyprowadzili go z błędu. Dwa razy za tą samą szybą. Taka nikczemność. Zob. FOTO.  Klucze szefa – po raz pierwszy. Szef w środę zgubił klucze. Do domu, do pracy, nawet do stodoły. Potajemnie zaczęła skradać się panika, po której nastąpiło przeszukiwanie samochodu, później kawiarni, biurka, telefony do sąsiadów, przeszukiwanie ogrodu. Znalazły się. Z niezrozumiałych powodów były w lewej kieszeni dżinsów, mimo że od zawsze ich miejsce jest w tej prawej.  Tarahumarzy, idźcie się zakopać. Malcolm jak co roku planuje zbudować NARowy zespół maratończyków. Idealny byłby taki, który pobiłby rekordy indiańskiego plemienia, kierującego się hasłem: „Żyjesz, ponieważ twój ojciec zdołał upolować sarnę. On żyje, ponieważ jego dziad zdołał uciec Apaczom na koniach.” Malcolmie, mam dla Ciebie złą wiadomość… ale nie poddawaj się. Kiedyś na pewno ci się uda… Jeżeli chcielibyście jednak wyciągnąć Malcolmowi cierń z pięty, tutaj są informacje o ostrawskim maratonie.  Największy problem bułeczek z kremem leży w kotlecie, którego brakuje. Na to Radek jeszcze nie wpadł, więc jego ulubione obiadowe doświadczenie może wywołać jedynie ten żółty, puddingowy smakołyk.  Przeszła. Lucka K. miała tym razem cięższe szkolenie. Nie wyszedł kontakt telefoniczny, więc najpierw, zamiast szkolenia, zaproszona została na rozmowę o pracę. Wygląda na to, że z sukcesem, a szkolenie w końcu przebiegło dobrze.  Karci świętował. A świętował trzydziestkę. Gratulujemy. Teraz będzie tylko gorzej FOTO.  Światło na końcu tunelu. Podobno Lenniemu w tym tygodniu nie zdarzyło się nic interesującego. Nie pojechał metrem na zajezdnię, nie wypadł z tramwaju ani nie napadła go wiewiórka. Wysłał przynajmniej zdjęcie. Trudno powiedzieć, czy jest to salon, w każdym razie oryginalne posunięcie FOTO.  Bezpieczne selfie. Marina pojechała obejrzeć z koleżankami Carmen w Teatrze Śląskim w Opawie i w związku z tym, że nie próbowały wszystkim wokół wykłuć oka tyczką do selfie, wykombinowały inny interesujący sposób na fotkę FOTO.  Wielka grecka uczta. Kaplanowie w piątek wykorzystali jeden z prezentów urodzinowych i posmakowali greckich specjalności. Właściciel z Saloników układał przed nimi talerzyki z grilowanym bakłażanem, pieczonym serem feta na pomidorach, smażonymi chipsami z cukinii, tzatzikami, kalmarami i prawdziwą sałatką grecką. Był ciekawy, czy dadzą radę wszystko zjeść FOTO. Nie do końca się udało, ale wspaniałe przeżycie. Wszystkim polecają restaurację Delphi przy ul. 28. října (kom. red. – zwłaszcza tym, którzy uwielbiają bakłażana i cukinię).  Klucze szefa po raz drugi. Z nadzianym na widelec kalmarem i chrapką na cukiniowy chips szef musiał pojechać do firmy uratować Mončę S., która śpieszyła się do domu i zapomniała kluczy, którymi miała zamknąć biuro. W sobotę wieczorem Kaplanowie byli u przyjaciół. Spotkanie ze starymi znajomymi, rozmowy, zapach ognia. Milan zdobył placek (nagrodę) za śpiew! FOTO.  Nie ważne jest wzięcie udziału, ale wygrana albo historię piszą zwycięzcy. Zespół Morkiego w sobotę bezkompromisowo wygrał turniej piłki nożnej mimo to, że stopniowo prawie wszyscy jego gracze odpadli FOTO. Większość z nich pozbierała się o 8 rano na Stodolnej. Taki doping został wybaczony. Świetny wyczyn.  Klucze szefa po raz trzeci. Uzbrojony w przeklęte klucze szef zamknął drzwi wejściowe (jest na nich napisane „zamykać po 16:30” i zwyciężyła odpowiedzialność) po czym pojechał do kina. Dopiero po seansie zauważył, że kogoś tam zamknął.  Wiadomość tygodnia: Mężczyzna składa skargę na byłego pracodawcę za nudną pracę. Możecie przeczytać tutaj. Bawcie się dobrze i możecie już cieszyć się myślą o następnym Toboganie, który dla was przygotuje Janča. Jirka

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ