Pierwszy zupełnie jesienny tydzień roku Ivanka przywitała uczestnicząc w Drakiádě. Podzieliła się zdjęciem z dosłownym komentarzem - “Nasz latawiec to ta mała kropla z lewej strony na dole. Rozwinęliśmy sznurek na 150 m, który zwijałam jeszcze długo po tym, jak łąka opustoszała, a dzieci piekły już kiełbaski.“ FOTO, FOTO a FOTO. W poniedziałek z Ráďą i Honzą Š. oglądaliśmy hokejowe derby Havířov – Frýdek Místek. Pełny stadion kibiców nie zwiastował spokojnego przebiegu, ale wszystko skończyło się dobrze, a my przeżyliśmy. Dance z Adélką zrobiło się żal ich osamotnionej rybki, więc znalazły jej koleżankę. Jeszcze nie wiemy, czy rybki pasują do siebie charakterami. Jedna cały czas śpi, druga cały czas je. Mamy za sobą kolejną turę rozmów kwalifikacyjnych, tym razem do zespołu PL i HR. W Lukašu K. obudził się ukryty Schumacher kiedy w drodze z zachodu, dokąd wyruszył z Ondrą Ž., ciął zakręty jak piłą. Załoga automobilu nie czuła się najlepiej podczas takiej jazdy. Ivanka rozgrzała całe biuro, kiedy we wtorek przyszła do pracy w sukni godnej castingu do „Rebel”. Przyczyną był mandat za parkowanie, z powodu którego musiała udać się na policję. Panowie z NARu zastanawiają się nad zmianą zawodu. Maruška zażyła kultury na koncercie jazzowym Robert Balzar Trio v Parníku. Jirka Š. wrócił z rekreacji w Tatrach. Adik oglądał świat z grzbietu kucyka, a zdobytą miłość do zwierząt wspierał karmieniem kur - FOTO. Hanička otagowałaby swoją środę hasłami #środa #wolnydzień #najlepszywózekdolasu #bielskilas #wyglądamjakufo. Między innymi zauważyła, że starsza generacja nie lubi sagewayów, kiedy na swojej przejażdżce krzyknął do nich przechodzący opodal dziadek „Na dół i piechotą!” - FOTO. Ondra Ž. aktywnie uczestniczył w uboju owcy. Podobno straszne, ale wynik jest tego wart. Możemy to ocenić w Wielki Poniedziałek, kiedy Ondra przyniesie próbki FOTO. Andrejka przeżyła środowe święto narodowe w Beskidach. Pierwotnie zaplanowana około 10 kilometrowa trasa zmieniła się w 25 kilometrowy skrót. Dotarli do celu, ale z podwójną ilością km w nogach, a niektórzy (czytajcie Andrea) na skraju fizycznego wyczerpania. Ale poza tym był to piękny jesienny dzień. Trenki podobno nie był długo w Chorwacji, więc w czwartek z Marinką wyruszyli do Zagrzebiu na konferencję chorwackiego partnera. Prezentowali tam wyniki nowych badań nad wykorzystaniem eAukcji w Czechach i na Słowacji. Premiera Marinki w prezentowaniu wypadła na piątkę, a temat wywołał duże zainteresowanie. Mimo, że do Czech wrócili w piątkowy poranek, w kancelarii czekał na nas rano domowy sernik Mariny. Chyba nie mogła już do rozpoczęcia pracy zasnąć, więc, jak to mówią, wyśpi się po śmierci FOTO. Ondra Ž. i Jirka Š. poszli na godzinę grać w badminton. Ondra odwdzięczył się wieczornym grillowaniem, a Jirka otrzymał dawkę nostalgii i zabawy, kiedy spotkanie z wieloletnim przyjacielem zamieniło się w oglądanie wideo z wakacji sprzed 13 lat. Gałuszkowie prawie dwa tygodnie spędzili na urlopie nad Bałtykiem. Pogoda wspaniała, nawet się kąpali, w powietrzu peło jodu, świeże rybki, kiting. Maja była zachwycona morzem i najbardziej podobały się jej długie spacery po plaży. Spotkali się z Odruchovými, którzy spędzali urlop niedaleko. Każdemu polecają przynajmniej raz pojechać na północ, nie ma tam jeszcze niedźwiedzi polarnych, a teraz można tam dotrzeć samochodem w mniej niż 7 godzin. Ondra zaliczył w sobotę maraton świętowania swoich okrągłych urodzin i było ciężko. Granie z małym Vojtą, praca w kuchni, wędzenie kiełbasek, a później samo świętowanie w kręgu 12 dorosłych i 4 dzieci. Zuzka z szefem i Janą pojechali do Holandii, kde podziwiali piękno Amsterdamu. – Juraj był na wspaniałej akcji Red Bull Flying Bach, połączeniu muzyki klasycznej, hip-hopu i tańca nowoczesnego. Poleca każdemu. Moją największą przygodą w tym tygodniu było odkrycie istnienia elektrycznej maszyny do pisania. Zaraz po polskim Zuzki jest to najpewniejszy lek na moje przygnębienie. Miejcie fajny tydzień, Linda.