Tobogan - 44. tydzień


Tobogan - 44. tydzień

06. 11. 2017 09:50 Jan Šlachta
Tobogan - 44. tydzień

06LIS


Zwiększające się napięcie, coraz większy hałas, ogólna panika i coraz szybciej poruszająca się Zuzka. To wszystko bezkompromisowo świadczy o tym, że zbliża się konferencja eBF. W firmie raczej nie ma człowieka, którego nie dotyczyłaby konferencja. Tylko kilku naszych informatyków nie daje po sobie znać, że się stresują. Być może jeszcze nie wiedzą o tym wydarzeniu. A jeżeli komuś grozi załamanie, podobno ma to sobie z wyprzedzeniem wpisać do kalendarza. Cały tydzień ciągnął się w duchu przygotowań. Hotele, którymi zajmuje się Martin Š., są zarezerwowane, a my byliśmy podobno pierwszymi zapisanymi na liście. Broszury są wydrukowane a wszystkie 500 toreb powinno być już przygotowane, co okazało się być wyzwaniem dla sporej ilości ludzi na całe popołudnie Nawet mimo doskonałego przygotowania zaskakująco często słyszę, że czegoś brakuje. W większości chodzi jedynie o fałszywy alarm. Jednakowoż już liczymy pierwsze straty. Lukášowi Z. zaczęła dokuczać stara rana z Wietnamu. Choć być może to przez środowy badminton. Już naprawdę nie wiem. Wynikiem tego był oczywiście ból w plecach, zwichnięta kostka i droga na parking, która przeciągnęła się z 2 do 15 minut. Ja temu powiedzeniu – sport to zdrowie – nigdy za bardzo nie wierzyłem. Z jakiegoś dziwnego powodu Lukáš często zaczął być potrzebny po drugiej stronie biura. Nie żebyśmy byli złośliwi, po prostu lubimy sobie pożartować. Ale są również dobre wiadomości. Policja wspaniałomyślnie oznajmiła Honzie Š., że znaleźli jego skradziony telefon i ma stawić się na komisariacie. Hanys jednak nic takiego nie zgłaszał. Zrozumiał o co chodzi dopiero później. Sprawa dotyczyła telefonu, który ukradli mu ponad dziesięć lat temu – FOTO. Lepiej późno niż wcale. Ostatnio wzrosło także zainteresowanie małymi specjalistami. Jirka ma urwanie głowy, więc potomkami Špalkovych zaopiekowała się Sofie – FOTO. Kiedy doszło do sprawy rowerów i pytania, czy jeździ dobrze, odpowiedź była szybka i jasna – „Wszystko co umiem, umiem świetnie”. Lukáš K. także nie ma lekko ze swoimi latoroślami. Chyba najtrudniejszym zadaniem w jego przypadku jest ostrzyżenie syna. Po dwóch nieudanych próbach myślał już, że zrobi to, kiedy malec zaśnie. Każdej nocy miała to być połowa głowy. W końcu wszystko dobrze się skończyło i w czwartek udało się tę rozczochraną fryzurę ujarzmić. Ponieważ warunek był twardy: „tatuś musi siedzieć ze mną”, Lukáš więcej włosów miał na ubraniu niż na głowie. Tym razem miejsce u boku Malcolma zajęła Kamča i pobiegła w angielskich barwach po medal na Hornickou desítku - FOTO. Trzymajcie wszyscy kciuki, niech ten tydzień skończy się dobrze i bez komplikacji. Mam nadzieję, że będziecie świetnie się bawić na eBF. JC

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ