Poniedziałek znów był Wielki. Żona ostatnio dziwiła się, kiedy to się stało, że oprócz wielkiego poniedziałku (ogólnofirmowa narada) mamy także wielki wtorek (ogólnofirmowe szkolenie). Sam nie wiem, jakoś wciągu tych kilku lat nie zdążyłem jej powiedzieć. Znacie to? Nasze biuro zyskało nowy wymiar. Po pierwsze w postaci nowych sal dla spotkań piętro niżej, po drugie dzięki nowemu ekspresowi – FOTO. Wprawdzie ktoś już o nim napisał, ale to tak ważna rzecz, że nie zaszkodzi. Z szybkich wiadomości – Sofi wciąż wygląda pięknie, Zuzkę dalej słychać przez 3 ściany, Radek już z powrotem nabrał tempa. Przygotowania do eBF idą pełną parą. Strategia na LinkedIn gotowa. Mamy nowego członka zespołu – Martinę. A ja złapałam katar. Niestety musiało to wybrzmieć. Cierpię. Jana spędziła fajny weekend z rodziną w ZOO, wycieczka do znanych miejsc. Fantastycznie FOTO i FOTO. Zuzka także w weekend spotkała się z rodziną, ale tą PROEBIZową. Wypad w góry się wspaniale udał, wszyscy bawili się świetnie, świętowano do rana, dzieci grzeczne. Po prostu super. Przesłała tylko jedną fotkę, ale myślę, że nie mogło być inaczej. A na zakończenie historia od pana dyrektora. Zostawię ją w oryginalnym brzmieniu. Kto by nie chciał mieć takiego szefa? „Postanowiłem, że zaopiekujemy się konkretną rodziną z Ukrainy i zaczęło się w tym tygodniu. Zakwaterowaliśmy ich w Bludowicach, gdzie mieszka wielu z nas. Pochodzą z Żytomierza. Trzy kobiety. Babcia, córka, plus córka drugiej córki (siostrzenica albo wnuczka, zależy jak na to spojrzeć). Ania zna się na marketingu i internecie i już próbuje u nas pracować. Najmłodsza we wtorek zaczyna szkołę, ósmą klasę. Przy omawianiu potrzebnych działań bardzo przydała się Sofi – jej życzliwość i znajomość rosyjskiego”. Fajnych dni! Lukáš
Back to Top
