Przedponiedziałek. Igor M. przeżył po weekendowym odpoczynku w Chorwacji niewiarygodne perypetie w drodze powrotnej z podroży służbowej. Pociągi i autobusy mówiąc krótko zmówiły się przeciwko niemu i trasę Zagrzeb–Wiedeń–Ostrawa zakończył przyjściem do pokoju aż o 5 rano, a po godzinie snu wstawał do pracy. Poniedziałek. Ondra po swoim przyjściu wywołał w biurze specjalną atmosferę, silnie „wyperfumował” całe miejsce aż do wind przywiezionym przez siebie dojrzewającym serem szwajcarskim. Iva po przyjściu wyglądała jak kupa nieszczęść. Wycofując z parkingu nie zauważyła słupka i zaznaczyła go sobie na tylnym zderzaku FOTO. Pan dyrektor zachorował, Danka G. przez telefon rozumiała co dziesiąte słowo. Po krótkich popołudniowych naradach Jirka Š. ruszył z Jedlošem w kierunku Koszyc, gdzie w ciągu dwóch kolejnych dni czekały ich trzy szkolenia. Wtorek. Zuzka pojechała w podróż służbową do Austrii, Sofii również rano nie było i w biurze zapanowała niezwykła cisza. W firmowych samochodach zaczęliśmy zmieniać opony na letnie. W Citigo zacięły się hamulce, na szczęście zostały szybko naprawione i również mogły przejść na letnie obuwie. Lukáš K. z małym Matúšem poszli razem z Katką zrobić USG. Kiedy mały Matúš zobaczył na ekranie dzidziusia, chciał od pani doktor, żeby jemu również zrobiła USG, aby mógł zobaczyć również swojego dzidziusia w brzuszku :-) Zespół CZ rozpoczął serię warsztatów Areny Praktycznej. Premiera odbyła się w Pilznie, atmosferę dopełniała niecodzienna przestrzeń obiektu DEPO 2015, dlatego pierwsza Arena stała się niezapomnianym doświadczeniem dla wszystkich uczestników. Już teraz cały zespół cieszy się z kwietniowej kontynuacji w Uściu nad Łabą i Libercu. Trenki pojechał z Lilą do Chorwacji. Na wstępie odbyło się kilka spotkań, dopracowywane były detale z występującymi na dniu aukcyjnym w przyszłym tygodniu. Wieczorem Jirka Š. i Jedloš na wzór ostrawskich wtorków poszli na squash, tym razem w Koszycach. Danka G. i Adelka kibicowały małym atletom we wiosennym czwórboju. Lila dowiedziała się, że w hotelu jest basen. Niestety nie zabrała ze sobą stroju kąpielowego, więc poszła na zakupy. Po dłuższym wybieraniu i przymiarkach wróciła do hotelu dopiero pod wieczór. Basen był już zamknięty. Środa. Trenki przed śniadaniem poszedł do hotelowego basenu, Lila nie. Po spotkaniach również poszedł na basen. Po godzinie wygonił go z niego tłum niemieckich emerytów. Chwilę później Lila puka do jego drzwi i pyta, kiedy w końcu idzie popływać. Sama nie chciała iść, więc znowu pech. Pan dyrektor wrócił do nas do biura. Andrea Š. z nowym kolegą Tomášem pojechali na spotkania do Warszawy, po drodze zatrzymali się nad Wisłą pod pomnikiem Syrenki FOTO. Ondra nareszcie skończył malować pokój dziecinny dla Vojtíška. Następnego dnia na obiedzie z Lukášem K. miał jeszcze farbę we włosach. Czwartek. Ostatnia szansa dla Lili na hotelowy basen – ocena sytuacji była tak, że nie zdąży już wysuszyć włosów. Więc nowy, nieużywany strój jechał z powrotem do Czech. Zespół SK po powrocie swoich członków z dalekiego słowackiego Wschodu miał dzień narad – NAF szybko się zbliża. Trenki z Lilą przenieśli się do Puli FOTO i Rijeki na konsultacje z klientem. Po spotkaniu mieli okazję na zwiedzanie z przewodnikiem supernowoczesnej hali. Ponieważ chodziło o fabrykę wyrabiającą maści i leki, założyli odpowiednie stroje ochronne, aby nie naruszać sterylnego środowiska FOTO. Pod koniec obejrzeli także historyczne wnętrza apteki, która była poprzednikiem obecnej fabryki FOTO. Korpus zespołu EU wybrał się na najlepsze lody w centrum, Igorowi w trakcie czekania na „aż wyleci ptaszek” język przymarzł do rożka FOTO. Później w sklepie Adelka i Igor nie mogli odpuścić sobie żartów ze wzrostu Jany, w czym pomogło im zauważenie, że wystarczy dla niej zupełnie miarka w dziale dziecięcym sklepu obuwniczego FOTO. Adelka o 4 rano pojechała w ramach studiów z „polonistami” na spotkanie organizowane w Polskim Instytucie w Pradze. W ambasadzie spotkała się z polską ambasadorką. Na obiad miała tradycyjne polskie dania: żurek i pierogi. Później wszyscy wzięli udział w trzygodzinnym zwiedzaniu miasta z polskim przewodnikiem. Wieczorem była już bardzo zmęczona i cieszyła się z powrotu do domu, o 2:15 w nocy była w Ostrawie – w kombinacji z „bezużyteczną” MHD powrót nie był zbyt przyjemny. W serwisie przy wymianie oleju w samochodzie M zespołu panowie mechanicy znaleźli przy silniku małe, upieczone zwierzątko FOTO. Zuzka na wysłaną aktualizację do eBF dostała pierwszy anonimowy miłosny (roboczy) list – ze wszystkimi osobistymi i firmowymi danymi w stopce maila. Sofi tak cieszyła się z weekendu, że przy wychodzeniu zrzuciła i rozsypała stojak z ołówkami, które później grzecznie zbierała. Jirka Š. pojechał z Ádíkem w kierunku Jeseników, wieczorem dotarły również dziewczyny Špalkove. Weekend. Špalkovie się opalali, Nelinka trenowała na łyżworolkach. Lukáš K. otwierał wiosenny (futbolowy) sezon. Kaplanowie byli na świetnym koncercie DIRE STRAITS. Nawet bez Knopflera to wspaniałe przeżycie FOTO. Danka G. i Adelka zapaliły świeczkę na placu i uczciły tym pamięć Věry Špinarové FOTO. Spacer się przeciągnął, dziewczyny odświeżyły się ulubionymi lodami włoskimi, kolejny przystanek był w kawiarni Čauky mňauky - FOTO, a wszystko skończyło się na panini w Polo Caffé. W niedzielę Adelka dokazywała na łyżworolkach pod okiem młodych i przyjaznych instruktorów. Andrea Š. pojechała z rodziną do chotěbuskiego Parku Archeologicznego. Mieli primaaprilisowy wykład i musieli uważać, aby nie dać się złapać FOTO. Adelka i Igor spędzili przyjemne sobotnie popołudnie i wieczór u małej Janičky na pierwszym tegorocznym grillowaniu. Lucka z mężem szli na dziecięce przyjęcie. Oboje dobrze się na takich przyjęciach bawią, jest to dla nich okazja, żeby się za coś przebrać FOTO. Radek