Maj, podobno czas miłości. Tak jak drzewa rozkwitają wiosennym pięknem, tak nasze serca wiosenną miłością. Kto zakochał się w tym pięknie, ten poznał szczęście miłości. Jakoś tak mogło by brzmieć wprowadzenie do pierwszomajowego tygodnia, ale na to nie mieliśmy czasu. Pracowaliśmy jak pszczółki i cieszyliśmy się pięknem przyrody. Poniedziałek: Przyszłam do pracy z napisem na koszulce: „NO IMAGE” (żadnego zdjęcia) a Sofi ze zdziwieniem powiedziała do mnie: „ale ty przecież masz Image :D“. Dla wszystkich jest to dzień narad. Szef i Jirka Š. zdążyli przeanalizować nowy wygląd WORKFLOW oraz nowe strategie szkolenia dla Martina M. Wtorek: Zwróciłam Holter lekarzowi i nie byłam już IRONMANem, ale po drodze z powrotem, w pobliżu biura, znalazłam nowe koleżanki FOTO. Po pracy zrozumiałam czar właściwego równania matematycznego FOTO. Środa: Drugie majowe święto a Špalkovie wyruszyli w Jeseniki. Niestety Nelka zachorowała, więc przeżyli dwa dni pełne gier, kart, wyścigów i innych zakładów. Hazard zwyciężył :D. Czwartek: Większość (nie)szczęśników, którzy nie mieli wolnego, znów spotkała się w pracy. Piątek: Kaplanowie obejrzeli wspaniałą sztukę. Byli w brneńskim teatrze Mahena na przedstawieniu „Przemówienie króla”. W sobotę zazdrościli brneńczykom Zielonego targu i kupili same pyszności: szparagi, miechunkę, cebulkę, lody, kwiaty i wino (mam tylko nadzieję, że nie zjedli wszystkiego na raz). Wyjazd zakończyli kawą i wyruszyli do domu FOTO i FOTO. Nasza Barča w sobotę przeżyła nietradycyjny dzień (przynajmniej w stosunku do pozostałych). Była na wystawie psów, ale bez psa, jako prowadząca krąg. Ja mam nadzieję, że w pracy zdradzi nam, jak się tworzą kręgi w zbożu. Skoro mamy maj i czas miłości, to u Barčy apogeum osiągały przygotowania do ślubu siostry, więc wszyscy pakowali bułeczki - FOTO. Zastanawiamy się, czy zostało coś dla nas. Niedziela upływała pod znakiem święta naszych mam. Wierzę, że wszystkie matki świata zostały obdarowane przynajmniej wspomnieniem, słodkim buziakiem, piosenką lub obrazkiem. Mamy pamiętać także o tych, których nosimy w naszych sercach. Nasz pan dyrektor wspomniał swojego bliskiego przyjaciela i współpracownika, jednego z pierwszych w NARze - FOTO. Wspomnienia w naszym sercu są jak nierozkwitnięte drzewo w deszczu. Życzymy wam, aby kwitło drzewo w każdym z nas. Jana M.