Pozdrawiam wszystkich czytelników. Na początku chcę pogratulować Zuzce i Jenikowi z okazji odebrania dyplomów. Jenda świętował pełną gębą za kulisami zamku Hradce nad Moravicí – FOTO. W związku z ekstremalnymi temperaturami większość kolegów skierowała się nad wodę. Na przykład Radek P. pojechał z innymi ojcami i ich dziećmi nad Sazavę. Nie wiem, czy kierowali się niewłaściwymi tablicami czy nawigacja źle pokazywała, ale skręcili w ślepą odnogę rzeki i skończyli w kamieniołomie Trhová Kamenice. A może celowo pojechali się tam wykąpać. Coś w tym jest FOTO i FOTO. W środę pan dyrektor i Jana pojechali do Pragi na koncert legendarnego Marka Knopflera. Udało mi się na czas ukryć zazdrość. Stamtąd pojechali do swojej tradycyjnej destynacji w Bohyni. Weekend należał do świętowania, grillowania i zabawy na basenie. Mi udało się zaliczyć wszystkie te atrakcje za jednym razem i w dodatku był gulasz z kociołka, który udało się mi i kolegom ugotować doskonale FOTO. W niedzielę większość ukryła się tam, gdzie słońce nie dociera. Tak, dokładnie, np. w piwnicy, pod parasolem nad wodą albo pod pergolą. Niestety dla mnie kontynuowaliśmy grillowanie i po demokratycznym głosowaniu zostałem wybrany głównym grillmanem. Stania nad ogniem, kiedy temperatura na zewnątrz sięga 37 stopni, nie życzę nikomu. Próbowałem też zmierzyć temperaturę na słońcu, ale skala kieszonkowego termometru kończyła się na pięćdziesięciu. Życzę wszystkim dobrego i słonecznego tygodnia. JC