W poniedziałek niektórzy delektowali się pobytem w domu, niektórzy natomiast pobytem w pracy. To nie żadna ironia, tylko stwierdzenie stanu faktycznego - zespół słowacki i polski pracę uprzyjemnił sobie ciastem i świeżymi owocami, które przyniosła Danka O. Danka miała mieć gości, ale niestety (na szczęście?) nie dotarli, więc wszystko trzeba było zjeść. W poniedziałek Danka G. zakończyła swój urlop, także zamiast tradycyjnego morza, musiała zmierzyć się z morzem wiadomości e-mail i zadań, które niecierpliwie na nią czekały. Zamieszczamy jedno pamiątkowe zdjęcie z wakacji. FOTO Dla rodziny Špalków poniedziałek oznaczał koniec urlopu w górach, a to jak było tam przyjemnie, uświadomili sobie wchodząc do gorącego mieszkania. Przedszkola podczas wakacji są zamknięte, więc trzeba było rozwiązać problem opieki nad dziećmi. Tomáš T. jeszcze spędzał czas we Włoszech, ze względu na ogromny upał basen lub morze opuścił tylko w poniedziałek. Zorganizował sobie wycieczkę do San Marino i ruin prastarego zamku. Wtorek. Wakacje dzieci często nie oznaczają wakacji dla rodziców. Danka G. od wtorku pracowała w trybie home office - przedszkole już zamknęli. Przygotowujemy nowy wygląd Sali eAukcyjnych dla wersji słowackiej PROebiz government, potrzebujemy update opinii biegłego. Nie można niczego zaniedbać, więc Jirka Š. we wtorek zrobił sobie wycieczkę do Żyliny i spotkał się z biegłym sądowym. We wtorek kot Mariana G i Beaty G. - Laila G. obchodził swoje pierwsze urodziny. Dostał specjalną suchą karmę, a dźwięków, które wydawał przed ich podaniem, nie słyszeli jeszcze nigdy. Czyste szaleństwo. Zjadł je z nieziemską szybkością, a później miał dosłownie szaleństwo w oczach jak wiewiórka z Epoki lodowcowej. Dziwiło ich to jednak tylko do czasu, gdy stwierdzili, że dostał 10-krotną dawkę. No, przynajmniej miło spędził urodziny (fotki brak - był zbyt szybki). Mamy nadzieję, że ta karma nie była uzależniająca... Milan K. we wtorek po dwóch i pół tygodniach urlopu nie miał ochoty wracać do pracy. W głowie miał jeszcze myśli o warsztatach malarskich i był przygotowany do stworzenia jeszcze kilku obrazów. Oznacza to, że w pełni wykorzystał swój urlop... Śróda W środę Danka G. była u fryzjerki i pozostawiła jej pełne pole do popisu. W domu Adélka powiedziała mamie „Jesteś ładna. Do twarzy Ci w tej fryzurze, wyglądasz jak Dziadek Mróz“. No, dziecięca szczerość ponad wszystko. Spotkałem Dankę G. i muszę przyznać, że dzieci są co prawda szczere, ale nie za bardzo orientują się w tych sprawach... Jirka Š przeżywał środę ponownie w pełni gotowości do pracy, po dużej naradzie dotyczącej projektów rozwojowych przyszła kolej na brainstorming - jak zmodyfikować funkcję Help Me Houston. W Houston zadzwonił dzisiaj telefon, pani prosiła mnie o duplikat aktu małżeństwa. Ponoć nie będzie to łatwe, ponieważ akt małżeństwa jest z lat pięćdziesiątych. W Houston jesteśmy przyzwyczajeni do rozwiązywania spraw niemożliwych, ale niestety Pani nie miała opłaconego wsparcia użytkownika... W czwartek Danka G. przyszła do pracy, obawiając się kopy dokumentów na stole, jednak stan jej biurka nie okazał się tak tragiczny, jak sądziła. Monika S. w czwartek delektowała się Pragą, gdzie miała spotkać się ze swoją koleżanką. Jednak koleżanka zachorowała i nie przyszła. Sytuacja jednak była dość skomplikowana, ponieważ podczas spotkania miała jej przekazać bilet powrotny. Udało jej się jednak zrobić jego zdjęcie i przesłać Monice. Na szczęście dzisiejsze możliwości techniczne są na takim poziomie, że wystarczy zgłosić konduktorowi kod biletu. Kilka lat wcześniej Monika musiałaby wracać autostopem. W czwartek Tomáš T. powoli przygotowywał się do powrotu z urlopu do domu, w ramach tego powrotu pojechał na dwa dni do Zagrzebia. Chciał pokazać dzieciom, że właściwie też czasami pracuje oraz w końcu znalazł czas na zwiedzenie całego centrum miasta. Kobiety w między czasie wybrały się na zakupy do centrów handlowych, których w Zagrzebiu jest całe mnóstwo. Poranny debel w badmintona nadal w komplecie. Przyszły tata Lukáš K. co prawda jest w pogotowiu, ale ostateczny sygnał jeszcze nie zabrzmiał. Luki, trzymamy kciuki... Marian G. i Beata G. mają kota z rodowodem, ale tylko jednego. Peťa D. ma bez rodowodu, ale za to trzy. Zastąpiliśmy jakość ilością... FOTO W piątek zespół NAR wyraźnie odmłodniał - Jirka Š. pracował z małym Ádíkiem, a Krista K. przyjechała do pracy ze swoim Dannym. Danny został od razu w NAR „gwiazdą wieczora“. Przeszedł przez całą firmę, uśmiechał się do kobiet, a kobiety do niego. Tak to ma być... Na fotografii Lukáš K. ćwiczy z Dannym swoje ojcowskie umiejętności. FOTO Odwiedziła nas również Marcela N. z SK APUEN. To, że wizyta okazała się nie tylko towarzyska, ale w głównej mierze służbowa, zrozumiałem, gdy pojawiła się w NAR z telefonem komórkowym w ręce i odbyła kilka spotkań służbowych. Danka G. zawiozła Adélkę na trzy tygodnie do babci i delektowała się pierwszym wolnym weekendem. W końcu doczekała się swoich wakacji. Monika S. wzorowo się przygotowała i z odpowiednim wyprzedzeniem poinformowała wszystkich o szkoleniu kierowców on-line. Jedyne, co nie pasowało, to wysłane przez nią dane do logowania do systemu... W piątek urodziny świętował Jirka C... Zapowiedź poczęstunku zachwyciła „mięsożernych“ i zniechęciła wegetarian. Nie szkodzi, wegetarianie stanowią mniejszość... FOTO Do Milana K. do Ostrawy przyjechał Honza Chudoba, jeden ze współtwórców imprezy Prag fashion week - święta projektantów mody, modelek i wszystkich miłośników mody. Rozmawiał z Milanem ubranym w swoją tradycyjną, czarną koszulkę i czarne spodnie. No co, też modnie. Zuzka wciąż otrzymuje kolejne zgłoszenia uczestników na listopadowe eBF. Poszukujemy asystentki produkcji z językiem angielskim. Program w tym roku będzie bardziej wymagający, o większym zakresie, z większą liczbą gości zagranicznych. Sobota. Radek P. zadecydował o spędzenie z synem godzin porannych w pociągu. W Ołomuńcu ich podróż rozpoczęła się z godzinowym opóźnieniem, a gdy stwierdził, że w Albrechticach (ok. 10 km od domu) pociąg będzie stał przez kilka godzin, stchórzył i zadzwonił do mamy z prośbą o transport samochodem. Niedziela. Dla Radka P. niedziela była dniem o wiele bardziej udanym niż sobotnia, pociągowa nie-wycieczka. Z rodziną był na „dalekim śląskim wschodzie“, konkretnie na Bahencu, gdzie stoi ładne schronisko górskie z basenem z wodą bardzo odświeżającą, rzec można wręcz lodowatą. Przyjemnie spędzone popołudnie. Grzybów w drodze tam nie znaleźli, ale w drodze powrotnej trafili na borówki. FOTO i FOTO Honza J. również przyjemnie spędził czas w górach. Z Malenovic przesłał nam fotografię z krótkim i zwięzłym komentarzem: w chatce w Malenowicach było fajnie! FOTO Przyjemnego tygodnia życzy Peťa D.