Po ubiegłym, trochę luźniejszym tygodniu, kiedy w firmie zionęło pustką, nagle rano w kuchni był zaskakująco duży ruch. „Po dłuższym urlopie powinno się pracować maksymalnie 4 godziny!” słychać było od Kaplanów. Poniedziałkowe narady były długie i ciężkie. Co więcej przeciągnęli je do wieczora debatując z przyjaciółmi nad organizacją olbrzymiego wydarzenia dla dwustu osób. Zaraz następnego ranka kontynuowane były śniadaniowe narady z Danką i Jirką Š., które ze względu na ilość tematów do omówienia powtórzyli jeszcze w piątek. Do porannych problemów z komunikacją miejską już się przyzwyczailiśmy, mimo to w drodze do pracy mogą was spotkać różne rzeczy. Nas na rzadko używanej kładce przy zamku spotkał ten oto minitraktor – FOTO, który na minikładce spowodował paraliż komunikacyjny. Honza Š. pochwalił się swoim wytworem. Wiosną posadził bazylię, która wyrosła, została zebrana, a na jej miejscu wyrosło to: FOTO. Czyżby nowy gatunek bazylii? Nie – to jest portulaka pospolita, aplikacja do rozpoznawania roślin naprawdę działa. Podobno używa się jej jako amuletu przeciwko złu. Głównie dla tych, którzy wiedzą, że powierzenie czegoś Honzy do pilnowania, nieważne kwiatka czy zwierzątka domowego, jest niepewnym zakładem, ci docenią szczególną opiekę. Nasza Zuzka już od kilku dni cieszyła się na cieplejszą pogodę. Kiedy w końcu się pojawiła, Zuzka miała całodzienną naradę z szefem w prawie zamarzniętej od klimatyzacji sali obrad, więc bluza i chustka bardzo szybko stały się niezbędną częścią garderoby. Podobno było tam -40, ale są to jedynie zwykłe spekulacje i nieudokumentowane fakty FOTO. Oczywiście w tym tygodniu nie była wyłącznie praca. Niektórzy poświęcali się uprawianiu sportu. Igor, Matěj i František grali we wszystko, na co był czas. Od siatkówki plażowej przeszli do koszykówki a skończyli treningiem crossfit – FOTO i FOTO. Szczególnie crossfit jest zdumiewający. Byłem raz i dwa dni nie mogłem później podnieść się z łóżka. Poza uprawianiem sportu niektórzy wciąż odpoczywali na urlopach. Andrea Š. w drugi tydzień wolnego przeniosła się z rodziną z Lipna bezpośrednio na Szumawę na „pustkowie pod lasem”. Uzupełnili zasoby – FOTO i cały tydzień ciągnął się w stylu rodzinnych turniejów od tenisa stołowego po strzelanie z wiatrówki – FOTO, FOTO i FOTO. Nikt nie został ranny. Po wycieczkach dorośli byli wycieńczeni, tak ich zmęczyli potomkowie. Druga próba pieczenia kiełbasek w piątek wieczór u Kaplanów wypadła świetnie. Tym razem udało się bez obrażeń FOTO. W weekend Kamča ruszyła do Pragi, żeby spełnić życzenie córki, która chciała zobaczyć Most Karola. Dotarli do niego szczęśliwie, tak samo jak miliard innych ludzi w tym samym czasie. Na szczęście bezpośrednio przy moście znajduje się plac zabaw z ławkami dla mam i tatusiów. Most Karola – zaliczony, a jako bonus było ZOO i dwie złote rączki FOTO. Po dwudniowej delegacji w środku tygodnia w sobotę Jirka Š. pojechał z rodziną odpocząć zwiedzając zamek Starý Jičín. Mieli się tam spotkać z Lukášem V. Żadne z dzieci nie zgubiło się w zamku, więc wycieczkę można uznać za udaną. W związku ze zbliżającym się festiwalem nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam tygodnia pełnego kolorów, muzyki i głównie dobrej pogody. Honza C.