Ostatnie sprawozdanie z Colours of Ostrava - Jiřík kuleje, ponieważ najechał na niego inwalida. Zuzka znalazła się w szponach przypadku, musi leczyć kontuzjowane kolano, „nieuleczalny“ kaszel, siniaki ze składania beczek i inne trwałe choroby, przybywające z wiekiem. Do you speak english? Masz pecha. Ulubiona, lokalna restauracja przygotowała się na przybycie obcokrajowców. Przy wejściu informowała gości wielkim napisem: „U nas możesz zapłacić także EUR.“ Wszystko można wyjaśnić. Niestety nie wszystkim. Honza przyznał, że jest celebrytą. Kilka kieliszków i odbyło się wspaniałe wejścia na scenę z gwiazdą wieczora - Rudimentalem. Tylko ochrona nie chciała przyjąć do wiadomości, że jest ich prawą ręką, o której jeszcze nie wiedzą. Wizualna rozkosz - w poniedziałek zaprezentowano prawie gotową formę nowej grafiki Sali Aukcyjnych, które zostaną udostępnione wraz z nowym upgradem. Prawie wszystkim bardzo się podoba, pomijając tych, którym się nie podoba. Przede wszystkim pracownicy z działu rozwoju ubolewali nad drobnymi zmianami, które będą jeszcze musieli dopracować, by zapewnić doskonałe wizualnie wrażenie dla użytkownika. Saunowy masochista - Radek uwielbia chodzić do sauny, z tego powodu jeździ do Pragi. Najpierw dopłacił za pierwszą klasę, ponieważ nie działała w niej klimatyzacja. Za drugim razem nie chciał już dopłacać, więc wybrał pociąg bez pierwszej klasy i klimatyzacji. Nie powstrzymał się jednak przed ofertą prażonych orzeszków ziemnych w pociągu. Pozytywne podejście to pół sukcesu - Morki przez pierwszych kilka dni po NARowskiej reinkarnacji otrzymał zadanie z terminem projektu, stwierdził, że nawet Hurvínek miał bardziej realne wyobrażenia (komentarz redakcji dla nieczeskich czytelników - Hurvínek wyobrażał sobie świat w sposób tak naiwny, jak każda inna, mała dziewięćdziesięcioletnia drewniana figurka). Koktajl Andrzeja czyli Pan Złota Rączka w akcji - czy wiesz, co stanie się, gdy wywiercisz dziurę w arbuzie i włożysz do niej mikser? Rezultat pozostawiam Twojej wyobraźni. Koryto – stolik - kreatywność Andrzeja nie kończy się na samym arbuzie. Od tego czasu, gdy otrzymał na urodziny koryto, pracuje na stylowym home made zestawie mebli - patrz foto. Trzymamy kciuki, by stolik wytrzymał. Pot i krew - pierwszy uczestnik eLearningu pomyślnie zakończył wszystkie dostępne kursy i przeszedł przez wszystkie eAukcyjne ćwiczenia praktyczne. Nie było to łatwe, więc gratulujemy i cieszymy się na kolejnych użytkowników. Kiełbasa nie zna brata - Mirowi M. w Bratysławie nie udało się kupić ulubionej kiełbasy bratysławskiej, więc zdecydował się na ostrawską, bo węgierska nie jest tam zbyt mile widziana. FOTO Angelina, Wilhelmina lub Józefina - pozornie bardzo skomplikowane myśli udało nam się przekształcić, zmodyfikować i poskładać w spójną ideę i wyobrażenie o narzędziu procesowym pod tajemniczym, znanym publicznie kryptonimem Josephine. Kto innym dołki kopie, pracuje dorywczo. Krista odwołała robotników, którzy mieli rozpocząć pracę o dziewiątej w sobotę, by nie musieli pracować w zbyt wysokiej temperaturze. Mieli dotrzeć w niedzielę na szóstą rano. Jak miłosierne. Pies na wagę złota. Mówi się, że jedynym sposobem, by kupić miłość jest sprawienie sobie psa. Honzowi udało się to nawet bez pieniędzy. Pod hasłem „kiedyś byłam zarozumiała, ale teraz jestem doskonała“ pracownica poczty odmówiła wydania Jiříkowi nadpłaty z rozliczenia za mieszkanie. Po prostu nie miał 10 CZK drobnych a ona nie umiała obliczyć dziewięćdziesięciu. Na poczcie. Wszystko dobre, co dobrze się kończy. Kiedy zrozumiała, że J. naprawdę nie jest zainteresowany zdobyciem tych dziesięciu koron, postanowiła mu je darować. Ich rewirem jest Kaufland, ich tempo jest zabójcze - emeryci. Jeżeli pójdziesz na zakupy w czwartek, przygotuj się na zaciętą walkę. Twój koszyk z wszystkich stron będzie musiał znosić uderzenia innych koszyków. Chroń swoje nogi przed zdeptaniem, przejechaniem i nabiciem na laskę. I pamiętaj, że walka o arbuzy ze względu na ciepłą pogodę jest teraz walką na śmierć i życie. Nikt nie jest doskonały czyli każdy jest jakiś. Dotarła do nas nowa partia długopisów, zostały udoskonalone woskiem, który chroni wkład przed wyschnięciem. Więc nie piszą. Hanka wysłała e-mail o temacie „Jak rozpisać długopis“, który rozpoczynał się od słów: „to nie sam, ani żart...“ Życzę dużo szczęścia i mocnych nerwów wszystkim użytkownikom... Zawsze jednak mogłoby być gorzej, więc należy podejść do tego z dystansem, pozytywnie. :-) Pewnie w przyszłości będziemy wspominać rzewnie, mówiąc o dniu dzisiejszym „stare dobre czasy“. Już dziś możecie cieszyć się na kolejny Tobogan, następnym razem autorstwa Beaty i Mariana. Jirka