Traktujcie to jako kilka ostatnich wiadomości z końca lata, które każdy chciał wykorzystać maksymalnie, dlatego nie ma ich aż tak dużo :)). Poniedziałek pełen był narad, na których nie pojawiła się Danka, ponieważ objeżdżała zamki FOTO. Z rana kierownictwo spotkało się bez niej na kawie na opustoszałym rynku i mimo, że jest lato, Jana prawie zmarzła popijając ciepłą herbatę. Radek nawet nie pojawił się w pracy i spoglądał z Javorowego na paralotniarzy FOTO. We wtorek odbyła się duża narada dotycząca rozwoju platformy PROEBIZ w stodole, która przeciągnęła się aż do obiadu, ponieważ wszystkim było tam dobrze i nie chcieli się rozstawać. Mali Špalíkowie byli na obozie rolkowym a teraz uczą tatę, żeby za nimi nadążył. Podobno się udaje. Jirka już jeździ slalomem. Kaplanovie decyzję, dokąd jadą na urlop zostawili na ostatnią chwilę i we wtorek wieczorem wygrało morze. Spakowali stroje kąpielowe, kilka koszulek i rano wyjechali. Po drodze na Blavę współpasażer miał mokre uczucie pod nogami i nie dało się wytrzeć kałuży chusteczką, ani wysuszyć dzięki otwartemu okienku. Powierzyli samochód profesjonalnemu serwisowi, a sami zaczekali przy torcie i kawie FOTO. Josiph czekał na nich we Varaždinie o drugiej po południu, a dotarli na miejsce około szóstej. Porozmawiali, obejrzeli niemal rodzinną restaurację i spróbowali jedzenia, a po ósmej wyjechali dalej na południe. Na szczęście w ich ulubionej chorwackiej wiosce znają ich już, więc zaczekali na nich do późna w nocy. Głównym tematem dni wolnych było leżenie, czytanie i kąpiele… odpoczynek FOTO i FOTO. Po trzech dniach szef obudził się z tym, że wymyślił jedną z części platformy PROEBIZ jeszcze raz i lepiej. I spędził pół dnia bez telefonu! Wyskoczyły mu pęcherze, ale przeżył :)). Każdy korzystał z wolnego, Martin D. był z Radkiem na Łysej – FOTO. A ZuzKa ma za sobą sto kilometrów przez Beskidy i Jeseniki. Ale cieszymy się na wspólne spotkanie! :) jv