Poniedziałek: Początek tygodnia dla tych, którzy cieszyli się na rafty i piękno Słowenii, nie rozpoczął się zbyt korzystnie. Ponieważ Słowenię już od dłuższego czasu nawiedzają obfite deszcze, a prognoza pogody na przyszły tydzień wcale nie jest lepsza, podróż za przygodą musiała zostać odwołana. Trójca Jirka C., Jirka Š. i Petr D. wcześnie rano pojechali pociągiem do naszej stolicy, gdzie umówiona była certyfikacja CZ JOSEPHINE. Poza kilkoma formalnościami, które szybko uzupełnimy, wszystko skończyło się dobrze. 3x HURA!!! Wtorek: Zespół słowacki po obiedzie przeniósł się do Liptovskiego Mikuláše, gdzie przygotowywał Arenę Praktyczną dla służby zdrowia. Po tym, jak dotarliśmy na miejsce, poszliśmy sprawdzić pomieszczenia i dopiąć wszystko na ostatni guzik. Mieliśmy co robić, ponieważ sala nie była przygotowana tak, jak się tego spodziewaliśmy – na płótnie o wielkości 4x3 m wyświetlany był obraz 1,5x1 m. Środa: Maruška aż do środy miała wolne, ale nie leniuchowała i na zimę przygotowała kilka słoików dżemu jeżynowego. Wygląda na dużo pracy, zimą na pewno się przydadzą FOTO. W Liptovskim Mikulášu w końcu rozpoczęła się Arena Praktyczna, dotycząca wyłącznie przetargów w służbie zdrowia. Frekwencja była więcej niż dobra, ponieważ razem z nami udział wzięło ponad 60 osób FOTO. Odpowiedź była wspaniała i wszyscy cieszymy się, że się udało. Już powoli zaczynamy myśleć o kolejnym podobnym wydarzeniu. Czwartek: Do Ostrawy ze Słowacji dotarł nasz klient na szkolenie WORKFLOW. Szkolenie się udało i zadowolenie było po obu stronach. Razem z Jirką Š. Zbieraliśmy dokumenty do certyfikacji ISO, która za chwilę nas czeka. Polska Andy pojechała z Piotrem prezentować PL JOSEPHINE do klienta, który ocenił system bardzo pozytywnie. Super, powrót do Czech był na pewno weselszy. Piątek: Tobias już bardzo długo męczył rodziców o pieska. W domu starali się wytrzymać tak długo, jak to możliwe, ale jak to bywa, dzieci w większości dopną swego. Więc w piątek po powrocie do domu czekała na niego niespodzianka FOTO. Był pod takim wrażeniem, że zaniemówił, co nie zdarza się wcale tak często :-). Ja pojechałem razem z dziewczyną do Znojma na słynne winobranie. Było bajecznie i dopisała pogoda FOTO. Wino lało się strumieniami FOTO, na każdym rogu grało cymbalo i miły dzień zakończył się przybyciem króla Jana Luksemburskiego. Weekend: Jirka Š. spędził weekend w Pradze. Po południu poszedł na spacer FOTO, a wieczorem do teatru na musical FOTO. Do Pragi pojechał przede wszystkim na koncert zespołu Kryštof, który był w niedzielę na Strahovskim stadionie FOTO, FOTO. Czytałem, że w sobotę na koncercie było 40 tysięcy ludzi, także wierzę, że musiało to być super show. Trenki w drodze: Tom razem z rodziną pojechał w czwartek nowym połączeniem z Koszyc do Beneluksu przez Kolonię. Do niedzieli zdążyli odwiedzić 5 krajów i oczywiście wszędzie szukali keszek. W czwartek dotarli na otwarcie Oktoberfestu w Kolonii, w piątek byli w holenderskim Maastricht, w sobotę pojechali na wycieczkę do Francji do średniowiecznego zamku, a w drodze powrotnej zwiedzili belgijski zamek zamieszkany przez tę samą rodzinę od XIII wieku. Nie brakowało belgijskiego piwa na spróbowanie i niemieckiego currywurst. Życzę miłego tygodnia, idealnie byłoby, gdyby nie padało, LZ.