Pozdrawiam wszystkich. Prawie rok zastanawialiście się intensywnie, co się ze mną dzieje. Wróciłem – zaczynamy :-). Pan dyrektor ocenił istniejący stan stwierdzeniem: „Właściwie działamy od eBF do eBF”. W ten sposób łatwo wyjaśnić, że poranki po eBF podobne są do tych po Sylwestrze. Jirka Š wyruszył w drogę. Co dziwne już w poniedziałek. Czuję, że coś za tym stoi. A teraz przejdźmy do tych ważnych spraw. W Kaufie mieli promocję na kapsułki Dolce Gusto i przy zakupie 20 opakowań dostawało się ekspres za koronę. Maruška stwierdziła, że musi go mieć. Wszystko obliczyła i poprosiła swoich drogich kolegów o pomoc. Jak się to skończyło? Honza J. był we wtorek, właściwie to muszę to zacytować: „Byłem w psychiatryku i było super”. Według jego relacji wychodząc zastanawiał się, czy go wypuszczą. Pytaniem pozostaje, czy poznał, że jest już u nas w firmie :-D. Ekspres jest w domu, tutaj dowód. Udało się, koledzy nie zostawili Maruški. Według niej wyniesienie wszystkiego ze sklepu nie było łatwe. Jirka Š już wrócił z Blavy. Poszedł na koncert Lucie. Dobrze się bawił, ale nie mógł pozbyć się uczucia, że chłopcy trochę przespali czas show. Zuzka ma wolne, w środę była ostatni dzień w pracy. Interesujące, że zazwyczaj w takich wypadkach słyszy się: „Baw się dobrze, odpocznij”. W przypadku Zuzki słyszeliśmy: „7 dni? Jedź na dziesięć, trochę odpoczniemy”. :-D Jirka Š. zaprowadził dzieci do dentysty. Wyrywali ząb Nelince. Przeżyła to bardzo spokojnie. Nic nie pisze o nagrodzie, więc jeszcze to sprawdzimy. Wieczorem Jirka pojechał do Blavy, gdzie w czwartek rano miał szkolenie. Dostał pochwałę, że było super i nie jest nudny. Jirka skomentował to słowami: „W sumie sam o tym wiem, ale cieszę się, że zauważyliście i doceniliście”. Po biurze roznosi się straszny kaszel naszej Anitki. Po jej zapewnieniu, że teraz jest już dobrze, przed trzema tygodniami było dużo gorzej, chowamy z powrotem do szuflady maseczki i skreślamy imbir z listy zakupów. Pan dyrektor intensywnie dyskutował z Jirką C. i Honzą J. o przyszłości. Wszystko pisali na kartkach i kiedy zebrało się ich dziesięć, nastąpił koniec. Pan dyrektor zadowolony poszedł na spotkanie, a kiedy wrócił zawołał chłopców z powrotem mówiąc, że mogłoby to być jeszcze trochę inaczej. Chłopcy się z tym liczyli i mieli w zanadrzu czysty bloczek. Ja przez pół dnia pracowałem na HO. Przywieźli nam podstawy do łóżek. Trochę wyprzedzę wydarzenia i zdradzę, że na ich wymianę nie potrzebowałem roku, ba, nawet miesiąca, ale wszystko wymieniłem w trzy dni. Tutaj widzicie te stare połamane. Na piątkowych naradach M zespołu zauważyliśmy, że koledzy przychodzą nas sprawdzać. Wiąże się to z tym, że piątkowa narada połączona jest ze śniadaniem i zawsze na stole leżą wszelkiego rodzaju łakocie. Nie dajemy się i strzeżemy naszych skarbów. Radek świętował urodziny, wziął wolne, na wszelki wypadek. Chłopcy z IT wykorzystali okazję i przygotowali Radkowi nowy notebook. Biorąc pod uwagę prędkość starego komputera Radek będzie bardzo zadowolony. Honza J. i Honza C. szkolili z wykorzystania zapytań w zakupach. Pierwotny zamiar Workshopu prowadzonego przez Honzę J. przeszedł w udział Honzy C. Po zakończeniu panowało ogólne zadowolenie, inni również doszli do głosu. Jirka Š. przysłał ważne informacje związane z weekendem. Cytuję: „Odsypiałem ciężki tydzień”. Zobaczymy w poniedziałek, czy mu się udało. Kubíček Vyskočil szukał obrazka, foto tutaj. Musiał poprzestawiać cały pokój, żeby go znaleźć. Czego nie mógł zrozumieć, to że mamusia i tatuś nie pamiętają, jakiego obrazka szukał. Powiedział przecież jasno: „Doktor, dał, hipotam”. Jak mogli zapomnieć, że dostał go 10 miesięcy temu od okulisty w Opawie. Zdjęcie po znalezieniu i pokolorowaniu tutaj. Honza J. w weekend malował, tym razem nie obrazy, ale kuchnię i nie z Verčą, ale sam. Marušce bardzo się spodobało, zagadką pozostaje tylko uwaga, że jak będą jeszcze kiedyś malować, to na pewno wybiorą ładniejszy kolor. Fajnego tygodnia w pracy! 100k