Tobogan / 48. tydzień


Tobogan / 48. tydzień

04. 12. 2017 09:47 Jan Šlachta
Tobogan / 48. tydzień

04GRU


 Pada śnieg! Kubik będzie się cieszył. Dokładnie to sobie pomyślałem, kiedy szedłem rano do pracy. Dzieci uczą patrzeć na świat bardziej radośnie :-). Mamy u nas poniedziałek, który jest trochę ważniejszy, niż pozostałe, dlatego mówimy na niego Wielki Poniedziałek (WP). Mimochodem jest to również dzień, w którym nie da się znaleźć wolnej sali konferencyjnej, ani WC, co jest chyba jeszcze większym problemem. Ondra został schwytany. Naprawdę tak się stało. Mała sala konferencyjna w trakcie WP jest siedzibą Czeskiego Zespołu, który czyha w niej na informatyków. Jak tylko któryś przechodzi w pobliżu, nie ma dla niego ratunku, zostaje schwytany. Ondra nie ma jeszcze doświadczenia i nie uważał. Z sali konferencyjnej wyplątał się dopiero po obiedzie :-). WP jest specyficzny. Ja na przykład śniadanie zjadłem o 11, a obiad o 2 i to bez ingerencji Czeskiego Zespołu. Jirka Špalek pojechał wieczorem na SK tour. Celem było objechanie kilku słowackich miast. Niestety wieczorna droga powrotna nie do końca wyglądała tak, jak tego oczekiwał. Godzinę spędził w zaspie. Dla Jirki nie było to nic rewolucyjnego – zamiast pracować z hotelu, pracował z samochodu.  Toalety, toalety, toalety… niestety. Tak, WP trwał dwa dni. Wláďa, nowy członek naszego zespołu, zgłosił się na nasz turniej w squasha. Jest sportowcem ciałem i duchem. Ciało jest ważniejsze, ponieważ sportowców jedynie duchem u nas pełno :-D. Turniej się odbędzie. Trzy razy hura. Hanes przyszedł do IT po kołki, a my powiedzieliśmy, że nie mamy. Dwie sekundy później przyszła Iva, też po kołki. Oczywiście, że Iva ma ładniejsze oczy i w ogóle, ale my naprawdę nie mamy u siebie żadnych kołków. Andy niezbyt długo mogła grzać się w ciepłym biurze. Od razu w poniedziałek pojechała z Petrem D., Piotrem i Marianem do Poznania. Prezentacja Josephine dla 13 organizacji miejskich wypadła dobrze. Jirka Š. spędzał czas na przedświątecznych spotkaniach z klientami. Według niego były bardzo przyjemne. Wieczorna jazda z Bańskiej Bystrzycy do Koszyc, mimo opadów śniegu, dobrze się skończyła, więc tym razem pracował z hotelu.  Sofi szkoli! Jak to poznać? Bardzo łatwo. Bardziej zdenerwowanego człowieka trudno w środę znaleźć. Usłyszałem dyskusję w kuchni, że Krista usypia dzieci, puszczając im wiadomości w telewizji. Do sportu już wszyscy śpią. Metodę mogę jedynie polecić. :-) Pan Dyrektor miał problem ze swoim komputerem. Od razu przygotowaliśmy nową maszynę i wszystko dokładnie zaplanowaliśmy. Pozostało tylko zareklamować stary komputer. I tutaj zdrada! Ten problematyczny klawisz „P”, który nie działał, zaczął działać. I to tak, że to było najlepiej piszące „P”, jakie kiedykolwiek widziałem. Odbył się drugi etap rozmów do PL zespołu. Andrea mówi, że to nie wygląda wcale tak źle. Jakie jest dokładne znaczenie tego stwierdzenia, niech każdy pomyśli sam. :-D Większość z nas poszła popatrzeć na fajerwerki z okazji 750 lat Ostrawy. Od siebie mogę powiedzieć, że już bardzo długo nie oglądałem fajerwerków, co uświadomiłem sobie, gdy z naszego miasta zaczęło dobiegać „juuu, jeee, super” i to nie był Kubik :-D. Honza Cudlín mimo brzydkiej pogody i zjedzonego obiadu wybrał się na strusiego hot-doga. Czy jadł strusia, czy psa – nie wiem. Co wiem na pewno, to że po zjedzeniu go już się tak nie śmiał. Dowód tutaj. Tomasz wyruszył z Igorem do Chorwacji. Znów do pracy. W czasie drogi na zmianę padał gęsty śnieg i świeciło piękne słońce. Chwaliłem się Ivce w kuchni, że w tym roku przebiegłem 1100 km i zrobiłem 4 miliony kroków. Iva na mnie popatrzyła, hmm… to nie dużo, to nie jest nawet 100 km w miesiącu. Kroków mam ponad 4,5 miliona. Następnym razem pochwalę się Karlovi :-). Tomáš i Igor szkolili w czwartek pierwszy chorwacki szpital, a później mieli spotkanie nad morzem w Rijece. Lukáš i Ondra nieśli do serwerowni twardy dysk. Donieśli go tam, przekonali się, że się nie zmieści i nie mają go czym przymocować, więc zabrali go z powrotem.  Nawet mistrz IT się czasem pomyli W piękno zaśnieżonych pól powątpiewał Jirka Š., który również ma małe dzieci. Jednak kiedy 6 km jedzie się przez 45 minut, dwa razy się człowiek zakopie i jeszcze do tego nie może pracować, to zaczynają się nerwy. Dowód z drogi tutaj. Andrea pojechała do Łodzi. Dwa dni pełne spotkań przed nią. Andy patrzy na to podobnie jak Jirka Š. Ponoć wszystko było super, tylko 12 cm śniegu w ciągu nocy to trochę dużo. Iva zawsze o wszystko ładnie nas prosi. Tym razem wyniesienie pudeł do kontenera było rozkazem. Aż tak, żebyśmy się jakoś szczególnie przestraszyli, to nie, ale było to słodkie. Po ciężkiej pracy zrobiliśmy sobie z Ondrą nagrodę – obiad w Polocaffe FOTO.  Choinki, jak okiem sięgnąć. W piątek przywitały nas świąteczne ozdoby. Wprawdzie główna choinka jest trochę mniejsza, ale za to mamy ich więcej gdzie indziej, w prawie każdym pomieszczeniu. Kalendarz adwentowy również bardzo się udał. Dowody znajdziecie tutaj – FOTO, FOTO i FOTO. Na ostatnim zdjęciu pozwoliliśmy sobie ukryć jednego z nas. Kto znajdzie, wygrywa nagrodę. Sofie skarżyła się, że patrzenie na zdjęcia sprzed kilku lat ją przeraża. Opisała nam bardzo barwnie, że w poprzedniej pracy mieli sklep z deserami i jedzeniem w tym samym budynku. Jej słowa: „Fuj, to były straszne czasy”, mówią same za siebie. Później dodała: „Ale taki mały sklepik by się nam tutaj przydał”. Ja mogę do tego dodać tylko: „Sofi, wyglądasz świetnie, a Billę zostawimy po drugiej stronie rynku, tam, gdzie jest” :-D. Tomáš T. miał wolne i pomagał przy pracach w mieszkaniu. Dowodów nie mamy, a zdjęcie jest tutaj. Ale Tomáša przy pracy nie ma co na nim szukać. Radek był na wycieczce, tym razem w Pszczynie w ogrodzie żubrów. Żubr jest na drugim zdjęciu - FOTO a FOTO :-D. Nelinka Špalík poszła na urodziny koleżanki. Rodzice odebrali ją o 8 wieczorem i pojechali do babci do Jesenik. Korzystałbym z imprez, które kończą się o ósmej wieczorem, później będzie tylko gorzej.  Barcamp to świąteczne wyobrażenie Danki G. Jak sama mówi, jeśli można się kształcić, prezenty i słodycze muszą poczekać, weekend – nie weekend FOTO. Radek poszedł obejrzeć wystąpienie młodszej Nanči, przećwiczył z odrobiną folkloru historię o narodzeniu Jezusa FOTO. Były owacje. Ja pojechałem z Kubikiem do babci do Těškovic. Zima w pełnej krasie. Góry śniegu, małe dzieci = wszyscy zadowoleni. Igor H. wysłał nam 3 zdjęcia. Na tym pierwszym sprawdza, dlaczego ma po kolana wody w nowej studzience – FOTO. Na drugim podziwia piękno Jarmarku Świątecznego przy zamku dobřichovickim – FOTO. Według naszych informacji zdążył się przebrać. A na trzecim wysłał propozycję pracy sezonowej – FOTO. Andrea pojechała na turniej kibicować Tobiasowi. Z ośmiu drużyn byli drudzy. Mama zachwycona, ponieważ drugie miejsce jest super, Tobias wściekły, gdyż wiemy, że liczy się tylko zwycięstwo FOTO. Adik dodatkowo świętował urodziny u babci, nie mogło zabraknąć tortu FOTO. Hanka wysłała zdjęcie choinki z Hlučína FOTO. Kamča twory. Słowa byłyby tutaj zbyteczne, spójrzcie na to piękno sami – FOTO i FOTO. Wierzę, że właśnie pobiłem rekord w ilości fotografii. Jeśli nie, wyślę te, które zostały. Radek przysłał imponujące 12 sztuk. Pięknego dnia wszystkim, 100K.

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ