Ten Tobogan poświęcony jest naszym byłym kolegom. Spotkanie świąteczne – jak co roku odbyło się spotkanie wigilijne. Jak to się mówi „Im więcej kolorów, tym lepsza sprzedaż”, pozwolę sobie dodać, że było nas bardzo wiele. Frekwencja w ciągu tych 5 lat nieco spadła, ale mimo to przyszło osiem osób. Dyskusja bawi zawsze – muszę wspomnieć, że dużo bezpieczniej jest dotrzeć na spotkanie. Wszyscy, którzy nie przyszli, zostali szczegółowo obgadani. Dziennik Bridget Jones – tradycyjnie staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jeszcze nie mam męża i jak co roku zostałam zapewniona, że to na pewno już niedługo. Kuba ma kolejną dziewczynę – Grafik Kuba, którego z nami nie było, ma nową dziewczynę - podobno świetnie całuje – mówił Pepík. Wielka matka – była żona Kuby też ma już nowego chłopaka i oczekuje czwartego dziecka. Kiwaliśmy głowami z uznaniem. Klub Nieszczęśników - Peťa Plaček pochwalił się założeniem klubu Nieszczęśników. Przyjęcie do klubu jest skomplikowane i należy spełniać ścisłe wymagania. Musicie udowodnić, że jesteście prawdziwym pechowcem i zdać test, czy aby przypadkiem nie udajecie. Czas wszystko zmienia – Saška zdradziła, że wraz z przybywającym doświadczeniem dużo trudniej jest przyjmować ze spokojem powolne tempo niektórych kolegów, a pan dyrektor dodał, że to stadium po pewnym czasie osiągnie poziom „nikt mnie nie rozumie”. Prawdziwy cios – co więcej Saška odkryła, że Peťa Plaček w żadnym wypadku nie przyjąłby jej do klubu Nieszczęśników – nie ma tam miejsca dla wesołków. Badanie w toalecie – przyniosło nieoczekiwane rezultaty. Testowana była głośność i w pełni wygrała Janča Opice. W męskich toaletach Peťa słyszał tylko ją. Mnie to rozbawiło, a Jany nie zaskoczyło. Jana Robokop – Opice uwija się jak w ukropie. Przebiera, karmi, bawi się, usypia, pracuje, organizuje i jeszcze ma czas się przy tym uśmiechać. Blondyna – Danča świętowała sukces zmianą image. Komplementy zbierała zewsząd. Mały Špalík – duży Špalík ma się świetnie w roli ojca dwojga dzieci. Opowiem jedną historię z jego synem Adíkiem. Przeprowadzałam z nim rozmowę na psychologię i zapytałam, co sobie kupi jak będzie duży? Odpowiedział: Pomidora, ciociu :-). Znów poniedziałek – już tradycyjnie część spotkania poświęcona była dyskusji z Ivanem, który narzekał, że znowu zostało zorganizowane w poniedziałek. Odbywa się w tym samym czasie już wiele lat, więc wszyscy doceniliśmy jego wytrwałość i niezmienne stanowisko. Pomagajmy sobie – Sabina założyła w Studénce spółkę dobroczynną Jarošův statek. Jest przeznaczona dla dzieci, młodzieży i niepełnosprawnych. Cieszy, gdy wiecie, że się na was liczy. Gulage w samorządzie – największy introwertyk z nas - Lukáš Ž., zaczął przygodę z polityką jako radny. W Úvalnie jako pierwsi na północnej Morawie zorganizowali bike sharing - www.pujcsikolo.cz, designem zajmował się Lukáš. Trup w szafie - Martin Klimša rano przypadkiem zamknął kota w szafie, w której trzyma materiały od klientów. Kiedy otworzył ją po południu, przestraszył się tak, że o mało nie narobił w spodnie. Teraz czeka go sprawdzanie, co ze strachu zrobił z materiałami kot. Na wzgórzu w Kopřivnici - Iva Klugová buduje żłobek, przedszkole, popołudniowy klub i w wakacje organizuje obozy dla dzieci. Kto chce odpocząć od swoich latorośli, niech dzwoni do Iwy. Suma sumarum – było świetnie, do zespołu przybyło nam mnóstwo dzieci, trochę ślubów, kilka rozwodów, gdzieś tam jakieś wypalenie, ale wynik jest taki, że wszyscy się uśmiali i było nam dobrze. Uważajcie na siebie, spędźcie w spokoju adwent i za rok znowu się spotkamy :-) ZuzKa