Tobogan / 9. tydzień


Tobogan / 9. tydzień

06. 03. 2017 08:55 Jan Šlachta
Tobogan / 9. tydzień

06MAR


Poniedziałek tradycyjnie upływał w duchu narad, ale nie znaczy to, że nie działo się nic innego. Rozerwał się worek z customizacjami, a w poniedziałek zajmowano się kolejnymi dwoma wymaganiami. Poza customizacjami IT zrobiło najbardziej zasłużoną rzecz w tym roku. Inni na pewno już ich nie dogonią. Naprawili stojak na noże FOTO :-D. Pod koniec dnia żegnaliśmy się z Moničką, która zorganizowała dla nas wieczorek pożegnalny. Hanka i Honza Š. przygotowali prezent – kolaż z naszych zdjęć – FOTO. Kto mógł, przyniósł coś na ząb i jeśli robilibyśmy konkurs na coś najsmaczniejszego, Marian na pewno nie miałby najmniejszych szans na zwycięstwo. Między faworytów dostał się deser Majki, jednak Lukáš V. twardo lobbował za bułeczkami Monči, które wywołały w nim wspomnienia z dzieciństwa. Jirkovie Š. i C. we wtorek pojechali pociągiem do Pragi, gdzie spotkali się ze specjalistami, aby przedyskutować eIDAS. Później rozmawiali z ekspertami od tworzenia raportów, a pod koniec dnia wypili kawę z kolegami z Otidei. Świętowaliśmy również moje urodziny. Kolejka wzorowo ustawionych składających życzenia nie miała końca, a prezenty, za które bardzo dziękuję, zrobiły mi ogrooooooooooomną radość. Mój najwspanialszy szef Trenki życzył na odległość z Chorwacji z komentarzem: „Znów jesteś starsza, to straszne” FOTO. Lukáš V. od rana nie czuł się najlepiej. Później wieczorem Kuba nie mógł zasnąć, a kiedy Lukáš poszedł biegać w wpół do dziesiątej, zaczęło padać. Ale wygrało jego pozytywne nastawienie: „Jest wieczór i ciemno – super, nikt nie będzie mi się plątał pod nogami. Pada – super, powietrze się oczyści i lepiej będzie się biegało. Jestem przeziębiony – super, przynajmniej się spocę i jutro będzie dobrze. Tak więc 10 km do domu, a przez cały luty 100 km. Jestem zadowolony”. W środę Terka i Alla były na koncercie Xindl X. Cały dzień upływał we właśnie takim „przedkoncertowym” nastroju, choć prawdą jest, że takowy Terka z Allą mają cały czas. Aby skrócić czas między pracą a koncertem, poszły razem z praskim Tomem do kawiarni – Terka na wino, Alla na kilka piw, Tomáš na całą beczkę. Tomáša można zrozumieć, ponieważ dziewczyny w kawiarni dyskutowały na swój ulubiony aktualnie temat, czyli zdrowe odżywianie. Wspierają się w tym i dobrze im się udaje. Dlatego po drodze na koncert zamówiły pizzę i słodkie ciastko, ponieważ miały plan, że to później wytańczą, co niestety nie pasowało zbytnio do muzyki Xindl X. Obie jednak obiecują, że do bikini będą fit… chyba. Więc powodzenia z dietą FOTO! Jakie było moje zaskoczenie, kiedy wracając z pracy za wycieraczką znalazłam pozdrowienia od straży miejskiej – za parkowanie na chodniku. Strażnik, z którym załatwiałam sprawę, był miły i uśmiechnięty, więc odważyłam się zapytać, dlaczego tylko ja dostałam mandat, skoro stało tam jeszcze 5 innych samochodów. Od razu zareagował: „Widocznie wygrała pani na loterii”. Mimo to był wyrozumiały i dostałam najniższy możliwy mandat. W czwartek Lukášovie V. i Z. przyszli z przedwczesnym prezentem na Dzień Kobiet dla dziewczyn z zespołów PL i EU. Czekano na kwiaty, bombonierki, ale w końcu zdradzili, że będzie to ułożenie kabli pod stołem, co zaskakująco nie wywołało zachwytu wśród żeńskiej ekipy. Honza J. śpieszył się z podróży prosto do teatru na przedstawienie May day, aby zobaczyć swojego kolegę w roli detektywa Portehouse. Amatorski dramat przeszedł jego oczekiwania, widzowie często śmiali się jeszcze przed rozpoczęciem dialogu, już w trakcie wchodzenie postaci na scenę, co w oczach krytyków, w przypadku komedii konwersacyjnych, bywa miarą oceny sukcesu. Wiertarka się znalazła – tzn. Lukáš V. wykonał tę pracę i obszedł wszystkie pomieszczenia, wszedł pod wszystkie stoły, zajrzał we wszystkie możliwe kąty i znalazł. Wiertarka leżała pod biurkiem, przy którym przed przeprowadzką siedział Lukáš Z. Ten wprawdzie na początku bronił się i wypierał, ale kolega przekonał go od razu 3 dowodami i doszło do przyznania się. Zaraz po tym Lukáš Z. został ukarany przez członków swojego zespołu, ponieważ zawsze trzeba zaprzeczać, zaprzeczać, zaprzeczać. Lukáša V. rozbawiła piątkowa prośba od Lili, która była trochę niestandardowo sformułowana: „Hey, Lukáš, could you, please, come to me, kiedy będziesz mógł? Nie działa mi myszka”. Ten trudny problem rozwiązali szybko i z uśmiechem chłopcy z IT. Igor ze szwagrem zaczęli sprzątanie generalne zapomnianej piwnicy w kamienicy z lat 30, gdzie ich rodziny wspólnie mieszkają. Oprócz najróżniejszych relikwii lokatorów z ostatnich 70 lat musieli uporać się z pozostałościami zasobów węgla, którego po zmianie źródła energii mieszkańcy domu nie zdążyli spalić. Z tej okazji Igor z sukcesem wykorzystał znajomość terminologii z rodzinnej Ostrawy i motywował szwagra np. słowami: „aż narąbiesz wagon węgla w rewirową sobotę, będziesz mógł dopiero twierdzić, że powąchałeś robotę” FOTO. Špalkovie mieli w piątek pojechać w Tatry na ferie wiosenne, ale Jirkę złapał jakiś okropny wirus i musieli odłożyć wyjazd na sobotę. Druga próba się udała i korzystają z wolnego w Jasném FOTO. Ivanka z rodziną wykorzystali piękną sobotnią pogodę i zrobili sobie wycieczkę na Hlučínską Štěrkovnę, którą całą objechali na hulajnogach FOTO. Radek z żoną obejrzeli w Cieszyńskim teatrze kolejną premierę – tym razem chodziło o komedię Herbata u pana senatora, na której dużo się śmiali, a Radek wszystkim ją poleca. Trenki już w piątek ruszył z rodziną na urlop do Zanzibaru. Po drodze zatrzymali się w Stambule FOTO, FOTO, a później już hura do Afryki FOTO. Pięknego tygodnia, A.

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ