Letnia atmosfera wpływa na wszystkich. Wypoczęci i wyurlopowani koledzy ładują baterie tym, których to dopiero czeka. Słońce działa cuda, dobry humor jest zaraźliwy, więc korzystamy z wakacji ze wszystkim, co z nimi związane. Odpoczywać po prostu trzeba, a kreatywność różnych form wypoczynku nie zna granic. Barunka z mężem zdecydowała się uciec przed rzeczywistością do przyczepy w środku lasu, gdzie nie ma sygnału i nie spotka się tam ani żywej duszy. Renča przesyła zimowe fotki z letnich wakacji – FOTO, FOTO, FOTO i FOTO. A pan dyrektor z pierwszego świętowania marcowych urodzin – FOTO. Nasza nowa Jana z księgowości zgłasza, że dobrze się bawić można też w kinie, wystarczy odpowiednio wybrać. Poleca „Prvok, Šampón, „Tečka a Karel” Hartla. Nie widziałam filmu, ale jeśli będzie przynajmniej w połowie tak udany, jak książka, to nie zawiedzie oczekiwań. Danča przesyła pozdrowienia i fotki z wyprawy po Południowych Czechach – FOTO i FOTO, gdzie świętowała urodziny i zdecydowała zrobić z tego rodzinną tradycję, więc super. U nas w piątym zespole zaczęliśmy się mnożyć. Powitaliśmy dwie nowe osoby z Polski i obie są świetne, także cieszymy się, że nam się udało, a praca wykonuje się niemal sama. Obchodzimy różne lokalne studia, a idea, aby rozpocząć nadawanie własnego kanału telewizyjnego dotyczącego zamówień powoli zaczyna nabierać realnych kształtów. Przygotowanie corocznego festiwalu eBF idzie pełną parą a perspektywa, że po tak długim czasie znów wszyscy się spotkamy jest po prostu super. Tymczasem wszystko wygląda różowo, więc już bardzo się cieszę na spotkanie z wami. Płyńcie na fali urlopów i miejcie się dokładnie tak, jak chcecie :-) ZuzKa
Tobogan / 29. tydzień 2021
28. 07. 2021 15:01 Jan Šlachta
28LIP
Możliwość wypróbowania po raz pierwszy home officu motywowana obecnością własnych dzieci wygląda zachęcająco – sprawdzenie, jak wygląda praca pod trochę innym rodzajem presji. Pierwsze zdanie brzmiało: „Tato, już to będziesz miał?”. Pewnie będę jeszcze przeklinał, ale praca w biurze coś w sobie ma. Na zewnątrz nadal upał, w piekarniku coś się piecze na obiad, pot ścieka strużkami. Zobaczyć tych kilku szczęśliwców, którzy potrafią to wykorzystać i mimo gorąca wyjść za ściany biura bez KLIMATYZACJI ;-), aby zażyć trochę zabawy i odpoczynku – można na to tylko westchnąć. Oceńcie sami: Honza Šlachta zagrał gitarowe solo na grani – FOTO. Trudno powiedzieć, czy chodzi o Malą Fatrę, Šútovo, termy Kalameny, Prosiecką dolinę czy Roháče. Czuję, że tym razem nie chodzi o termy, jednakże wszystkie wymienione wyżej punkty zdążył obejść, skonsumować garści jagód i nawet podać pomocną dłoń FOTO, FOTO, FOTO i FOTO. Gdyby tego było mało, Renča z piątego zespołu pojechała na bajkową wycieczkę do Austrii, a obrazki mówią same za siebie – FOTO, FOTO i FOTO. Pozwolę sobie dodać jej świetny komentarz: „Dzisiaj mamy za sobą niezłą trasę rowerową, a te widoki – czysta poezja. 50 km na rowerach a 2000 trasa… da się to zrobić od rana do 17h, później prysznic, kolacja, zdrętwiałe nogi i relaks w łóżku”. Brakuje jeszcze słynnego „No jasne…” :-). Pozostali przygotowują się do dalszych urlopów, więc im ze „spoconego home ofis” przynajmniej na odległość mogę, i myślę, że nie będę jedyny, życzyć szczęśliwej drogi, super wakacji i bezpiecznego powrotu. Nie zapomnijcie robić zdjęć, aby inni mogli się zainspirować. A na zakończenie – bobas. Mam pomysł, aby ogłosić niewinny konkurs – rozpoznaj mamę i pogratuluj – FOTO, ale łatwiej i dużo lepiej będzie pogratulować bezpośrednio. Tłumaczka Magda pochwaliła się nam swoją wspaniałą córką z nie mniej wspaniałym imieniem Idalia. Gratulujemy!!! :-) Tylko super dni życzy Michal
Tobogan / 28. tydzień 2021
19. 07. 2021 10:33 Jan Šlachta
19LIP
Pięknego poniedziałkowego poranka. Lato zbliża się do połowy, co odpowiada ilości pracowników w biurze. Trudno określić, czy to urlopowy nastrój, czy dłużący się home office. W każdym razie zgłaszam 100% frekwencji w 5. zespole. Temu zaś odpowiada ilość pracy i zgłoszeń oraz ogromne zainteresowanie wszystkimi przygotowywanymi i trwającymi wydarzeniami. Semestralny kurs Cyfrowy zespół zakupowy pozostało już tylko w sierpniu zainaugurować, eBF 2021 się zarysowuje a PROCUREMENT TV z każdym dniem krystalizuje się i rozwija coraz bardziej. W środę mieliśmy pierwszą naradę nad schematem transmisji i mimo, że kończyliśmy ją trzykrotnie, i tak przeciągnęła się o godzinę. M-zespół zgłasza, że także ma za sobą tydzień pełen sukcesów. W końcu same spotkania w rzeczywistości! Niektórzy wykorzystali skrócony zeszły tydzień i przedłużyli go sobie również na obecny. Špalík spędził dzięki temu początek tygodnia z rodziną w Tatrach. Można jednak powiedzieć, że to był zdecydowanie pracujący „urlop”. Na zmianę chwytał kilof i notebook. Wierzę, że budowanie miejsca parkingowego dla babci skończyło się sukcesem, ponieważ mieli nad tym nadzór czytelniczy - FOTO. Skoro jesteśmy już przy czytaniu, Jedloš w piątek odwiedził festiwal MAČ2021 (miesiąc czytania autorskiego). Kaplanowie spędzili weekend z wnukami – FOTO. Dowiedzieli się tego, o czym nie mieli jeszcze pojęcia. Na przykład jak hodować drób wyjaśniła im 19-miesięczna wnuczka. Michal Stalmach z żoną pojechali do parku rzeźb w Těrlicku – FOTO. Janča Lančová chciała spędzić weekend z koleżanką w szkole swingu dla początkujących. Jej mąż nie ma dla tańca krzty zrozumienia. Powiedział, że jeśli nie pójdzie bujać się do rytmu, dostanie prawdziwy Sacher i Grand Tour po Schönbrunie. Jak się to skończyło, zobaczcie – FOTO i FOTO. Pełnego sukcesów tygodnia, Bára.
Tobogan / 26. + 27. tydzień 2021
12. 07. 2021 08:58 Jan Šlachta
12LIP
Ostatni tydzień przed początkiem wakacji był bardzo gorączkowy. Zuzka dla pewności ostrzegła wszystkich rodziców, którzy właśnie dostali świadectwa do ręki, że zalecana jest rozwaga, ponieważ te wyniki są konsekwencją amatorskiej inżynierii genetycznej, a genów nie oszukasz. Honza Šlachta i jego dziewczyny wypróbowali pierwsze nomadowanie – camper w RadoVANie. Przejechali Hořice, Sedmihorki i Malą Skálę - FOTO i FOTO. Dodali też wodowanie i razem przepłynęli pierwszą śluzą na Jizeře - FOTO i FOTO. Marki i Viola cieszyły się wodą, a następna w kolejce jest Odra aż po Olšę. Jana Lančová z zachwytem mówi o szkole swingu dla początkujących w ostrawskiej Farskiej zahradě, sałatce z ciecierzycy od „morawskiej” Evy Kudelové i wycieczce rowerowej na Śląsk połączonej z kąpielą w Hlučínskim jezeře FOTO i FOTO. Bára wykorzystała urlop maksymalnie. Tydzień w babskim towarzystwie w Wysokich Tatrach - FOTO, a później z mężem na Południowych Morawach, gdzie próbowali wypić całe wino - FOTO i FOTO. Niestety w okolicy ulubionych winnic Kaplanów. Musimy to jak najszybciej sprawdzić. My Kaplanowie chcieliśmy na południe. Zaplanowaliśmy trampową wyprawę, co znaczy dla nas – tylko my dwoje w samochodzie, wytyczona prawdopodobna trasa i zapewniony tylko pierwszy nocleg. Wszystko pozostałe zostaje omówione i zmienia się po drodze. Pierwszym (sobotnim) celem były winne piwnice na granicy Węgier, Serbii i Chorwacji – FOTO. Wspaniałe. Zabraliśmy ze sobą skrzynki wina. Druga ciekawostka nosiła nazwę Pelješac. Niesamowite. Winnice na lewo i prawo. Kolejna skrzynka i cicha umowa, że na tym musi zakończyć się kupowanie wina i przemilczymy zatokę, w której nocowaliśmy, żeby można było tam jeszcze wrócić za rok, dwa. Później promem na Korčulę. Jedna kiczowata, parszywa zatoka z kąpieliskiem po drodze do Vela Luka, a druga zupełnie osamotniona i wspaniała rano. Zdążyliśmy ją zobaczyć przed promem do Splitu. Od razu poszliśmy obejrzeć słynne miejscowe targowisko, ale większość straganów była już zamknięta. Nakupiliśmy ulubionych fig, pomidorów i cebuli i wróciliśmy na prom, a w nim na Brač, dokąd mieli po nas przyjechać przyjaciele z łódką, która powstałą w Daruvarze „na podwórku”. Przyjechali. W piątek objeżdżaliśmy zatoki na Bračy i przeciwległej Šolcie, pływaliśmy, rozmawialiśmy i znów pływaliśmy. Wiele słońca. Niektórzy uczestnicy wyprawy (bez wskazywania palcem) odmówili następnego dnia wystawienia czerwonego nosa z zacienionej werandy apartamentu. Rano prom z powrotem do Splitu i hura do domu FOTO, FOTO, FOTO, FOTO i FOTO. jam
Tobogan / 25. tydzień 2021
28. 06. 2021 08:19 Jan Šlachta
28CZE
Pozdrawiam wszystkich. Dziś będą trzy historie i kilka krótkich wiadomości. Ale nie wyprzedzajmy wypadków. Pierwsza historia ma podtytuł „Tak blisko, a jednak daleko”. Jedloš umówił się z Hanesem, że gdzieś tam, zob. video, się spotkają. Deszcz nie pomagał i mimo, że byli oddaleni od siebie o 300 metrów, nie znaleźli się. To mocna historia, którą można by zamienić na spektakl teatralny. Nazwałbym go „Romeo i Hanes”. Historia druga alias sarenki lubią róże. Na obrazku widać wyjazd z domu pana dyrektora. Można by powiedzieć, że to po prostu posadzone róże. Wyglądają pięknie, ale intryga jest dużo bardziej skomplikowana. Nie chcieli płotu wokół działki i po naradzie u ogrodnika wygrały róże. Celem było, aby nie przeszkadzać okolicznym sarnom. Dopiero później okazało się, że one bardzo lubią róże. Naprawdę dało się to zobaczyć. Druga narada u ogrodnika nie wskazała winowajcy. A więc sarny mają śniadanie, a pan dyrektor i Jana kawałek kwitnącej rabaty. Róże kwitną 10 dni w roku i pięknie pachną, właśnie teraz. Ostatnia historia, podziękowanie. Radek i Iva nas opuszczają. W przypadku obojga mamy nadzieję, że tylko na chwilę. Razem to jakieś 15 lat pracy w PROEBIZie i zasługuje to na wielkie podziękowania. Ivie (foto), która po raz trzeci wcieli się w rolę mamy, M zespół składał życzenia online. Nauczyliśmy się tego przez ostatni rok. Radkowi (foto) złożyliśmy życzenia na pożegnalnym piwie i przekazaliśmy firmową koszulkę. Dla mnie osobiście Radek zawsze był wielkim wsparciem. Nic go nie mogło wyprowadzić z równowagi. Miał i ma też niesamowitą wiedzę na temat sportu, od gry w kulki po hokeja. Będzie mi brakować naszych dysput. Odchodzi szukać szczęścia w Pradze, gdzie zostanie głównym księgowym. Iva miała stanowisko Office Managera, ale nie mogę nic poradzić na to, że muszę to określić inaczej: Anioł. Ciągle uśmiechnięta, zawsze gotowa pomóc, miła i ludzka. Radku, Ivo, dziękujemy, miejcie się bajecznie. Witam też nowych kolegów, którzy ich powoli zastępują. Nie bójcie się, wszystko będzie dobrze. Szybkie wiadomości: Jirka Š. był na Węgrzech. Kto go zna, ten wie, że nie na meczu, ale w basenie. Podobno prawie tylko tam (foto). Ja byłem z rodzinką w Grecji. Niestety nie na meczu, ale na urlopie (foto). Jedla poszedł na zakończenie Festiwalu w Ulicach (foto). Miejcie się fanfarowo. Lukáš
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ