Czas płynie i pisanie naszego tygodnika znów wypadło na mnie. Na szczęście wciąż jest lato i żyjemy piękną pogodą oraz wycieczkami. I właśnie z tego Jirka Š, jak mogliście zobaczyć na zdjęciach, korzystał jeszcze w minionym tygodniu, który teraz zderzył się z okrutną rzeczywistością pracy. Jirka zrobił tour de Słowacja i przez kilka krótkich dni roboczych przejechał 1100 km. Zdążył na spotkania od Trenczyna aż do Koszyc. Dzięki temu, że nie było go w domu, jego Nelinka pojechała z babcią na wczasy – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tydzień w biurze kontynuowany był przy świętowaniu. Najpierw przyszedł czas na ZuzKę – FOTO, która przez chwilę nie może pokazywać zębów przy uśmiechu, ale i tak widać bijącą z niej radość. Zuzka przygotowała dla nas wyjątkowy poczęstunek, ale o tym trochę później. Drugim NARowym solenizantem był Dávid S., który przyniósł nam opawskie mini pączki. Niestety zostały zjedzone tak szybko, że nie zdążyliśmy zrobić fotodokumentacji. Jak wszyscy wiemy, NAR pełen jest utalentowanych ludzi. Mamy pisarzy, malarzy, rzeźbiarzy, śpiewaków, muzyków i kucharzy. I właśnie przy kucharzach zatrzymamy się na chwilę, ponieważ jeden z nich niedawno do nas dołączył i Zuzka zdążyła go już wykorzystać do przygotowania jej urodzinowych dań – FOTO. Martin Š. twierdzi, że dwa dni spędził w kuchni, a jeszcze dłużej zapach kotletów próbował z kuchni wywietrzyć. Ale nie zraziło go to i już w środę dostał kolejne zamówienie na zdrowe placki dla Andy – FOTO. Andrzej jest utalentowany na tylu różnych polach, że możemy mu tylko zazdrościć. Rzeźbiarz, producent mebli i nie wiem co jeszcze, ale najważniejsze jest, że w sercu pozostaje muzykiem. Co pokazał nam na syntezatorze – FOTO. Przechodzimy już do wycieczek i urlopów. Ráďa przez cały tydzień bawił się na urlopie z dziećmi. Kilka razy byli na kąpielisku, poszli do trampolinowego raju dla dzieci Freestyle Kolbenka, grali w tenisa normalnego i stołowego, kręgle i wiele innych. Mam nadzieję, że Ráďa chociaż raz pozwolił wygrać dzieciom. A najważniejsze, że poszli kibicować trzynieckim hokeistom. Wiecie co to paddleboard? Wyobraźcie sobie klasyczną deskę surfingową, na której pływacie, kiedy nie wieje i poruszacie się przy pomocy wiosła. I właśnie tej zabawie oddał się Hanes ze swoją drogą połowiną, regularnie chodzą na treningi (byli już 2 razy) – FOTO. Do naszego mówiącego po angielsku maratończyka Malcolma przyjechała w tym tygodniu rodzina. Pojechali obejrzeć Pustevny, Zoo, Radhošť, ale także Kraków i wiele innych miejsc – FOTO. W pracy pojawił się trend wypadów na Słowację. Wiem, że jestem stronniczy, ale po prostu góry są tam ładniejsze, więc nie ma się co dziwić. W Tatrach była też Danka G. i zobaczyła nawet niedźwiedzia, który wcale nie przejął się wizytą FOTO. Kolejna osoba, która przepadła na Słowacji to František. Do Františka i jego partnerki przyjechała wizyta aż z dalekiej Portugalii, więc zabrali ich na wycieczkę na wschód od Ostrawy. Przez 4 dni zdążyli zobaczyć zamek w Bojnicach, pójść w Tatry na Solisko FOTO, zgłębiali tajemnice zamku spišskiego i pojechali obejrzeć największy rzeźbiony ołtarz mistrza Pavla z Levoči. František mówi, że przejechali milion kilometrów, ponieważ ma 13 nowych znaczków turystycznych. Ostatnim wycieczkowiczem na wschód od Czech w tym tygodniu była Anežka. Przeszła przez Jánošikowe diery na Mały a później Wielki Rozsutec – FOTO i FOTO. Twierdzi, że wspinaczka była super, ale dzień wcześniej ćwiczenia nóg na siłowni nie były dobrym pomysłem, więc w najbliższych dniach nie chcemy, aby musiała daleko się przemieszczać – daje radę dojść od biurka do lodówki i z powrotem. Ja w weekend poszedłem zobaczyć, co można zrobić, gdy ma się dwa albo cztery kółka i dowiedziałem się, że niektórzy ludzi nie mają zmysłu samozachowawczego. Czech stunt day był wspaniałym doświadczeniem, pełnym dymu i adrenaliny – FOTO i FOTO. Juraj
Tobogan / 33. tydzień
21. 08. 2017 09:29 Jan Šlachta
21SIE
Poniedziałek – wróciła do nas Sofi i czekało nas miłe zaskoczenie w postaci talerzy wypełnionych serami FOTO oraz mała pachnąca niespodzianka FOTO. Adelka naszej Danki bawiła się na farmie, gdzie odbywał się akurat obóz. Zdążyli pójść razem na początek festiwalu „Folklor bez granic” FOTO. Wtorek – dzisiaj do zespołu SK przyszła e-pocztówka od ich kierownika FOTO. Korzystał z pięknego urlopu w Chorwacji. Pogoda im sprzyjała, a woda była wspaniała. Wieczorem na pożegnanie poszli się kąpać FOTO i FOTO. Dzisiaj pracowali też ciężko Tom i Jirka C. Wiercili dziury na zasłony i plakaty w ostrawskim mieszkaniu Trenkiego. Od razu zrobiło się przytulniej. Środa – Zuzka przyszła pokazać nam jak cierpi i dać do zatwierdzenia, przynajmniej wizualnie, swoje urodzinowe menu, przygotowywane przez Martę alias Šugrtka. Andrea Š. miała spotkania w Rzeszowie, a ponieważ było potwornie gorąco, ruszyła wieczorem na poszukiwanie czegoś zimnego i znalazła czeską gospodę z naszym piwem, które uratowało sytuację :-) FOTO. Danka G. odwiedziła Lenkę K., która nas pozdrawia. Czwartek – dzisiaj Zuzka dotarła już w pełni sił – antybiotyki zaczęły działać :-). Tom żegnał się dziś ze swoją córką Emmą na lotnisku w Budapeszcie. Poleciała na rok studiów w USA FOTO i FOTO. Ráďa ze swoją żoną Míšą poszli do kina i wsparli w ten sposób czeską kinematografię. Obejrzeli film „Po strništi bos“, który poleca. Piątek – dzisiaj Ráďa przejął obowiązki Ivy (gwarancje samochodów) i kursował między serwisem i swoją pracą w księgowości. Ivana opanowywała sytuację na odległość z urlopu i nawet mimo bycia centralą telefoniczną korzystała z dziećmi z panujących na zewnątrz upałów FOTO i FOTO. Sobota – Andrea Š. pojechała z rodziną zwiedzać Pragę i okolice, aby dla Tobika lekcje historii nie były wyłącznie teorią FOTO, odwiedzili również Terezin FOTO. Z urlopu w Chorwacji wróciła do nas również Kamča z rodzinką. Mieli ładną pogodę, uczciwie wysyłała nam piękne zdjęcia, poszła nawet pobiegać – FOTO a FOTO. Po powrocie naładowana była energią, więc poszły z córką na witkowicką ściankę wspinaczkową – FOTO.
Tobogan / 32. tydzień
13. 08. 2017 21:37 Jan Šlachta
13SIE
Witam was na zjeżdżalni z historiami, ciekawostkami i kolorowymi zdjęciami z poprzedniego tygodnia. Życzę czytelnikom Toboganu fajnego zjazdu! Słona nowość vs słodkie doświadczenie. Rozpoczęliśmy tydzień od dwóch przyjęć urodzinowych, więc było dużo życzeń. Beniaminek Soňa obłożyła cały stół przekąskami, a doświadczony lew Marian przesłał już swój ósmy „Słodki SPAM”. Forma czy treść? W dziale marketingu skończył nam się papier do pakowania. Prezent dla Mariana, w to upalne lato, zapakowaliśmy w odświeżoną wersję bożonarodzeniową. Marian, chcieliśmy przez to powiedzieć, że najważniejsze jest to, co w środku – FOTO. ;) To co najlepsze ze Słowacji w Ostrawie. W ostrawskiej siedzibie firmy odwiedziła Trenkiego żona z córką – na wycieczkę i zakupy. Widzialnym wynikiem odwiedzin było doskonale posprzątane mieszkanie. W nagrodę zabrał je na ostrawski rynek i zjedli taką grillowaną kiełbaskę i ser, jakich nie ma nawet na Słowacji. Całe odwiedziny przebiegły pod znakiem pakowania córki na roczny wyjazd studencki za morze. Spakowanie roku życia do 20-kilogramowej walizki nie jest takie proste. Dangerous young blood. Młodziaki od nas z pracy chodzą w wolnym czasie grać w koszykówkę. Juraja w roli środkowego pod koszem mało kto może sobie wyobrazić. Świetnie sobie jednak radzi jako rozgrywający (FOTO), potwierdził to Matěj. Słona wygrana. Soňa wywiera coraz większy nacisk. Chce mieć dobry wynik i następnego dnia przyniosła różne słone przekąski, co do których nazwy nie mogliśmy się zgodzić, ale tym bardziej były delikatniejsze – FOTO. Soňiu, oby tak dalej! Marian, bój się, w konkursie pieczenia rośnie ci w NARze silna konkurencja! Statystyki przyszłej panny młodej. Hanka wzięła w środę wolne, aby móc wstać już przed szóstą rano, spakować XXX sztuk ślubnych bułeczek do XXX pudełek i pojechać z nimi XXX km do XXX gości i skończyć przed północą FOTO. Nie udało się ustalić dokładnych liczb. Nowa szata strony festiwalu eBF. Ubraliśmy stronę ebizforum.cz w nową szatę graficzną. Wejdźcie i oceniajcie :) Jednocześnie codziennie kończymy i ulepszamy program. ZuzKa w obiektywie wszystkich fotografów. W broszurce dla uczestników lipcowej konferencji Strategic Public Procurement w Paryżu, organizowanej przez Komisję Europejską, uchwycono ZuzKę w pełnym skupieniu. Musieliśmy pokazać jej, że jest na fotce. Czy Jaro Lexa będzie muszkieterem? Na Słowacji toczy się walka o stanowisko. Jarek Lexa zgłasza swoją kandydaturę na muszkietera do rady ÚVO. Podobno nie chciało mu się pisać projektu na stanowisko przewodniczącego, więc będzie miał w tym tygodniu publiczną rozmowę. Jeden za wszystkich… trzymamy kciuki. Pogoda to nie to samo co pogoda. Pod koniec tygodnia było słychać w pracy głosy, że system księgowy Pogoda się zepsuł. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Danka mogła zrelaksować się z rodziną w Luhačovicach i na Morávce FOTO. Chwała Paddle boardom! Špalíkowie zgłaszają z urlopu: „dzieci pływają na dmuchanych deskach, my mamy czas na czytanie i relaks. Pogoda jest super, mieliśmy nawet 39°, ale przyzwyczailiśmy się u nas…” FOTO i FOTO. Sauna cenniejsza niż złoto! Ráďa po majowej operacji kolana cieszył się jak mały chłopiec, że pójdzie do sauny. Poszedł i nie przestraszyło go, że na zewnątrz była taka sama temperatura. Zdjęcia nie przysłał, podobno faceci by się dziwili. Śladami Radegasta. Jana i Peťa D. przysłali fotkę z podróży z oryginalnym pomnikiem Radegasta. W niedzielę razem z przyjaciółmi przejechali na hulajnogach Książęcą drogę z Pusteven. Podobno trochę nudno, położyli nowy asfalt i nie trzeba było kluczyć między dziurami FOTO. Intruz vs. Superb. Auto Špalkovych wzbudziło sensację gdzieś na granicy z Węgrami. Przewozili na masce nielegalnego intruza - FOTO. Podobno relaksują się na zasłużonym urlopie… Troje. Gałuszkowie znów mają powód do radości. Mała Maja już cieszy się z rodzeństwa – FOTO. Żart Paprički na zakończenie. „Proszę producentów kosmetyków, aby nie pisali na opakowaniach antyperspirantów, że wytrzymają 72 godziny. W tym upale naprawdę trudno wytrzymać.“ :) Życzę wam fajnego tygodnia pełnego sukcesów. Hanes.
Tobogan / 31. tydzień
07. 08. 2017 10:12 Jan Šlachta
07SIE
Poniedziałek. Mamy wszystkie dobrodziejstwa tropików. Jedni korzystali z magii klimatyzacji i wentylatorów, inni wachlowali się manualnie wszystkim, co było pod ręką, a Igor M. miał na sobie sweter. Brak snu robi swoje. Lukáš K. zaczął tydzień od „zaproszenia” od straży miejskiej, które po kilku dniach znalazł wyblakłe za wycieraczką samochodu. Przyszła do nas, znów w ciąży, Beata z małą Mają – FOTO. Wtorek. Najcieplejszy dzień tygodnia (i najprawdopodobniej również roku), pani nauczycielka odwołała lekcję polskiego, a my w biurze staraliśmy się po prostu przeżyć. Pan dyrektor pojechał do Blavy do ministerstwa. Jedloš miał małe perypetie w delegacji. Miejsce: recepcja hotelu, fabuła: – Jedloš: A jak to wygląda z internetem? – Recepcjonistka: Można się podłączyć w pokoju, tylko uwaga, nie mamy WI-FI, można tylko przez kabel. – Jedloš: Aha, super. A ten kabelek jest w pokoju czy mam go wziąć na recepcji? – Recepcjonistka ze śmiechem: Proszę pana, musi pan mieć swój! Jirka Š. zdążył przed urlopem 2 dni jeździć na spotkania. Radek jechał Rapidem do warsztatu samochodowego. Po 10 minutach stwierdził, że aż tak gorąco nie jest na zewnątrz, żeby mu płonęły plecy… miał włączone ogrzewanie fotela. Środa. Jedloš pojechał Rapidem na myjnię. Do domu wrócił czyściutkim samochodem, ale po zaparkowaniu zauważył, że nie ma przedniej tablicy rejestracyjnej. Wszystko skończyło się dobrze, znalazła się w myjni. Martin Š. cały czas ma problem z kodem do wejścia. Jeszcze go po zadzwonieniu grzecznie wpuszczamy do środka. Czwartek. ZuzKa przygotowywała dla niektórych kolegów lodowe frappe. Najpierw poszła do tych, którzy mieli ze sobą słomkę - FOTO. Piątek. Jirka Š. spędził piątkowy poranek w pracy ze swoimi dziećmi. Wyzwały na pojedynek fidget spinnerów Juraja i Lukáša Z. Nela ułożyła z lego kotka, a Ádik kleszcza. Mały Matúš Karcol pomagał już w ręcznej myjni – FOTO. Weekend. Anežka pojechała z partnerem na weekend w Beskidy. Z piątku na sobotę dołączył do nich Juraj. W nocy weszli na Smrk, gdzie spali pod gołym niebem. W sobotę zamówili ogromną pizzę na Ostrawicy, którą gorąco polecają. Później wejście na Łysą z zachodem słońca, nocowaniem i czekaniem na niedzielny wschód. Po pobudce o 4:30 Anežkę zaskoczył lis, który siedział u niej w nogach. Bajeczny weekend Juraj ocenił słowami, że nawet my mamy tutaj jakieś góry – FOTO i FOTO. W sobotę były urodziny Tomáška Ivči, dostał piękny tort i mnóstwo prezentów – FOTO, wszyscy przepłynęli się po Odrze, wykąpali i skończyli wszystko ogniskiem – FOTO. Radek z chłopakami pojechał na ołomuniecki LétoFest – FOTO. Bez cienia nie dało się długo wytrzymać, więc przenieśli się do NC Šantovka, a później do miejscowego parku linowego. Tam szczególną radość sprawiła im ekstremalna huśtawka – FOTO. Honza Š. w weekend znów sprzedawał ubrania na festiwalowym straganie, aż zaczął przez to zamieniać się w kobietę :-) FOTO. Danka G. z Adélką wróciły z nad morza z Bułgarii. Było świetnie, dużo jedzenia i słońca. Odwiedziły delfinarium oraz poznały miejscowy folklor – FOTO. Jana i Milan poszli do zamku Čachtickiego zatańczyć na koncercie znajomej kapeli Slniečko. Po drodze odkryli źródło ropy, bijące po słowackiej stronie Beskid między pasącymi się owieczkami – FOTO. W niedzielę Jirka Š. i Kamča pojechali z załadowanymi samochodami i rodzinami do Chorwacji – FOTO. Myślimy, że każde gdzieś indziej. Niedzielny wieczór Radek, Lukáš K., Jedloš i Franta spędzili na trybunach witkowickiego stadionu, gdzie kibicowaniem pomogli Branikowi Ostrawa w cennym remisie z mistrzowską Slavią Praga – FOTO. Co jeszcze wydarzyło się w tym tygodniu… Andrea Š. wyprawiła swoich mężczyzn na czołowy turniej piłki nożnej Audi Cup do Monachium. Spełnił się sen Tobika, na żywo widział miejscowy, słynny Bayern – FOTO. Niestety, jak tylko wrócił doznał na treningu kontuzji śródstopia, więc ma nogę w szynie i 14 dni bez piłki nożnej. Iva G. z koleżanką powierzyły pilnowanie dzieci ojcom – ci cały tydzień spełniali wszystkie ich życzenia, objeżdżali aquaparki i baseny w okolicy, w środę zmienili plany i pojechali do Dinoparku – FOTO. Dzieci były zachwycone, ojcowie trochę mniej, szczególnie gdy spoglądali na pustkę ziejącą z portfeli. Mamy musiały dlatego potwierdzić, że wszystko to było przeznaczone dla dzieci i spełniło swój cel. Igor H. z żoną uciekli na chwilę ze środkowoeuropejskich upałów i wędrowali po Szkocji i jej wyspach. Po drodze widzieli piękną przyrodę i nieruchomość należącą do glasgowskiej gałęzi rodziny Kaplanów – FOTO. Mogli również porównać straszny romantyzm zamku Eilean Donan z majestatycznością Karlsztejna, do którego Igor ruszył po powrocie do domu – FOTO i FOTO. Radek
Tobogan / 30. tydzień
31. 07. 2017 09:15 Jan Šlachta
31LIP
Biuro znów jest pełne. Do pracy wrócili koledzy, którzy przez 4 dni korzystali z wolnego i bawili się na Coloursach. Trzeba dodać, że po niektórych intensywność zabawy widać było jeszcze we wtorek. Z Pragi przyjechała nowa koleżanka Lenka, która zyskiwała doświadczenie głównie u Danki w zespole słowackim, a od przyszłego tygodnia będzie już sama pracować w Pradze. Poniedziałek już tradycyjnie jest dniem, w którym odbywają się narady. Tym razem przybyła nam jeszcze jedna o eBF, na której Zuzka w szalonym tempie opisała mapę programową i wyjaśniła: co, jak, gdzie, dlaczego… We wtorek Juraj pochwalił się nowym tatuażem – dwa to ewidentnie za mało i kruka uzupełnił o ornament, który zrobiła mu koleżanka klasyczną techniką – ręcznie, bez maszynki – FOTO. Żeby nie wyjść z wprawy, Trenki pojechał na spotkania do Chorwacji. W drodze powrotnej na granicy węgierskiej czekał godzinę, co wykracza mocno za jego średnią – maks. 10 minut. Pewnie to przez zmęczonych policjantów, którym nie chciało się stać na słońcu. Martin Š. jest już z nami jakiś czas i perfekcyjnie się do nas dopasował, ale pięknego, kolorowego zdjęcia profilowego na stronie jeszcze nie miał. Jest oficerem łącznikowym, który zajmuje się wszelkimi sprawami organizacyjnymi tegorocznego festiwalu eBF, więc trzeba było to zmienić. Tutaj zdjęcie z making-off FOTO. Środa i czwartek w polskim zespole pełne były wspólnych wyjazdów. Środowy Wrocław z Piotrem i czwartkowe Gliwice z Piotrem i Petrem wyjątkowo się udały, a przede wszystkim nie musiałam prowadzić :-). W czwartek Danka G. przeżyła wspaniały urodzinowy dzień, a nowy zapas czekolady sprawił radość również Adelce. Poza tym nigdy nie zapomni, kiedy po raz trzeci ożenił się Richard Krajčo. Radek jechał rano do pracy niekończącym się pociągiem. Z powodu spóźnienia wcześniejszego połączono dwa składy, które mogły mieć koło 18 wagonów. Przy wysiadaniu na stacji Stodolni z 4 wagonu nie było widać końca pociągu – FOTO. W piątek chorwacki Igor przyszedł do pracy z torbą podróżną, więc niektórzy (ciekawscy) koledzy zaczęli wypytywać, dokąd się wybiera. Warszawa z koleżanką, dla której sam zrobił prezent FOTO. Zdjęcia z wycieczki jasno pokazują, o czym Igor przede wszystkim myśli – FOTO, FOTO. Nasz Tobias cały tydzień trenował na obozie piłki nożnej, gdzie bardzo mu się podobało i codziennie opowiadał, czego nowego się nauczył. Na ostatnim zdjęciu wypadł jednak tak, jakby wcale mu się nie podobało. Kiedy zapytałam go, dlaczego zrobił taką minę, odpowiedział: wszyscy się śmiali, więc chciałem wyglądać inaczej, no… FOTO. Radek spędził długi weekend na Břeclavsku i Lednicko-Valticku gdzie korzystali ze słońca, wycieczki i dobrego winka. Rodzinka Karcolów pojechała na grzyby i jagody do słowackich lasów. Nazbieranie 25 litrów jagód według mnie zasługuje na medal – FOTO, FOTO. O Martinie Š. wiemy już, że chętnie piecze, a w ten weekend po raz pierwszy wypróbował przepis na amerykańskie Apple pie – FOTO. Już nie dowiemy się, czy mu się udało, ale na pewno w poniedziałek zaskoczy nas czymś słodkim. Jirka Š. na początku tygodnia odwiózł dzieci do „przechowalni” u babci i z żoną przez cały tydzień cieszyli się ze spokoju. Piwko z przyjaciółmi, masaże, kolacje. Czasem wprawdzie musiał wyskoczyć do pracy – Żylina, Pezinok, Bratysława, ale i tak dobrze się bawił. W niedzielę już razem z dziećmi pojechali rowerami na wycieczkę. Nela na swoim nowym – FOTO, Adik po raz pierwszy z kijem i wędrował dzielnie, więc tata nawet za bardzo się nie zmęczył. Popołudniowa kąpiel była wielką nagrodą nie tylko dla dzieci. Adelka skończyła 14-dniowy obóz. W połowie zachorował jej piesek i wyglądało to dość poważnie, więc wróciła i dobrze zrobiła. Pieskowi od razu się polepszyło i Adelka podejrzewa, że po prostu chciał ją zobaczyć. Obóz podobno był fajny, dzieci miłe, a ostatnia dyskoteka z wiadomościami i świeczkami naprawdę się udała – FOTO. W domu w nowym mieszkanku czekała na nią niespodzianka – FOTO. Andrea
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ