morki-a-hanes.jpg W poniedziałek Šára wrócił z urlopu i zaraz rano stwierdził, że jego buty, po tygodniu noszenia sandałów i butów górskich są zbyt wąskie, a eleganckie spodnie są o wiele bardziej niewygodne od krótkich spodenek i spodni moro. Następnym razem ma w planie przedłużenie urlopu o jeden dzień roboczy, by przeprowadzić proces adaptacyjny, tzw. "socjalizację". :) Lukáš Vyskočil cierpiał z podobnego powodu, ale wyleczył go obiad w restauracji wegetariańskiej Burfi. Z urlopów wrócili również inni pracownicy NARu, więc odbyła się długa narada oraz narada Raporty II, podczas której zajmujemy się rozwojem systemu. Słowacki Peťa rozpoczął swój urlop. Wziął Melisskę na Słowację, by jej mama mogła w spokoju zająć się przygotowaniem do egzaminu końcowego. Jego dzień był tak intensywny, że musiał sobie przypomnieć o tym, że tak właściwie to jest na urlopie. Jedloš zaraz po pracy poszedł na Bazale, by kibicować ostrawskim piłkarzom. Nie udało im się wygrać. W mediach pojawiła się informacja o tym, że na stacji benzynowej niedaleko Nowego Jiczina pięciu ostrawskich kibiców zaczęło prowokować cztery osoby z innego samochodu. Kiedy ci dla spokoju zdecydowali się odjechać, kibice zaczęli ich śledzić, wjeżdżać do nich i zajeżdżać im drogę. Chuligani byli ponoć bardzo zaskoczeni, kiedy nagle z samochodu wyskoczyli pasażerowie i okazało się, że są członkami URNY (dywizja czeskiej Policji), którzy szybko ich spacyfikowali i poinformowali o całym wydarzeniu swoich kolegów. Niezła akcja! :-) Wtorek Kolegom nie chce się chodzić na poranny squash, więc Jirka Špalek zaczął chodzić do doktora na regularne badania. Doktor pochwalił go, że jest zdrowy jak ryba. Lukáš Vyskočil również wstał wcześniej, ale zamiast do doktora, poszedł do urzędu. Chciał zmienić sobie adres zameldowania. Jednak zamiast szybkiego załatwienia sprawy i pozytywnych informacji, otrzymał listę następnych 15 instytucji, które musi odwiedzić. Jana jechała na spotkanie D1 i dzięki wiadomościom Radio Žurnál bezproblemowo ominęła pięciokilometrowy korek za Vyškovem. Brak spóźnienia pozytywnie wpłynął na przebieg całego dnia. Nowa strona Proe.biz jest prawie gotowa, projektantka Hanka w elegancki sposób połączyła najciekawsze pomysły (które można było zrealizować) i naprawdę jest się na co cieszyć. Musimy wytrzymać jeszcze zaledwie dwa tygodnie. Aktywujemy nową stronę www i będziemy rozwiązywać problematyczne kwestie online. Šára po kilku dniach pracy w końcu przeczytał wszystkie e-maile, które przyszły mu podczas urlopu. W środę Jana odwiedziła firmę produkującą czekoladę. Spotkanie umówiła Lucka, która kocha czekoladę. Wszędzie unosił się cudowny zapach, ale Jana przywiozła Lucce tylko kolorowe materiały promocyjne, ani kawałka czekolady. Danka z Zuzką wróciły z wizyty u Królowej. Są pełne nowych wrażeń, w NAR było naprawdę bardzo wesoło, kiedy opowiadały o swoich przygodach. Pytaliśmy o stan zdrowia Królowej, czy przypadkiem tych kilka dni w londyńskich ulicach spędzonych z ZuzKą, Danielą i Renatą, nie było dla niej zbyt dużym stresem. Przygotowujemy ogromną zmianę! Usuwamy z naszej nazwy kropkę dzielącą PROe i biz (PROe.biz). Klienci zagraniczni nakłonili nas do planu, jak korzystać z domeny proebiz.com. Peťo w aquaparku udowadniał za pomocą linijki, że jego Melisska naprawdę nie ma 90 cm i ma prawo do darmowego wejścia. Kontrolerzy bardzo szybko zdali sobie sprawę z tego, że z Peťą nie można wygrać. Lukáš Vyskočil pożyczył sobie samochód dostawczy, żeby mógł przywieźć łóżko, które kupili sobie z partnerką. Samochód był w dość złym stanie technicznym, ale Lukášowi udało się szczęśliwie przetransportować łóżko do domu (patrz foto). Jedloš pomagał partnerce Verči zainstalować wystawę w kopalni Hlubina. Ponoć to bardzo ciekawe wydarzenie, Jedloš poleca nam wersnisaż wystawy. Czwartek Cudlík przedstawił koncept zerowej rundy, tzn. moment w całym procesie, gdy ogłasza się zamówienie publiczne. Szef coś tam mruczał i dodał następną rundę "wymyślania" (przed)finałowej formy. Jirka Š. jadł obiad z Danką i wysłuchiwał niesamowitych historii z Londynu, było ich mnóstwo, także obiad przeszedł płynnie w spotkanie przy kawie. Milan tłumaczył Standzie z Ratingen, że rundy w terminologii PROe.biz zostały stworzone na podstawie, tzw. rund negocjacyjnych z wybranymi dostawcami w tradycyjnym strategicznym procesie zakupów. Tak długo drążyli ten temat, aż doszli do rund bokserskich. Po południu odbyła się narada w związku z programem konferencji eBF i uzgodniliśmy wspólnie współpracę z gwiazdą wcześniejszego marketingowego NAR - Svátą Klézlem. Lukáš Vyskočil zorganizował cykl pokazów slajdów z urlopu. Zaprezentował swoje fotografie z urlopu w Czechach, a jego siostra ze Słowacji. Wspaniałym uzupełnieniem atmosfery było nieziemskie jedzenie. Piątek__Ponownie pojawił się świetny pomysł - ranny badminton. Tym razem autorem był Ondra, który wabił kolegów uczestnictwem Pani Dyrektor Lenki. Ta jednak nie była obecna, pojawili się jednak Lukáš V., Jirka C., Ondra i Lucka. Lucka grała w badminton po raz drugi w życiu, jednak ma wrodzony talent. Rano Milan zadzwonił do NAR i przesunął wszystkie swoje narady i spotkania, ponieważ potrzebował jeszcze godziny by dokończyć obraz Na plaży 3. Zostały zakończone 3 nowe wersje językowe w PEOe.biz - rumuńska, bułgarska i chorwacka, wciąż jeszcze walczymy z językiem francuskim i typowymi znaczkami nad literami. ZuzKa finalizuje mapę programową eBF. Poszczególne kolumny zostały wypełnione imionami i nazwiskami. Jest na co się cieszyć. Za niedługo wszystko zostanie opublikowane. Lucka słowackiego Peti zdała egzamin końcowy i podbudowała poczucie własnej wartości. Wieczorem pouczyła Peťę o zbliżającej się szybkimi krokami emeryturze, która czeka go za plus minus 40 lat. :-) Gratulujemy! (W związku ze zdaniem egzaminu, nie w związku z emeryturą!) Lukáš V. był wieczorem na przyjęciu urodzinowym, gdzie towarzystwo piło czeską Tequilę. To po prostu rum z cytryną posypany cukrem. Luki na szczęście był kierowcą, więc spróbował tylko żeberek i wygrał pantomimę z nazwami filmów. __W weekend szef wziął udział w imprezie sześćdziesięciolatków, jeden z uczestników był z Południowych Moraw, więc na imprezie pojawiło się wiele win. Milan się skupił niedaleko Blaubergu i załatwiał interesy. Sobota Lukiego przebiegła w duchu iście roboczym. W ogródku przekładał drewno z jednej kupki i na drugą. Do obiadu się z tym uwinął - wyniki można podziwiać TUTAJ. (patrz foto) Peťo aż do niedzieli był spokojny, telefon informował go tylko o 75 nieprzeczytanych wiadomościach. Pobladł dopiero po otwarciu skrzynki, w której było ich ponad 200. Telefon chyba nie pokazuje większej liczby niż 75 sztuk, żeby nie stresować właściciela. Peťa usuwał wiadomości powtarzając w duchu hasło "CO WAŻNE, TO PRZYJDZIE RAZ JESZCZE." Lukáš się relaksował, a swój dzień zakończył partyjką tenisa z ojcem. Šára
35. tydzień
26. 08. 2013 07:36 Tomáš Hric
26SIE
zuzka-narozky.jpg Poniedziałek pourlopowy był dla Jirki Š okrutny. Rano miał spotkanie z klientem o customize, następnie odbyła się seria narad, na pierwszą przerwę mógł pozwolić sobie dopiero po południu. Na jednej z porannych narad rozwiązywaliśmy problem, w jaki sposób najlepiej kupić turbiny za pomocą eAukcji. Pan Dyrektor zadecydował, że nastał czas, by Lenka P, która się nami wszystkimi opiekuje, powinna usiąść za kierownicą jego samochodu. Dla jego wewnętrznego spokoju odbyła jazdę testową z Lucką do myjni. O mały włos nie udało jej się zapłacić mandatu za przejazd drogą jednokierunkową w nieodpowiednim kierunku. Lukáš K odezwał się z urlopu w Hiszpanii. Ponoć panuje tam całkowity relaks, ponadto w Maladze rozpoczęły się teraz dni wolne i tygodniowe świętowanie, podczas którego Hiszpanie w dzień śpią, a w nocy tańczą, jedzą i piją. Lukáš wytrzymał ten tryb tylko w niedzielę i poniedziałek, na więcej zabrakło siły. Był również na korridzie, z której wrócił z mieszanymi uczuciami. Wieczorem u Kaplanów odbył się ostatni seans filmowy w Stodole. Atrakcją wieczoru był kot Franta, który przyszedł pochwalić się upolowanym zającem. Najważniejszym wydarzeniem wtorek były urodziny Zuzki. Zapełniliśmy nimi cały dzień. Zuzce udało się włączyć do przygotowań swojej imprezy urodzinowej prawie całą firmę. Po prostu ktoś ma talent kucharski, a ktoś nie. Dostała wiele pięknych kwiatów, kurierzy z kwiaciarni nie potrzebują już nawigacji by znaleźć NAR, a my z ciekawością rozwiązywaliśmy rebusy, by dowiedzieć się, od kogo otrzymała bukiety. Jirka Š grał rano z Jedlošem w badmintona i dał sam sobie porządny wycisk, następnie przygotowywał się na audyt, na szczęście pan audytor przyjechał później, ponieważ w Ołomuńcu zamiast ropy zatankował benzynę, a później chodził po firmie i powtarzał, że francuskie apostrofy komplikują mu implementację do systemu. Jana po południu poszła do masażysty Sašy, który miał jej pomóc z bólem odcinka szyjnego. Udało się, kark już nie boli, zostało tylko kilka siniaków, które za jakiś czas zbledną. W środę Lukáš K wysłał SMS z zapytaniem, czy może przedłużyć urlop o dwa dni, aż do piątku. Nie umiał wyobrazić sobie, że w środku tygodnia, po urlopie udałoby mu się osiągnąć pełną gotowość do pracy. Jana pojechała na spotkania z potencjalną nową koleżanką, której umożliwiliśmy zapoznanie się z pracą w NAR, żeby mogła stwierdzić, czy to coś dla niej. Dzień przebiegł pomyślnie, w samochodzie zdążyły porozmawiać, a pożegnanie przebiegało w pozytywnym nastroju, za parę dni zaczną współpracować. Następnego dnia koleżanka przeprosiła Janę i powiedziała, że jednak nie podejmie się tej pracy, a Jana zastanawia się, co powiedziała nie tak jak miała. __ W czwartek__ w Marušce zakochała się osa. Możliwe że Pan osa. Od wtorku, tj. od chwili, kiedy biuro NAR zmieniło się w kwiaciarnię musiała regularnie odganiać osę od swojego stołu w kierunku okna. Okno zawsze zostało zamknięte, jednak cała sytuacja powtarzała się kilka razy dziennie, kiedy to osa wleciała do biura przez inne okno. W czwartek nawet Pan osa odprowadził ją do ulubionej restauracji wegetariańskiej. Wieczorem Danka i Zuzka pojechały odwiedzić królową i wierzymy, że wszystko im się uda. Przecież zostają pod ochroną agenta 007. Koledzy zaprezentowali pierwszą wersję nowego narzędzia elektronicznego do ewidencjonowania wymogów w związku z zakupami. Po kilku bezsennych tygodniach w końcu zarumieniły im się policzki. Jana poprosiła o zniszczenie potwierdzenia o dniu wolnym, ponieważ z planowanego czwartkowego dnia wolnego siedem godzin spędziła w pracy. W piątek rano doszło do tragicznego zakończenia love story. Pan Osa miał zbliżenie pierwszego stopnia z gazetą Maruški. Ondra, Lucka, Monika i Danka ze słowackiego zespołu umówili się na poranny badminton. Lucka zaspała, więc pojawiła się o pół godziny później. Ondra zapomniał zarezerwować kort. Do trzeciego nieszczęścia nie doszło, grało się wspaniale. Jirka Š rano zadecydował, że weźmie dzieci do ZOO, więc poinformował nas o dniu wolnym. Taki sam pomysł na piątkowy dzień wolny miał również szef, który spędził go przed stojakiem malarskim. Wieczorem o dziewiątej oboje spotkali się z niemieckimi kolegami i partnerami na długiej telekonferencji na skype dotyczącej tłumaczeń i systematyczności. __ Weekend __ Šára z partnerką Ivčą i labradorką Safčą wrócili po dziewięciu świetnie spędzonych dniach z północnej Polski, gdzie zaprosił ich Marian. Przeszli cały półwysep, odwiedzili Gdynię, Gdańsk, Sopot i wiele innych miejsc. Ze względu na temperaturę morza, z kąpieli skorzystała tylko labradorka. (FOTO) Špalkowie byli kawałek drogi za Fulnekiem w Heiparku w Tošovicach na torze saneczkowym i toboganie. (FOTO) Informacje z Londynu: Zuzka znalazła chłopaka! Królowa odłożyła spotkanie przy kawie na poniedziałek. Lukáš K stwierdził, że korrida ponownie stała się częścią jego życia, ponieważ już weekend wziął udział w domowej "zabijaczce". Wiele pyszności, a w niedzielę przecież czeka go pierwszy mecz w barwach nowego zespołu piłkarskiego. Lukáš V z partnerką odbyli pierwszą część swojego urlopu w Žamberku i okolicach. Odwiedzili zamki Potštejn, Častolovice, Doudleby, jak również na rowerze wyjechali na ruiny zamku Litice. (FOTO) Następnie przemieścili się do Harrachova, gdzie odbywali piesze wędrówki i relaksowali się. jam
34. tydzień
19. 08. 2013 07:32 Tomáš Hric
19SIE
jiri1.jpg Poniedziałek okazał się trudnym dniem dla zespołu słowackiego. Krista miała wolne, a Jana Z męczyła się na chorobowym. Peťo rozwiązał sprawę w bardzo prosty sposób. Do zespołu włączył morawskiego Ondrę i Petra Donatha z Houston. Nikt się nie wykręcił, nalegający ton im na to nie pozwoli. Špalkowie pozdrawiają z Tatr i informują, że wczasy przebiegają świetnie, każdego dnia świeci słońce. Szef otrzymał informację, że umarł Pepa Streichl. Zapanował smutek. NAR w pierwszy miesiącach swojego istnienia był agencją reprezentującą Dobeša, Nohavicę i Pepę. Luki Majki w końcu dostał prawdziwą koszulkę piłkarską ze swoim imieniem - teraz może już grać za Vítkovice. (patrz foto) Mirka zachorowała i została w domu w Chocni. Złotko Cirkowskich miało wspaniały dzień. Podczas chwili nieuwagi udało mu się znaleźć długopis i popisać kanapę, w łazience wylać cały żel do kąpieli (Chciało pomóc w sprzątaniu.), a na sam koniec w brudnych butach wskoczyć do czystego łóżka. Kanapę udało się wyczyścić. We wtorek Špalkowie poinformowali o wycieczce do Tatralandii i nad Štrbské pleso. Nataša z Chorwacji miała urodziny. Po południu szef razem z Janą V pojechali do Pragi. Wieczorem byli w teatrze na Celetnej na Kapryśnym lecie. Basen na scenie, wiedeńskie kiełbaski sprzedawane przez aktorów bezpośrednio na sali, wyśmienite wino, dobry teatr i wspaniała atmosfera. W środę wróciła ZuzKa i wszędzie jej pełno. Jest opalona. W Grecji teraz chyba zapanowała cisza. Szef miał naradę w APUeN w Opletalce z Mílą Machovą. Uzgodnili szczegóły nowego roczniku FSA oraz to, że zostanie opublikowane imienne głosowanie jury z ostatniego rok, a to ze względu na stale napływające pytania. Popołudniowe spotkanie musiał odwołać, ponieważ dzwonił Peťo ze słowackiego zespołu, który przeprowadzał szkolenie w Krompachach. Dzwonił z informacją, że muszą się spotkać. Jana była bardzo zadowolona z wizyty w Pradze. Udało jej się przekonać następną dużą międzynarodową firmę do stosowania e-aukcji. Dzieliło nas z szefem jakieś 800 km. Potrzebowałem jego podpisu na materiałach, spotkaliśmy się wieczorem o 21.30 w Ostrawie, gdzie ponownie przygotowałem mu wielostronicowy dokument. Tym razem było to tylko 69 stron. Urlop, czy nie urlop... Jirka Špalek zorganizował wideokonferencję o rozwoju. Połączył Ostravę i Tatry za pomocą nowego sprzętu konferencyjnego. Wszystko działało. W czwartek ze słowackim Peťą jechała nowa koleżanka Danka. Ona prowadziła, Peťo telefonował i drzemał. Odwiedzili Bratysławę i zachodnią Słowację. Konsultowano propozycję grafiki na stronę PROe.biz. Jirka, designerka Hanka i szef. Monika z Houston wracała z krótkiego urlopu. Trzy dni spędziła bardzo przyjemnie z córką w Vyšnych Ružbachoch. (patrz foto) Nocna podróż zamieniła się w safari. Po dzikach przyszła kolej na sarny. Udało im się zweryfikować dobry stan hamulców Danki, jak również aut jadących za nią. W piątek o czwartej rano Šára wkładał rzeczy do bagażnika i przygotowywał się do podróży na urlop ze swoją partnerką. Podszedł do niego policjant i zapytał, czy czegoś nie zauważył. Šára powiedział, że nie. "Nawet tego, że ma Pan rozbite okno i ktoś włamał się Panu do samochodu?" - zapytał funkcjonariusz. Dziadek Špalków będąc na działce zrobił łódeczki, które następni szli wspólnie puszczać do podtatrzańskiej wioski. Danka, Lenka i Milan odbyli naradę w związku z regulaminem motywacyjnym. Najprawdopodobniej nie po raz ostatni. Jarda pokonał na rowerze magiczną granicę 1000 km. W weekend Peťo pojechał do Melisski, która jest trzy tygodnie na wakacjach w Karkonoszach. Spędzili razem dwa dni. Teściowa przygotowała sushi, a Peťa stwierdził, że to nie jego smaki, zastanawiając się czy to wina Japończyków, czy kucharza. Szef ustawił w stodole sztalugę i farby i malował morze z plażą. Jana V ponownie się zgubiła, by znaleźć się w Novohradskich górach. jam
33. tydzień
12. 08. 2013 09:44 Tomáš Hric
12SIE
iva-hory.jpg W poniedziałek Lucka przyniosła jabłkowy kołacz i biszkopt. Wykorzystała weekend i upiekła ciasta na urodziny, które obchodzi dopiero we wtorek. Najpierw skontrolowaliśmy ile ma palców - czy któregoś nie włożyła do miksera, co stało się podczas bożonarodzeniowych wypieków, a dopiero później spróbowaliśmy. Ciasta były przepyszne, chociaż autorka nie chciała nam wierzyć. Lukáš V. ponownie miał problemy żołądkowe, ale stwierdził, że ciasta Lucki będą dobrym lekiem. Jirka Š. podczas obiadu dyskutowa z Jedlošem i Jirką C. o możliwościach katalogu BASE. Wieczorem natomiast tak dla zmiany rozważał możliwości PROe.biz z niemieckim Franciszkiem. __ We wtorek__ składaliśmy Lucce życzenia, tylu zdrowych prezentów dawno nie widzieliśmy, dostała również zdrową i piękną żyrafę (patrz foto). Radkowi naprawdę spodobała się procedura odzyskiwania zaległych wierzytelności. W środę zaskakiwał nas kreatywnością lingwistyczną, a księgowe z całego świata z miejsca posyłały mu pieniądze. Przez przypadek Jana, Lukáš i Jirka Š. tego samego dnia wyruszyli do Pragi dwoma pociągami. Jana z Lukášem wcześnie rano RegioJetem, w którym ustawienia klimatyzacji zmusiły stewardesy do zaoferowania pasażerom koców. Jana również poprosiła o jeden i obiecano jej, że zostanie przyniesiony, jednak chyba dostał go ktoś inny. Spotkanie z klientem miało miejsce w pomieszczeniu z podobnymi ustawieniami klimatyzacji, panowie założyli garnitury, a Jana przysięgła sobie, że nawet podczas dużych upałów będzie brała w podróż służbową kożuch i szal. Jirka Š jechał późniejszym pociągiem, wypił kawę z OTIDEą, a później śpieszył się do biura na spotkanie z doradcą bezpieczeństwa, by uzgodnić przygotowania do audytu kontrolnego. Jirka również zauważył znaczne zmiany temperatur po wyjściu z klimatyzowanych pomieszczeń na upalną ulicę. Szef z Kristą mieli randkę w Bratysławie. Wspólnie szli do banku. Po drugim spotkaniu nadal nie wiemy, czy wygraliśmy, czy nie. Pozytywem jest jednak dobra kawa, którą nam zaoferowano. W godzinach popołudniowych Šára pojechał do Teplic, pomimo tego, że w Ostrawie panował nieznośny upał, on sam był świadkiem takiej nawałnicy, że podczas dwóch minut ulice dosłownie pływały. Po pracy Lukáš V. ze swoim ojcem rozegrali mecz tenisowy przeciwko Jedlošowi i Radkowi. Przegrali znacząco 3:0 na sety, co jednak sprawiło, że nie mogą doczekać się już następnego spotkania, w którym ich wynik będzie z pewnością lepszy. Podczas powrotu z Pragi Lukáša K. zaczepiła w pociągu starsza Pani o kulach z prośbą, czy nie mógłby jej pomóc z bagażami. W związku z czym Jana wysiadła na dworcu głównym, a on sam razem z Panią w Svinovie. Okazało się, że idą w tym samym kierunku, więc pomógł jej aż do domu spokojnej starości. Jechali taksówką, po dotarciu do swojego domu, Pani westchnęła z rozczarowaniem: "Gdyby tak moje koleżanki wyglądały z okien, żeby widziały jakiego przystojniaka przywiozłam sobie z Pragi." W środę Danka ponownie skontrolowała, jak mają się Adélka i babcia. Wszystko jest w najlepszym porządku. Z Adélką zagrały w badmintona trenując na weekendowy turniej wiejski. W Teplicach Šára spotkał się z klientem AGC. W sali konferencyjnej czekało na niego 12 osób, które zadawały wiele pytań dotyczących PROe.biz, co było bardzo przyjemne. W czwartek rano Pan Dyrektor przyłapał Radka ukrywającego się za tablicą w sali konferencyjnej. Okazało się, że tylko oznacza nalepkami majątek firmy. Jirka Š z rodziną wyjechali do Słowackiego Raju. Spędzili tam parę dni, byli bardzo zadowoleni i przesyłają (patrz foto 1) i (foto 2), żebyśmy wiedzieli, że jest tam pięknie. Peťo był w Koszycach. Ponoć był to najcieplejszy letni dzień. Klimatyzacja pracowała na najwyższych obrotach. Na Słowacji było tak ciepło, że w jednym miejscu zablokował się TIR, roztopił się pod nim asfalt i pojazd przylepił się do jego powierzchni. Lukáš V. pracował jak pszczółka. Prawie dwie instalacje gotowe, plus wiele mniejszych zadań. Po pracy spotkał się z nowożeńcami Osičkami (Osička alias Osa jest już po ślubie, co już wiemy.). A jak partnerzy skomentowali pierwsze dni małżeństwa? Żona Janča powiedziała nam: "Jeszcze go nie zabiłam.". "A więc pełen sukces." - dodał David. W piątek mieliśmy naradę w związku ze zmianami w umowach i okazało się, że sprawa jest jednak bardziej poważna, ciąg dalszy następnym razem. Podobnie zakończyła się narada w związku z prezentacjami. Lukáš V. przed wyjazdem na urlop przydzielił chłopakom zadania oraz pokazał im nowe gry flash, żeby się nie nudzili. Gry tak im się spodobały, że musiał uświadomić im, że są tylko do użytku domowego. Šára był po raz pierwszy sam w Polsce na spotkaniu, które zakończyło się sukcesem - rozumiał ich, a oni jego. Później rozpoczął swój urlop wyjeżdżając z partnerką Ivą i pieskiem Šafčą do Chebu do jej rodziców. Podróż przebiegła spokojnie, po przyjeździe jednak Šára uświadomił sobie ile potrzebnych rzeczy zapomniał w Ostrawie. Głównie butów będzie mu brakowało. Wieczorek Lukáš K z partnerką i przyjaciółmi byli na kręglach. Już nie mogą doczekać się regularnych poniedziałkowych firmowych wyjść na kręgle. Koledzy z marketingu i inni przygotowali dla Jirki C. specjalną niespodziankę, z której bardzo się ucieszył. Dostał od nich jednodniowy kurs malarski w atelier 5 plus 1, który prowadzony jest przez malarza akademickiego Pana Michala Mazala. Otrzymał kupon z wszystkimi potrzebnymi danymi i linkiem na stronę, gdzie jednak znalazł tylko logo i informację o przebudowie strony z numerem telefonu do "aktora na telefon". Koledzy trzy tygodnie uśmiechali się pod nosem i pytali "Czy już coś namalowałeś?" Jirka nie widział w tym nic podejrzanego, nawet gdy w godzinach wieczornych przybył na miejsce, a na parkingu spotkał Morkiego, Bárę i Honzę Š. z krzesełkami. Wisienką na torcie było spotkanie na klatce schodowej do atelier Państwa Ondruchów, którym powiedział, że idzie na kurs do malarza akademickiego Mazala. Wyglądali na dość zaskoczonych – są właścicielami budynku. W końcu Jirka znalazł się w atelier Verči Opavskiej, gdzie wszyscy czekali na jego reakcję i uświadomienie sobie, że wszystko to było zaplanowane, a on sam jest Panem Mazalem. Wspólny wieczór bardzo się udał, wszyscy malowali i bawili się obrazami pozostałych. (patrz foto) W weekend Danka uprawiała sport: kręgle, a w niedzielę turniej badmintona. Ma nadrobione na cały rok. Iva przeżyła burzę będąc na lodowcu na wysokości 2 tysięcy metrów z plecakiem pełnym żelastwa i hamulcem krytycznym wbitym w lodowiec. Szczyt Hoher Dachstein co prawda nie został zdobyty, ale zaserwowano im już na dole dobry tort sachera. (patrz foto) Peťo z kolegą wzięli przypadkowo udział w nocnym konkursie strażackim, brakowało 2 sędziów, więc szybko objęli tą arcyważną funkcję. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do momentu, w którym Peťo nie zauważył, że zwycięski zespół nadepnął na linię i groziła mu dyskwalifikacja. Od tej chwili stało koło niego pięciu bodyguardów. Jirka Š będący na urlopie spotkał się z Peťą w Liptowie. Jako tubylec zaprosił go do aquaparku i dał mu do dyspozycji kilka darmowych biletów wstępu. Szefowi w sobotę coś wpadło do oka, wszystko skończyło się na pogotowiu. Zdiagnozowano suche oko i podrapaną rogówkę. Tylko z powodu choroby Jana wygrała z nim w konkursie na najszybsze przeniesienie dziesięciu lentilek za pomocą słomki z talerzyka na talerzyk. jana
32. tydzień
05. 08. 2013 08:02 Tomáš Hric
05SIE
danka-narozeniny.png __ Poniedziałek __ Ondra jeszcze w godzinach wieczornych nastawił siedząc przy basenie kilka aukcji dla klienta, następnie przybiegł do NAR by skonsultować się z kolegami i przekazać im swoją pracę, no i wyjechał na swój długo wyczekiwany urlop. Jirka Špalek przeżył dzień z piekła rodem, który składał się z niekończących się porad oraz certyfikowania systemu PROe.biz na rynek słowacki. Dostaliśmy ciasto. Danka róże, ponoć obchodziła okrągłe urodziny, ale róży dostała 39 plus wazon - chyba coś się tu nie zgadza. (patrz foto) O dziesiątej ZuzKa razem z koleżanką miały samolot z Mošnova do Grecji. Koleżanka miała walizkę o 15 kg za ciężką, musiała zapłacić za nadbagaż. Ciekawe, co dziewczyny tam schowały? Wieczorem "U Kaplanů" odbył się seans filmowy dla przyjaciół. Oglądaliśmy czarną, polską komedię Wesele, które szef po raz pierwszy widział na polskim wieczorze firmowym. Film został nagrodzony gromkimi brawami. Lukáš Vyskočil po pracy przygotował ogród do wycinki trzydziestometrowego jesionu, musiał nawet zdemontować sąsiadowi płot. Nawet przy czterdziestostopniowym upale po pomyślnym rozwiązaniu problemu rozegrał jeszcze mecz tenisowy ze swoim tatą. We wtorek Jirka Špalek i Lukáš Vyskočil ponownie przekonali się, że badminton o 6 rano to wielka głupota. Jirka przyjechał po Lukáša troszkę za wcześnie, więc Lukáš przyłapał go na małej drzemce w samochodzie. Możliwe jednak, że dzięki temu Jirka wygrał. Janę zaczął boleć ząb - prawa górna siódemka. Maruška pojechała na urlop, a Danka z Radkiem zaczęli odzyskiwać wierzytelności... tylko dzięki chłodniejszemu dniu Radek nie skończył z przegrzaniem organizmu. Powoli zaczynamy przygotowywać się do workshopów w Chorwacji. Lenka z Beą pojechały z prezentacją PROe.biz do Warszawy, postanowiły wypróbować pociąg i wróciły zadowolone. Od bardzo intensywnej klimatyzacji Lenka obroniła się z pomocą bluzy wnuka nieznajomej babci, która podróżowała z nimi w przedziale. Pan Dyrektor zaplanował prywatną naradę z Karelem w związku z "rundą zerową", a następnie zaszczycił swoją obecnością naradę dotyczącą rozwoju. Lenka z Beą pojechały do Warszawy, by zaprezentować e-aukcje kierownictwu pewnej firmy. Skorzystały z pociągu jadącego z Katowic. Rozpieszczone czeskimi cenami, narzekały tylko na cenę przejazdu, pozostałe kwestie sprostały ich wymaganiom. Od bardzo intensywnej klimatyzacji Lenka obroniła się z pomocą bluzy wnuka nieznajomej babci, która podróżowała z nimi w przedziale. Poszukujemy formy, która pomogłaby rozszerzyć nasze polskie doświadczenie w związku z imprezą "Dzień E-aukcyjny". Powstaje pierwszy kalendarz imprez na następny sezon. Lukáš Vyskočil po porannym badmintonie ocknął się w zaklętym kole narad, o czwartej stwierdził, że nie ma sensu już nawet iść na obiad. Zaprosił więc Jedloša na wieczorne przedstawienie Letniej Gali Szekspirowskiej. Wesołe kumoszki z Windsoru były świetne. __ Środa __ Jirka Špalek pojechał do Bratysławy by skontultować z fachowcami sądowymi procedury certyfikacji słowackiego PROe.biz. Danka skontrolowała samopoczucie Adélki, wakacyjny pobyt u babci przebiega bez zastrzeżeń. Peťo z Kristą wspólnie rozpoczęli podróż służbową. Przez przypadek okazało się, że oboje mają spotkania w Bratysławie i Koszycach, więc jechali jednym autem, by zaoszczędzić i wspierać się w trudnych chwilach. Jana pojechała na spotkanie do wschodnich Czech, w drodze powrotnej zatrzymała się u klienta, który był poważnie zainteresowany systemem. Dopracowujemy nową mapę programową listopadowej konferencji. Szef uważa, że problemem będzie numerowanie połączone z nazwami wykładów i imionami, ale do połowy przyszłego tygodnia wszystko doszlifujemy. Lukáš Vyskočil pracował z domu, by nadrobić zaległości, które pojawiły się po wtorku przepełnionym naradami. Chciał przypodobać się szefowi Jirce, więc pracował bez przerwy aż do pierwszej rano. Jirka jednak pracował o godzinę dłużej, Lukáš zgodnie z zasadami fair play odliczył od czasu pracy kolację z partnerką. :-) Dodatkowo jeszcze otrzymał e-mail rozpoczynający się od słów "Szanowny pani". __ Czwartek __ Danka skontaktowała się z doradcą podatkowym, który z powodu ręki w gipsie pisał e-maile jednym palcem. (My już dawno wiemy, że jazda na rolkach może być niebezpieczna.) Krista zostawiła Peťę w Koszycach, musiał więc skorzystać z usług taksówki. Podczas jednej z jazd zorientował się, że kierowcą jest kobieta, którą zna z reality show. Zapytał jej, czy nie boi się jeździć taksówką, odpowiedziała, że jest przygotowana na każdą ewentualność, więc Peťa już raczej o nic nie pytał. Ząb Jany bolał ją coraz bardziej, a dentystka Jany jest na chorobowym. Na strychu NAR rozpoczynamy akcję ratunkową. W godzinach popołudniowych dwie designerki, które według Pana Dyrektora, powinny współpracować z NARem, otrzymały zadanie testowe. Šára ponownie zmaga się z T9. Chciał napisać w sms słowo przedtem (czes. předtím), które sztuczna inteligencja poprawiła na pierdzieć (czes. prdět). Jirka Špalek po pracy ponownie wybrał się z rodziną na wycieczkę rowerową. Bardzo chwalił sobie nowy plecaczek na siodełko, dzięki któremu nie musi nosić rzeczy w kieszeni. __ Piątek __ Lenka z Karlem, Jirką i Panem Dyrektorem pokłócili się podczas narady w związku z nowym nazewnictwem w ramach zasad aukcji PROe.biz. Chodzi o zmiany rewolucyjne, więc wspólnie uzgodnili, że świat będzie dowiadywał się o nich stopniowo. Potem przyjechał pan Olejník, z którymi omówiliśmy customize i poznaliśmy jego czarującą partnerkę. Szef następnie poprosił Karela, by zmienił brzmienie skróconej wersji zasad e-aukcji, na co Karel zareagował ze zdenerwowaniem. Panu Dyrektorowi podobałoby się również, gdybyśmy oprócz zwykle wykorzystywanej formy e-aukcja, używali również formy eAukcja i skrót eA. Radek z zespołu księgowych miał wolne, Maruška jest wciąż na urlopie, a Danka przez cały dzień słuchała w radiu, jak dać do zrozumienia szefowi, żeby zwolnił ją wcześniej do domu. Po godzinie dziewiątej Jana czekała już przed gabinetem lekarza "ratownika" Lukáša Mera. Z NARem łączy go jego małżonka Klara, która pracowała w firmie. Rentgen, zastrzyk oraz szybki i profesjonalny zabieg pomogły, ząb otrzymał jeszcze jedną szansę. Jana przekazuje: „Raz jeszcze bardzo dziękuję! :-)“ Lukáš w końcu otrzymał mail z pełnym przywitaniem "Szanowna pani Vyskočilová" Bez komentarza. :-) Jedloš po pracy rzucił się razem ze swoją partnerką w wir pracy i rozpoczął malowanie pracowni, Jirka Špalek natomiast rzucił się do basenu, Honza Š. pojechał na wycieczkę rowerową na ???????Łysą Górę, natomiast Šára zorganizował na działce w Trojanovicach męski wieczór i grill dla swoich kolegów, z którymi dawno już się nie widział. W weekend ożenił się Osa, najlepszy kolega Lukáša. Lukáš pełnił nie tylko rolę świadka, ale również prezentera całej imprezy, która dzięki jego staraniom udała się na piątkę z plusem. Do Trojanovic miały przybyć partnerki, zdecydowały się zaskoczyć mężczyzn wczesnym przyjazdem. Oni jednak przewidzieli intrygę i przygotowali się. Dziewczyny tylko z wielkim rozczarowaniem spoglądały na posprzątany domek i śniadanie na stole. :-) Następnie wszyscy pojechali na Pustevny, by wrócić na hulajnogach (patrz foto). Honza Š. przeżył na Łysej przepiękny wschód słońca, który dał mu energię na cały nadchodzący tydzień (patrz foto). Jirka Špalek wciąż przebywa w basenie. Šára
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ