Vikend_Maruska_021.jpg Poniedziałek ZuzKa miała przestraszny wypadek samochodowy, podczas którego jej auto eksplodowało, a ZuzKa, jak to we wszystkich amerykańskich filmach bywa, wyskoczyła z samochodu o włos unikając pewnej śmierci. Tak wyglądała jej wersja. Oficjalna wersja brzmi, iż auto ma wgnieciony tylny zderzak, a to z powodu pewnej pani, która nie wyhamowała na skrzyżowaniu. Poniedziałek Wielkanocny był dla Lukáša V. iście wielkanocnym. Jego partnerka była w pracy, siostra przebywała poza Ostravą, a babcia leżała po chorobie, z tego właśnie względu do tradycyjnej czeskiej rózgi wielkanocnej nie doszło. Rekompensata w postaci dużej ilości jedzenia doprowadziła do nocnej zmiany w toalecie. Naprawdę iście wielkanocny nastrój. :) We wtorek rano Jana i Lukáš K. wyjechali na spotkania z klientami. Najpierw jednak Lukáš musiał odebrać samochód zastępczy (dodam, że po silnych nocnych opadach śniegu), który nie został wyposażony w żadną miotełkę, czy też skrobaczkę. Lukáš natomiast nie posiadał rękawic, a karta kredytowa na nic się nie zdała. Zatrzymał się Mirun - dyrektor programowania katalogu BASE. Chyba się cieszył, że spotkali się po dłuższym okresie czasu. Siedzieliśmy jak na wywiadówce. Debatowaliśmy o strategii w związku z katalogiem sprawiając wrażenie odpowiedzialnych rodziców. Chyba dołączy do nas jeszcze jeden Ondra. Chyba będzie trzeba wpaść na jakieś przezwisko, żeby nie wprowadzić zamieszania. Ten Ondra jest nauczycielem, więc z pewnością to zrozumie. Zapytamy go, jak przezywali go jego uczniowie. Po południu odbyła się narada w związku z przygotowywanym softwarem wer. 3.3, który zostanie wprowadzony już wkrótce. Wolf miał urlop, także w IT Lukáš wraz z Nikiem bojowali sami, jak zwykle mając wszystko pod kontrolą. Lukáš pomimo niezbyt dobrej formy pojawił się na squashu i ograł obu Jirków. Środa Odbywało się szkolenie działu zakupów znanej firmy napojowej. Szkolenie przeprowadził sam Jirka Špalek, który zajął się zespołem w 100%. W fazie końcowej przebiegły indywidualne konsultacje na temat kupowania towarów. Osiem godzin tylko z krótkimi przerwami. Rano Šára w drodze do samochodu był świadkiem akcji jednostki specjalnej, która zatrzymywała poszukiwanego niebezpiecznego bandytę. Udało mu się ukradkiem zrobić zdjęcie. Złoczyńca był tak bardzo zaskoczony, że ani nie drgnął. ( patrz foto) Jirka Cudín wraz z Szefem prowadzili w godzinach popołudniowych wykłady na VŠB (przyp. tłum. VŠB - Vysoká škola báňská - Wyższa Szkoła Górnicza) Studenci chcieli spotkać się z kimś posiadającym doświadczenie. Otrzymają za to dwa punkty mogąc w międzyczasie skontrolować e-maile. Występ szefa trwał pół godziny, później wszystko zostało w rękach Jirki. Mamy wydrukowaną pierwszą wersję DVOJLISTU na eBF. ZuzKa podwyższa tempo. Ma również potwierdzenie przybycia od dwóch pierwszych gości. ZuzKa ma z tego powodu świetny humor, chwali zupełnie wszystkich, których widzi koło siebie. Nawet kilka razy dziennie! W połowie dnia zorientowaliśmy się o co chodzi i pochwaliliśmy ją w nagrodę. W czwartek Peťo ze słowackiego zespołu wyruszył na spotkania służbowe, powrót planowany był na piątek. Zabrał z sobą również córkę, którą zaopiekowała się jego mama. Było im razem tak dobrze, że wrócili dopiero w niedzielę. Lukáš V. udał się do Urzędu Katastralnego. Sporządzenie aktu własności oraz następnie jego doręczenie do banku zdążył załatwić podczas przerwy obiadowej, co jest wyczynem godnym pochwały. Iva Petříková i Jirka Š. wyjechali do Bratysławy. Pierwszym szokiem było słońce, drugim 13 stopni w plusie. Jirka następnie zdążył odbyć wykład na VŠ. Ondra prowadził szkolenie w jednym zakładzie mięsnym i wydawało mu się, że znalazł się w jakimś horrorze, ponieważ na ciemnych korytarzach napotykał ludzi w zakrwawionych białych i zielonych płaszczach. Jana ponownie spędzała czas w samochodzie jadąc na spotkanie. W jednej piekarni przygotowano dla niej pewien test. Zamknęli ją na jakiś czas w sali obrad, gdzie jeszcze wcześniej ozdobili stół czekoladowymi, orzechowymi oraz serowo-malinowymi łakociami. Dopiero nadejście szefa działu zakupów stało się wyswobodzeniem. Piątek Z rana przybył pan Peter Kazík z AHRA prowadzący szkolenia wraz z koleżanką i Martinem Wiedermanem. Zaoferowaliśmy im jakiś czas temu możliwość współpracy, w związku z czym Martin Wiederman poinformował nas o swoich wymaganiach i bezkompromisowo wydał swoje polecenia. Szef poprosił o czas do namysłu i przeanalizowania propozycji. ZuzKa się zdenerwowała. Petr Kazík starał się złagodzić narastające uczucie braku porozumienia. Lucka miała niezbyt udany dzień. Zaraz po przyjściu do pracy wszyscy zauważyli jej nową nietypową bliznę na czole, z powodu której właściwie w trybie natychmiastowym zdobyła nowe przezwisko - Harry, zgodnie ze swoim imiennikiem, bohaterem czarodziejskich bajek. Najprawdopodobniej przyjmiemy również nową koleżankę Sofii Popovą, którą podczas witania się z Lucką Popkovą zaskoczyła jej solidarna siostra ZuzKa hasłem: "Ale fajnie! Bob i Bobek!!!" Wszystko jednak odpokutował biedny Lukáš V, którego zaczarował Harry (Lucka), a który musiał jeździć windą z góry na dół bez możliwości wyjścia. Ondra wypełniał ewidencję podróży służbowej i uzupełniał Car Control - elektroniczną księgę jazd. Podczas edytowania ostatniego wpisu doszło do małej pomyłki i wszystkie podróże zostały wyświetlone jako jego prywatne. Ondra poczerwieniał, chwilę przestępował z nogi na nogę, by z rezygnacją rozpocząć ponowne wprowadzanie zmian. Šára zadzwoni do Jardy Cirkovskiego w pewnej sprawie. Po zakończeniu rozmowy tym razem Jarda zadzwonił do Šáry z informację, że jego mała córka pyta, gdzie mieszka. Po poznaniu odpowiedzi na to pytanie, szczęśliwa rozłączyła się. Jirka Š został tatą w spódnicy, jego żona została zaproszona na imprezę firmową, gdzie wcześniej pracowała, więc musiał pilnować milusińskich. Weekend Maruška z zespołu księgowego otrzymała od pracowników NARu jako prezent na urodziny bilety do Teatru Narodowego. Spędziła więc ze swoją siostrą przyjemny weekend w Pradze odwiedzając zabytki (patrz foto), w niedzielę również wybrały się na kawę na Wieżę Žižkov, która nazywa się teraz dumnie Tower Park Praha, a następnie obejrzały przepiękny balet. Maruška wszystkim bardzo dziękuje. Mirkę H. odwiedziła koleżanka z Korei Południowej, którą poznała podczas studiów w południowofrancuskiej Tuluzie. Chciała jej pokazać kawałek Moraw Południowych. Najpierw koleżanka zauważyła, że nasze kościoły mają ogromne zegary - tego w Korei i Francji nie ma. Wieczorem w piwniczce winnej okazało się, że po kilku kieliszkach dobrego wina język czeski jest bardzo podobny do angielskiego i wszyscy doskonale się rozumieli. :) Podczas odjazdu koleżanka rozśmieszyła kierowcę autobusu burzliwym przywitaniem "Achooooooooj!!" Šára
14. tydzień
02. 04. 2013 07:49 Tomáš Hric
02KWI
event-marketing.jpg W poniedziałek koło szóstej rano Honza Šlachta poinformował współpracowników Toboganu, że powierza całą pracę w ich ręce, a sam ma wolne i jedzie zdobywać Praděd na nartach biegowych. Dotarł e-mail od Míli Machovej z czeskiego APUen. Zaprosiła nas do wzięcia udziału w 149. Žofínskim forum, które tym razem będzie dotyczyło zakupów, co potwierdza tegoroczna nazwa „Trendy zakupowe”. Impreza odbędzie się 23 kwietnia na Slovenskim Ostrovie. Podczas przerwy obiadowej Jirka Špalek odebrał wywołane fotografie, wszyscy byliśmy zaskoczeni, że coś takiego jeszcze istnieje. W zeszłym roku wspólnie Banát, w tym roku Slovenský ráj. Bára poinformowała nas wszystkich, iż wspólnie odwiedzimy raj (tym razem słowacki), ale dopiero w połowie czerwca. Martin H. z Hotline podczas jazdy tramwajem po pracy do domu odebrał telefon od klientki. Zaproponował jej, by opisała problem we wiadomości e-mail. On w między czasie dotrze do domu i zaraz, jak tylko znajdzie się przy komputerze, to do niej oddzwoni. Zadzwonił, tak jak obiecywał, jednak pani na recepcji poinformowała go, że firma pracuje tylko do godziny 18.00, a więc rozmowy nie przełączy. Martin jest jednak człowiekiem dyplomatycznym, w końcowym rozrachunku rozmowa została przełączona i wszystko zakończyło się pomyślnie. We wtorek Lukáš Vyskočil został zaatakowany przez katar, co wywołało efekt domino, na końcu którego stał samotnie squashysta o imieniu Jirka odrzucający możliwość grania „sam ze sobą”. Squash więc został odwołany. Odbyła się prawie dwunastogodzinna e-aukcja. Pani administratorka oraz uczestnicy wytrzymali przy komputerze aż do trzeciej godziny nad ranem. Jirka wraz ze swoim zespołem technicznym odbyli poradę. Wydarzenie to trwa od dwóch do trzech godzin i ma za zadanie szczegółowe rozważanie poszczególnych wymagań oraz propozycji ze strony klientów oraz zespołu Lenki. Każdy chce przeforsować swoje racje. Szefowa Mirka otrzymała informację od promotorki swojej pracy dyplomowej, iż w niedzielę musi ją oddać w całości. Miesiąc przed planowanym terminem. Mirka zarwała kilka nocy. Wieczorem Lukáš zamiast squasha postanowił złożyć meble. Stwierdził, że już po złożeniu pierwszego mebla pomieszczenie zmieniło się w pokój dzienny. W środę w godzinach dopołudniowych Jirka Š został w domu, Eva i dzieci rozchorowali się, a więc musiał się nimi opiekować. Do NARu dotarł dopiero po południu na narady oraz seminarium. Ondra przeprowadzał szkolenia w Czechach (przy. tłum. Čechy, lat. Bohemia – jedna z trzech historycznych ziem czeskich), z powrotem wracał pociągiem Leo expres – nie poleca, sam na przyszłość wybierze inne połączenie. W godzinach popołudniowych w NARu odbyło się następne seminarium z serii Zasady marketingu. Tym razem dotyczyło EVENTów. Liczba krzeseł okazała się na szczęście wystarczająca, przybyło dokładnie pięćdziesiąt osób. Pracowników NARu było dziesięciu. Mirka napisała reportaż, który jest dostępny TUTAJ. Ilość pracy Hotline ponownie wzrosła dzięki panu Šturalowi, który regularnie uszczęśliwia nas kilkoma kontrolami e-aukcji tygodniowo. Niektóre wymagania wysyłane są o północy lub też w godzinach bardziej ludzkich, jednak od razu w czteropaku. W czwartek miała miejsce telekonferencja z Włochami, tym razem połączenie funkcjonowało bez zarzutów, połączyliśmy się za pierwszym razem. Wszystko wydaje się być przygotowane do szkoleń na odległość. Jana wyruszyła w podróż po Morawach i odbyła jedno bardzo miłe spotkanie przy kawie dotyczące e-aukcji. Zobaczymy, jak będzie rozwijać się dalsza współpraca. Jesień nabiera kolorów. Została przygotowana pierwsza wersja listopadowego arkusza informacyjnego na konferencję eBF. Wygląda na to, że w tym roku jesteśmy o miesiąc do przodu. W tymże dniu na emeryturę odchodził guru gastronomicznej kariery Šáry, który wiele go nauczył. Šára wybrał się wraz z partnerką do Moravskiej Chalupy, by pożegnać się z nim podczas jego ostatniej zmiany. Było to wzruszające i troszkę smutne, zakończyła się jedna era. Šára przekazuje: „Panie Pokorný, to czego Pan mnie nauczył bardzo mi w życiu pomogło i pomaga do dziś. Za to Panu bardzo dziękuję!” W piątek Jedloš przekonał się, jak to wygląda z jego kondycją fizyczną. Bokserzy nie mają łatwego życia. Wtorkowe ćwiczenia z boksowania w połączeniu z pierwszymi wiosennymi mrozami chyba wyłączyły z działania masę mięśniową. Na Słowacji było święto, a więc słowacki zespół zajął się świętowaniem i nikogo nie było w pracy. Szkolenie wideokonferencyjne z Włochami udało się, tylko Beata po kilku godzinach straciła głos. Od strony technicznej wszystko w porządku, dlatego właśnie niektórzy twierdzą, że za wcześniejsze problemy podczas rozmowy z Macedonią odpowiada Zuzka. Mirka zbiera artykuły do przygotowywanej publikacji o e-aukcjach w administracji publicznej, dlatego poprosiła klientów, których wypowiedzi zostały użyte, do przesłania fotografii. Jedna z użytkowniczek wysłała nam skan zdjęcia z dowodu osobistego. Mirka postanowiła poprosić ją o inne, nowsze oraz większe zdjęcie. Pani nie za bardzo się to spodobało, ponieważ lubi się fotografować w takim stopniu, jak 80% kobiet, ale Mirka wytłumaczyła jej, że jest naturalnie piękna i że oczekujemy jej fotografii. Udało się, nowe fotografie dotarły… od razu dwie. Siostra Šáry kupiła sobie nowy płaszcz i była z tego powodu w bardzo dobrym humorze. Zaprosiła koleżanki na kawę, żeby mogła założyć swój nowy płaszcz i pokazać go innym. W kawiarni przewiesiła go przez oparcie krzesła. Dobry humor zepsuł jej delikatny mężczyzn, który dźwięcznym tonem powiedział: „Kochaniutka, dywan spadł Ci na ziemię!“ Wieczorem Lukáš V razem z partnerką otwarli butelkę wina i doznali szoku. (FOTO). Jirka Špalek nawet nie pochwalił się, że tą jego zabawę w pędzenie wina bierze aż tak na poważnie. Wino było wyborne. W weekendową niedzielę niektórzy z pewnością stwierdzili, że nie powinno się zmieniać czasu, ale porę roku. Pół metra śniegu w czasie, kiedy to tłumy przemieszczały się by usiąść przy wielkanocnym stole wraz z rodziną, to czysta złośliwość (FOTO) uwiecznia widok z okna rodziców Jany w niedzielne sielankowy popołudnie. Lukáš K w Liptovskim Mikulášu wziął udział w meczu piłki nożnej, podczas którego nie było widać drugiej połowy boiska. Fotografia zalicza się do naprawdę udanych. (FOTO). Peťo M zadecydował, że dla swojej Lucii upiecze tort. W telewizji dają radę, to dlaczego on by nie miał dać. Pierwsza podstawa tortu była próbna – została wyrzucona, ale od tego momentu wszystko szło zgodnie z planem. Peťo upiekł swój pierwszy bezglutenowy tort. jam
13. tydzień
25. 03. 2013 05:43 Tomáš Hric
25MAR
spalek-dovo_zv_orez.jpg W poniedziałek Jirka Š złościł się podczas załatwiania skradzionej tablicy rejestracyjnej swojego samochodu. Posiadał jasną wizję rozwiązania problemu. Przekazując problem Lence Pavlíkovej, swoje polecenie zakończył uwagą: „I powiedz tej babie w okienku, że domagam się tak samo ładnych tablic jak te wcześniejsze, najlepiej tych samych!!” Víťa z Pragi przywiózł przepyszne ciasto makowe produkcji swojej babci. Powiedział, że babcia przekazuje, że się nie udało. Chcielibyśmy spróbować tego udanego. Milan zastanawiał się, czy usłyszy jeszcze kiedyś od współpracujących z nim grafików „dzień dobry“, czy raczej powinien oczekiwać jakiś obrażeń fizycznych. Po obiedzie wysłał im po raz dziewiąty projekt plakatu do poprawki. Jirka Š rozpoczął cykl samotnych dni, zawiózł swoją rodzinę do babci mieszkającej w Jesionikach. We wtorek Jana i Lukáš wyruszyli na spotkania na południowych Morawach. W nocy intensywnie padał śnieg, w związku z czym podróż lekko komplikowała im prawie nieprzejezdna autostrada. Spotkania przebiegły pomyślnie i zakończyły się odwiedzeniem winiarni i degustacją. Musieli jednak dojść do porozumienia w kwestii kierowania w drodze powrotnej. Danča stworzyła listę najczęstszych błędów w nowych wzorach umów oraz obiecała, że możemy jej posyłać wszystkie umowy w celach kontrolnych, żebyśmy byli pewni, że nic nie zostało pominięte. Godziny przedpołudniowe Jirka Š wraz z juniorem i Jirką C spędzili pracując nad nową aplikacją „wymagania“. Po południu planowano nowości do katalogu Base, następnie odbyła się narada programistów, która trwała prawie trzy godziny. Nasi Prażacy po południu wracali samochodem z powrotem do Pragi, dopiero na miejscu Vítek uświadomił sobie, że w pośpiechu zostawił swój laptop w Ostrawie. Po otrzymaniu jednego dnia wolnego w czwartek laptop dostarczył mu Ondra, który jechał do Pragi w sprawie szkolenia. W środę rano Jirka Š był na kawie z dostawcą IT, który poskarżył mu się, że sprzedaż komputerów i laptopów spadła, modne są teraz tylko tablety. Zuzka zaprowadziła nas do lokalu, w którym chętnie zorganizowałaby przyjęcie z okazji urodzin firmy. Musimy przyznać, że wybór był doskonały. Dyskutowaliśmy chwilę na temat liczby gości. Pracownicy NARu – pięćdziesiąt, 1/3 może przyjdzie z partnerami, a więc sześćdziesiąt pięć, plus dziesięć byłych pracowników NARu, co razem daje nam siedemdziesiąt pięć, po dodaniu jeszcze około dziesięciu, czy piętnastu dostawców, kolegów i Cioci liczba końcowa wynosi dziewięćdziesiąt. Dotarły pierwsze odpowiedzi na nasze ogłoszenia dotyczące rekrutacji nowych kolegów z Chorwacji, Bułgarii i Rumunii. Szef się uspokoił. Šára dogłębnie posmakował zupy podgrzanej w kuchni hotelu, w którym został zakwaterowany. Miał do dyspozycji tylko łyżeczkę do kawy, po dziesięciu minutach walki i nikłym ubytku z talerza postanowił zapomnieć o bon ton, po prostu… wypijając ją. __ W czwartek__ Lenka z Beatą obchodziły dzień iście międzynarodowy. Godziny dopołudniowe spędziły w towarzystwie gościa z niemieckiej centrali czeskiego klienta, popołudnie w ramach wideokonferencji z macedońskim Ministrem Finansów. W związku z tym, że w najbliższym czasie czeka je szkolenie na odległość bez żadnej osobistej wizyty, odbędą się dodatkowe testy urządzeń konferencyjnych. Peťo Mikuláš wziął udział w seminarium APUeN w Banskiej Bystricy. Poinformował nas, że program był doskonały, a wszyscy uczestnicy świetnie bawili się słuchając o nowelach prawnych oraz zamówieniach publicznych. Jirka Š przeżył naprawdę napięty dzień. Rano wyruszył RegioJetem do Pragi, podczas podróży zjadł za parę groszy smaczne śniadanie, następnie udał się do biura na spotkanie w związku z prowadzeniem targu partnera „Český Trh“. Ponadto spotkał się z Honzą Zahálką i wspólnie poprowadzili drugą część seminarium „Trudne zamówienia publiczne” w Otidea. Po czym w pośpiechu złapał pociąg, który zawiózł go do rodziny będącej u babci w Jesionikach. Šára również wracał z Pragi pociągiem. Po wcześniejszych doświadczeniach zamówił na wszelki wypadek miejsce w cichym przedziale, jednak niestety siedział za nim pan, który aż do Ołomuńca sapał jak nosorożec. __ W piątek__ rano przyjechał Dalibor Zela z TON w celu przedyskutowania przygotowywanej aukcji dotyczącej wyboru dostawcy prądu elektrycznego. Dziwił się troszkę, kiedy to Jana przez telefon prosiła go, by jechał ostrożnie, bo na drogach ślisko. Na Valašsku pięknie świeciło słoneczko… wszystko zmieniło się kawałek przed Ostrawą. Z ciekawością oczekiwaliśmy ośmiu nowych kandydatów ubiegających się o pracę u nas, jednak z powodu burzy śnieżnej i choroby przybył tylko jeden. Z dowcipnym nauczycielem Ondřejem urządziliśmy sobie przyjemną pogawędkę i oczekujemy ze zniecierpliwieniem wyników jego testu kolorów. Na pytanie szefa, co myślał o nas podczas tych kilku minut oczekiwania siedząc w fotelu pośrodku przepełnionego biura, odpowiedział, że jego postać jawiła mu się jako bardzo wyraźna. Od razu stwierdził, że albo jest w firmie już bardzo długo, albo jest szefem. Potwierdziliśmy Komisarzom Europejskim, iż w połowie kwietnia przylecimy do Brukseli, by zaprezentować nasze doświadczenie dotyczące aukcji. Niektórzy chyba doznali lekkiego szoku, kiedy uświadomili sobie, co jeszcze do kwietnia muszą zrealizować (i przetłumaczyć). Šára po południu dziwił się nie mogąc zrozumieć, jakim cudem pod koniec dnia ma więcej niedokończonej pracy, niż na jego początku. Koledzy z bratysławskiego VO SK odwdzięczyli nam się swoją wizytą. Oznacza to między innymi, że po dłuższym okresie oczekiwania odwiedził nas Trenki. Za dużo to on nie mówił. Na szczęście przybyli również inni. Uzgodniliśmy wstępnie umowy umów. Mogłaby z tego wyniknąć całkiem dobra współpraca. Peťo był na balu studenckim w Karwinie, jak to już co rok bywa. Wygrał w loterii butelkę Metaxy, która wynagrodziła mu cierpienie z niezbyt dobrą kapelą. __ Podczas weekendu__ Danka z córką Adélką piekły ciasteczka wielkanocne, muszą jeszcze pomalować jajka i ozdobić zajączki, za tydzień na pewno zdążą. Następnie Adélka obwieściła mamie niezwykle ważną informacje, a mianowicie, iż już ma chłopaka. Nazywa się Péťa i pani w szkole nigdy nie posyła go do kąta, jest bardzo grzecznym chłopcem. Dzieci Špalków pozwoliły swoim rodzicom oddać się zakupowej gorączce, a same korzystały w międzyczasie z licznych atrakcji centrum handlowego. (FOTO) jam
12. tydzień
18. 03. 2013 08:43 Tomáš Hric
18MAR
W poniedziałek Lenka Pavlíková z powodu Šáry musiała iść do archiwum, pół godziny przekopywała się przez stare segregatory, szukając zaginionej umowy, udało się… Nela zaczęła jeździć do klientów także w poniedziałki i pomimo początkowych obaw udawało się jej umawiać spotkania nawet w ten dzień. Jirka Š. po dniu narad, podczas którego dowiedzieliśmy się, że polska Marcelina nas opuszcza i przeprowadza się do Niemiec, zakończył dzień pracy następną naradą, tym razem dotyczącą tłumaczeń oprogramowania. Wynik – już niedługo będziemy opracowywać następne wersje językowe – rumuńską, bułgarską i chorwacką. Honza Zahálka, który już nie pracuje w VZP (Powszechny zakład ubezpieczeniowy- przyp. Tłum), z potwierdził swój przyjazd na wtorek na 10 rano– przeorganizowaliśmy program całego dnia. Wtorek Do tramwaju, którym jechał Šára, wsiadła grupa pijanych. Bawili się tak dobrze, że motorniczy musiał zatrzymać tramwaj i wyrzucić ich. Na szczęście Šára zdążył na pociąg. Po południu odbyły się dość nietradycyjne rozmowy. Jedna z firm konsultingowych ma klienta, dla którego próbuje ustawić system zakupów i chętnie wykorzystaliby do tego e-aukcje. Jirka Š. zjadł obiad z Szefem w międzyczasie rozmawiali o pracy – poszło im dość szybko (obiad i rozmowa). Rozmawiali o przyszłości HOTLINE. Później Szef z ZuzKą byli na rozmowach u pana prezydenta Ostrawy. ZuzKa wywalczyła sobie obietnicę objęcia stanowiska asystentki „prawie ministra” ds. ulicy Stodolnej. Narada z Honzą Zahálkiem jednak się nie odbyła, zamiast na pociąg poszedł do dentysty. Odbył się kolejny turniej w squasha i chyba po raz pierwszy Lukáš V. nie wygrał wszystkich meczy. Pokonał go dopiero Jedloš. W środę __ Jedlošowi znowu przydarzyło się coś niezwykłego. Po poprzednich doświadczeniach ze ślimakami, tym razem przyszła kolej na psy. Podczas całego spotkania, przez wszystkie połączone ze sobą biura, biegały dwa, skore do zabawy, psy. Patrzyło się na to bardzo przyjemnie, do czasu, aż jeden z pracowników stracił cierpliwość i jednego z psich „współwinnych” wystawił na mróz. Dla zilustrowania sytuacji, zdjęcie przedstawiające szczęśliwszego z dwójki – Speediego, który mógł pozostać w ciepłym pomieszczeniu. (patrz zdjęcie) Jirka Š z Szefem, Morkim i Juniorem usiedli do nowej aplikacji „Wymogi” i zrobili duży krok naprzód. Honza Š. poszedł na wernisaż prac Davida Vojtuša, którego wielkoformatowe fotografie bardzo ładnie przedstawiają naszą Ostrawę. Lucka P. traffic zespołu morawskiego, poszła na obiad i jako wegetarianka z niewielkiego menu wybrała sobie smażony ser. Próbowaliście kiedyś usunąć szynkę z roztopionego sera? :-D __Czwartek Jirka Š. wraz z Lukášem V. i następnym dostawcą, dopołudnia testowali inny system videokonferencji, próba wyszła znakomicie, teraz już będziemy testować sami. W Sali szkoleniowej odbyło się duże seminarium, które przygotowaliśmy wspólnie z OTIDEĄ. Było pełno. Podobało się, ale Jirka Špalek i Karel dostali od uczestników po jednej czwórce („2” wg polskiego systemu oceniania przyp. tłum). ZuzKa wraz ze swoją siostrą Lucką, zdecydowały się na trochę relaksu, pojechały więc na Słowację pozjeżdżać na nartach na Chopoku. Šára po dłuższej przerwie poszedł do lekarza i jak to u lekarzy bywa dostał więcej pytań niż odpowiedzi. W piątek __ Pomimo niezwykłej ciszy w NAR, spowodowanej nieobecnością ZuzKi, Szef z Jirkiem Š. i Juniorem spędzili następne pół dnia nad „Wymogami”. Przyszła się nam przedstawić prawdopodobnie nowa rumuńska koleżanka. Odwiedził nas także Janusz Burawa, prezes FIN Klubu, dyskutowali z naszym prezesem o wydarzeniu przygotowywanym dla ČMS oraz o działalności gospodarczej w Polsce. ZuzKa nawet do nas nie zadzwoniła – chyba przestaliśmy ją już bawić… __Weekend Honza Š. pokonał czeską Łysą Górę na nartach biegowych, zaraz potem dosłownie wjechał do gospody Šantán. Następnie złożył uroczystą przysięgę wierności przyrodzie i pięknu Morawsko-śląskiego Beskidu przy pomniku poświęconym pamięci harcerzy „Ivančena“. (patrz zdjęcie). Šára poszedł ze swoją dziewczyną Ivą i sunią Safčą nad rzekę Ostravicę, karmić kaczki. Jak zbliżyli się nad rzekę, kaczki zebrały się w stado i czekały na swój przydział pieczywa, co osamotniona Safča znosiła z trudem. (patrz video) Šára
11. tydzień
11. 03. 2013 08:57 Tomáš Hric
11MAR
ryby.jpg Poniedziałek był nie tylko pod znakiem Wielkiego Poniedziałku, czyli maratonu narad i burz mózgów, których było więcej niż zwykle, ale przede wszystkim był spod znaku Ryb. Szef, Jana, Karel i Nela obchodzą w tym miesiącu urodziny, i stało się już tradycją, że obchodzą urodziny razem. W Sali narad pojawiło się wino musujące i mnóstwo smakołyków (FOTO), nie zabrakło nawet mięsno – serowego „tortu“ (FOTO) przygotowanego przez Nelę, nie brakowało nawet rybich przekąsek. Jest to dosyć skomplikowane, kiedy 40 osób składa życzenia czterem „urodzinowym“, w sali narad powstało kilka kolejek, ale i tak atmosfera była znakomita. Lenka z Beą, za pomocą telekonferencji prezentowały NAR i PROe.biz zainteresowanym Włochom. Jakby mogło być inaczej, oczywiście, że z sukcesem, czekamy na termin szkolenia. Do Danki przyszedł list, zawierający CV chętnego na pozycję magazyniera. Lenka P. stwierdziła, że do naszego magazynu nawet by się nie zmieścił, więc nikogo nie szuka. Monikę S. zaskoczyła ilość osób na ostrawskich ulicach, dopiero później uświadomiła sobie, że dzięki wizycie u dentysty w Prievidzy, wróciła do Ostrawy dopiero o drugiej, a więc w godzinach szczytu. Podczas wieczornego bowlingu, każdy solenizant był kapitanem swojej drużyny. Główną nagrodę – dwie butelki szampana, wygrała drużyna Jany, której podstawą był dział marketingu i ich koledzy. Wielką niespodzianką była gra Lucki P. której prawie wszystko wychodziło i w ten sposób zyskała przydomki „Bobby Sixkiller“, „Snajper“ i „Niszczyciel“. We wtorek był ciąg dalszy Wielkiego Poniedziałku – mieliśmy „burzę mózgów“ odnośnie hotline’u – na które mówimy Houston; a także odnośnie Programów Asystenckich, poszukując granic między tymi usługami. Później Jirka Š. przeszkolił część firmy z IT, skromnie ma nadzieję, że przynajmniej coś koledzy z tego wynieśli. Uroczystości dla Ryb miały swój ciąg dalszy, a ich punktem kulminacyjnym była wielka niespodzianka dla Szefa – organizacja wernisażu „RAZEM“, dla wszystkich NARowców i jego przyjaciół – taką imprezę Szef już długo planował. Wysiłki Zuzki opłaciły się, mimo tego, że musieliśmy szefa, mimo jego ciekawości i niechęci, na chwilę z NAR-u eksmitować, żeby nie widział, jak wnosimy dzieła do firmy. Niespodzianka była ogromna, jego wejście do firmy poprzedzały fanfary, grane przez muzykanta, który regularnie gra na trąbce pod naszymi oknami na rynku. Wernisaż (FOTO1), (FOTO2) wszystkim bardzo się podobał, Szef obiecał, że za rok to powtórzymy. Peťo z zespołu słowackiego, spotkał byłego kolegę z pracy, w pensjonacie Berg w Bratysławie, gdzie odbywał się konkurs na najlepszy tort. Na miejscu była Telewizja Joj, obydwaj próbowali zmieścić się w kadrze, udając fachową dyskusję z cukiernikami. :) Środa. Lenka K., Krista i ZuzKa były na konferencji w Wiedniu. Tematem były zamówienia publiczne i e-procurement w UE. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Europa już wie, że Czechy i Słowacja są we wdrażaniu e-aukcji dużo dalej niż reszta. Miloš Olejník nas tam pochwalił (wprawdzie nie wymieniając z nazwy), a dziewczyny przywiozły propozycje nowych gości na tegoroczne eBF. Šára z Nelą prezentowali PROe.biz w pewnym mieście i Šára nie dopuścił koleżanki ani na chwilę do głosu. Na początku powiedziano im, że mają jedynie 50 minut, bo zaraz po prezentacji jest następne spotkanie, ale kiedy ich czas zbliżał się do końca, obecni na spotkaniu przedstawiciele miasta stwierdzili, że następne spotkanie poczeka – to jest ciekawsze. :) Danka i jej U team (księgowy) wraz z doradcą podatkowym kontrolowali dokumenty podatkowe – zabawę mieli więc zapewnioną. Honza Š. z Jirkiem Cudlínem sprzątali salę szkoleniową po wernisażu „RAZEM“, i było im trochę szkoda, że nie mogą tego zostawić chociaż na trochę dłużej.. W czwartek__ Šára pobłądził w Urzędzie Miejskim w pewnym miasteczku. Urząd był rozsiany w domach, domkach i domeczkach, połączonych małymi dziedzińcami. Następnie u jednego z klientów podziwiał widok z 13 piętra, w którym dominowała „przepiękna“ budowla z czasów pierwszej republiki. Pani, którą odwiedził powiedziała „Na szczęście nam tu dzisiaj nie kopcą“. Šára zapytał co to jest za śliczna fabryka i usłyszał: „Krematorium“. Martin Heinisch poszedł pierwszy raz oddać krew i wszystkim to szczerze poleca, bardzo przyjemne uczucie komuś pomóc. Mieliśmy rozmowę z być może przyszłą koleżanką z pracy, która miała by nam umożliwić oferowanie hotline również po bułgarsku. Szef obiecał, że będzie cały dzień do dyspozycji marketingu, niestety nie wyszło... Znowu... + Po południu dyskutowaliśmy na temat Templates – szablony, oraz najlepszych ustawień aukcyjnych, później Jirka Š. spieszył się do domu, miał kupić małej Neli nowy rower. Danka pojechała z Adélką na prezentację nowej Mazdy 6. Przez całą drogę Adélka przekonywała ją, żeby nie sprzedawała ich starego samochodzika. Jednak jak tylko zobaczyła nową Mazdę, pobiegła i zawołała, że ona to auto chce. Z powrotem i tak wracały starym samochodem :) Honza Š. poszedł wieczorem kibicować hawierzowskiemu Azetowi, który grał z Opavą. Swoje urodziny świętował tam również Olík, najwierniejszy fan Hawierzowa, który nie opuszcza ich żadnego meczu. W piątek był Międzynarodowy Dzień Kobiet i Andrzej z hotline‘u miło zaskoczył Monikę S. i resztę damskiej załogi, kiedy wszystkie kobiety obdzielił tulipanami. Później udało mu się jeszcze zapunktować w HOLLAND – holenderskiej aukcji sprzedażowej, w której uczestniczył jako kupiec. Sprzedawane były instrumenty muzyczne, a Andrzej był zainteresowany keyboardem. Walka była zacięta, ale na szczęście duch e-aukcji chroni swoich ludzi i Andrzej zwyciężył. Dzień Kobiet wywołał w hotlinie pomysł, że w ten dzień powinny mieć wolne. Marian Galuszka skomentował żartując ,że to dobry pomysł, przynajmniej będą miały czas w domu posprzątać, wyprać, wyprasować i przygotować kolację dla męża. Tylko dzięki temu, że kobiety były dość cierpliwe, Marian jeszcze żyje. :) Odbyła się następna rozmowa kwalifikacyjna, tym razem z rumuńskim kandydatem do pracy w hotline. Szef porozmawiał z nim o Żelaznej Bramie, spotkanie było bardzo przyjemne. Następnie odwiedzili nas przyjaciele NAR-u Petr Kazík i Martin Wiederman, dyskutowaliśmy o możliwościach współpracy w NARowskim kształceniu. Jana z Jirkiem Špalkiem byli prezentować PROe.biz. Prezentacja miała trwać dwie godziny, po dwóch i pół godzinach prezentacji i dyskusji wszyscy się rozeszli z poczuciem, że chyba nie wszystko zostało powiedziane. Po dwóch tygodniach chorowania, na przekór swojemu lekarzowi, wrócił do pracy trener Ondra. Weekend W sobotę Jirka Š. pojechał kupić altankę ogrodową ze swoim teściem, natomiast Peťo ze swoją dziewczyną Lucią odwiedzili Targi Ślubne. Kiedy stali w kolejce po bilety, podeszła do nich kobieta i od tak dała im dwa bilety. Targi nie były zbyt fajne, chyba także przez to, że kiedy Luckę pytano, kiedy planuje ślub, ona smutno odpowiadała, że niestety nikt (czyli Pet’o) jej jeszcze o rękę nie poprosił. W niedzielę Mirka Horáková, nowa asystentka Pana Prezesa, była w odwiedzinach u swoich rodziców. Znalazła jeszcze trochę śniegu, który posłużył jako materiał do budowy ostatniego dizajnerskiego bałwana (FOTO). :) Honza Š. podczas weekendu był na dwóch kolaudacjach (dopuszczenie do użytkowania budynku – przyp. tłum) i ma nadzieję, że w najbliższym czasie żaden z jego przyjaciół się nie będzie przeprowadzał. Jirka Š. znalazł informatyczne rozwiązanie, jak pilnować niemowlę nie chodząc ciągle na nie patrzeć (FOTO). Dla zainteresowanych dodaję instrukcję obsługi: Przy dziecku jeden tablet który przekazuje strumień video do drugiego tabletu. A zegar jest tam po to żebyśmy wiedzieli, czy się obraz nie zawiesił ?.“ Šára
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ