Tobogan / blog


46. tydzień

18. 11. 2014 11:54 Jan Šlachta
46. tydzień

18LIS


 W poniedziałek składaliśmy Sofii i Martinowi D. życzenia z okazji urodzin, spróbowaliśmy bułgarskiego Banica i osłodziliśmy sobie dzień Praskim tortem. Point zgłasza pomyślne obniżenie czasu trwania narady z jeden godziny na dwadzieścia minut, a później „niech każdy idzie w swoją stronę”. Milan zwołał nas wszystkich, by podziękować nam za eBF. Kolejne narady trwały aż do końca dnia. Dowiedzieliśmy się, że Nelinka Špalków zaczęła chodzić w przedszkolu na angielski. Wytrzymała jedne zajęcia, na drugich nie pojawiła się z powodu choroby, na trzecie już iść nie chciała. Jirka jest jednak uparty i rozpoczął treningi domowe.  We wtorek rano Danka popędzała córkę, by wsiadła do samochodu z obawą, że spóźni się do pracy. Podczas wyjazdu z garażu na podjeździe stało duże czarne auto, Adélka ze strachem w głosie wykrzyknęła "Szef tutaj jest!“. Konferencję mamy za sobą, wszyscy więc chcą nas z wszystkiego rozliczyć. Zalało nas morze faktur. ZuzKa dowiedziała się, że w przyszłym tygodniu czeka ją podróż do Pragi razem z szefem. Poprosiła więc Lenkę o kupno biletów. We wtorek Honza "Jedloš" Jedlička wyciągnął swoją Verčę na koncert Radůzy. Jego siostra w roli niani zaopiekowała się ich malutką Marušką, a jednak Verča 175x skontrolowała telefon, czy aby na pewno wszystko jest w porządku, czy nikt jej nie potrzebuje. Co prawda może to i trochę przygnębiające, ale wygląda na to, że potomek nawet nie zauważył ich nieobecności. Fragment koncertu obejrzeć można tutaj.  Środa Jirka Š z Juniorem oraz Cíťou rozpoczęli dzień roboczy od kawy w kawiarni pod nami, na rynku. Przygotowywali się na popołudniową trzygodzinną naradę dot. rozwoju. Finiszujemy z czeską i słowacką Josephine. Zbliżamy się do końca wielkimi krokami! ZuzKa dowiedziała się, że nie pojedzie z szefem do Pragi, ale sama do Bratysławy. Poprosiła więc Lenkę o zwrot biletów i kupno innych. Jirka Cudlín kliknął na jakąś ważną wiadomość e-mail z zagranicy i nagle przestała działać poczta. Jesteśmy bogatsi o jedno doświadczenie. Odbyliśmy wideokonferencję z Mirem, w trakcie, gdy on prowadził samochód i widział nas przez swój ipad. Konferencję przerwano w momencie, gdy Miro poszedł do toalety. Wideokonferencję kontynuowano następnie z Mončą Schutovą, która pracowała w trybie home office. Po naszej stronie ciemność. Monča przyznała się, że zakryła kamerę. My wiemy swoje, (jak zawsze) wyglądała ładnie.  W czwartek przyjechali do nas klienci z Polski na szkolenie, do słuchawki mówili, że idą do Piotra, Radek powiedział Lence, że po polsku to chyba winda. Jana otrzymała powiadomienie od Czeskiej poczty prosto z Nigerii, iż nie może jej czegoś doręczyć. Junior poinformował nas, że poczta funkcjonuje już normalnie, ale nie za bardzo mamy, co wysłać, ponieważ koledzy Jany z Nigerii zaszyfrowali nam dokumenty. ZuzKa dowiedziała się, że nie pojedzie w przyszłym tygodniu do Bratysławy, ale z Mirem i Natašą do Zagrzebia. Wyjazd we wtorek, powrót w piątek. Poprosiła Lenkę o zwrot biletów (nie było takiej możliwości) i zapobiegawczo obserwowała szefa, czy przypadkiem jakiś nowy pomysł nie zaświta mu w głowie. Adélka Danki wygrała w przedszkolu konkurs na najlepszego smoka. Mama jest zdesperowana, ponieważ bez kreatywności baci i dziadka, mała z pewnością przegrałaby tą walkę. Jirka Cudlín nie mógł uwierzyć, że ukradziono mu samochód.  W piątek rano, Daniela święcie przysięgła pani doktor (po przepisaniu następnego antybiotyku), że będzie leżeć posłusznie w łóżku. Już o godzinie ósmej trzydzieści miała rozpocząć się narada Jirki Cudlína, Juniora i szefa (u niego w stodole na środku łąki). W nocy do Bludovic dotarła informacja, iż Jirka nie ma samochodu i w tym dniu czeka go najprawdopodobniej mały romans z policją. Spotkanie odwołano. Romans Jirki z policją okazał się bardzo poważny. I niezwykle emocjonujący. Zadzwonili do niego, że samochód znaleziono. Następnie śledczy wpadli na pomysł, że może w tym wszystkim chodziło o oszustwo ubezpieczeniowe. Jirka nie tylko nie zdążyła na poranną naradę u Kaplanów, ale obawiał się również, że nie będzie obecny na kilku następnych. Nasza poczta zaczęła w końcu działaś, wielkie uf. Do szefa przyszli przedstawiciele handlowi z jakimiś specyfikami. Oczekiwaliśmy, iż skończy się to ostro podwyższonym ciśnieniem, ale na szczęście było OK. Chyba czeka nas testowanie jakiegoś naturalnego leku-cudu. Jana podejrzliwie zmierzyła szefa surowym wzrokiem. W pracy pojawił się Jirka C... bez kajdanków, kolejne wielkie uf. Jego reportaż publikujemy TUTAJ. Honza Jedlička w weekend po raz ostatni wystroił się w swój czarny strój sędziego i zakończył swoją piłkarską jesień. Według jego słów, nastał czas zasłużonego zimnego odpoczynku FOTO. U Kaplanów w sobotę odbyły się gody na św. Marcina. Gęś serwowano we wtorek, w sobotę wołowinę po Burgundzku. Do sosu, z wielkim żalem Pana Gospodarza zużyto aż dwie butelki dobrego francuskiego wina. Na sam widok serce bolało. jam

45. tydzień

10. 11. 2014 10:02 Jan Šlachta
45. tydzień

10LIS


Ten tydzień już tradycyjnie należy do konferencji eBF. Przygotowania trwają dziewięć miesięcy, jest to nasze wspólne dzieło. W wyrazie "wspólnie" największy udział ma przede wszystkim ZuzKa.  Poniedziałek przed eBF jest zawsze bardzo krótki. Stres wzrasta, a koło ZuzKi nie powinno się chodzić powoli i z rękami w kieszeni. Zlecamy ostatnie wydruki materiałów. Dopracowujemy nawigację od Hotelu Imperial do NAR. Szef argumentując zdrowiem zniknął do domu (tuż przed naradą, którą miał prowadzić).  We wtorek Bea świętowała okrągły jubileusz. Dostała od nas kwiaty i wiele buziaków. Później zjedliśmy słodkości. FOTO, FOTO, FOTKA. Szef zamilkł na widok fryzury Zuzki, a ona definitywnie zrozumiała, że kierownictwo nie zna się na modzie. Goście zaczęli się zjeżdżać już po obiedzie. Tym razem noclegów nie zabrakło dla nikogo. To się udało. Ulga. Wesoła Nigeryjka Ama, która przyleciała z Londynu, gdzie zajmuje się angielskimi zamówieniami publicznymi, miała problemy na lotnisku w Mošnovie. Na szczęście personel w końcu stwierdził, że nie ma eboli i mogliśmy ją odebrać. Historie z podróży innych gości w porównaniu z tym Amy były nudne. O godzinie w pół do dziewiątej dwa tramwaje zawiozły naszych gości i wybranych przedstawicieli NAR na zwiedzanie Dolní oblasti Vítkovic. Trzy grupy, w tym jedna angielska. Mam wrażenie, że mogliśmy ostrzec Panie, iż wysokie obcasy nie są wskazane. Następnym razem. Dolní oblast była jak z horroru - mało światła, dużo ciemności. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mamy przynajmniej pretekst by przyjechać tam za rok i zapalić światło wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. FOTO, FOTO, FOTO, FOTO, FOTO, FOTO.  W środowej mowie inauguracyjnej szef pozdrowił między innymi kilku konkurentów i partnerów, życząc im, by konferencja im się podobała. A później w końcu się zaczęło. Wraz z pracownikami NARu zebrało nas się ponad czterystu z dwunastu krajów. Komuś udało się parkować przez czterdzieści pięć minut i musieliśmy przełożyć kolejność programów autorskich, ale to akurat tylko drobny problem. Wszystko odbywało się zgodnie z planem, w sali PRAGA uczestnicy nawet stali pod ścianami - atmosfera była wspaniała. W innych salach sytuacja wyglądała podobnie. W NAR szef miał "ciężkie wagi" i potwierdził to samo. W drugiej połowie wieczornego Europejskiego ePRO Meeting szef chwycił się za głowę i stwierdził, że nie ma pojęcia, dlaczego uczestnicy nie mają już zdolności do utrzymania uwagi i otwartych oczu przez dziesięć godzin. Za jego czasu ponoć wyglądało to inaczej. Wieczorem po raz pierwszy odwiedziliśmy francuską restaurację na Stodolní. Puste ściany spowodowały, iż wewnątrz panował hałas, jak w hali przemysłowej podczas ciężkiej pracy. Pan grał na pianinie, grał bardzo głośno - chyba dlatego, by było go słyszeć. Kiedy on grał głośniej, my też rozmawialiśmy głośniej. Jirka budował wraz z partnerami w Bernies developerską road mapę, a później dołączył do pozostałych.  Czwartek. Jirka Špalek przyszedł do hotelu o siódmej i od razu dostało mu się, że tak wczesną porę. Pracownicy służby zdrowia są niezłomni. Z powodu Katki Koláčkovej byliśmy zmuszeni do przesunięcia początku seminarium dla szpitala, ponieważ wszyscy chcieli iść na jej wykład. Kilka godzin później mieliśmy problem z zakończeniem jej workshopu - nie omówiono wszystkich tematów. Wszyscy, którzy w tym dniu dali Zuzce buziaka zostali obsypani drobnym, złotym brokatem, który nosiła na włosach. Szef stwierdził, że jej fryzjerka chyba się na niej mści. Wieczorem odbyło się FSA - uroczyste wręczenie nagród Fair Sourcing Awards'. Po raz pierwszy było bardzo nieformalne. Zobaczymy. Kategoria Start należała do OK Koksovny, pierwszą nagrodę w kategorii Trend wygrała Dalkia ČR, a kategoria MASTR należą do Holger Plein z RWE Service. Nagrodę specjalną organizatorów konferencji otrzymał Marco Tardioli.  Piątek. Po tych dwóch (trzech) wyczerpujących dniach pełnych wrażeń stwierdziliśmy, że plany na piątek powinny zostać lekko zmodyfikowane, co udało nam się zrealizować na ostatnią chwilę. Dziewczyny z naszej konkurencji stwierdziły, że piątek podobał im się najbardziej. Więc sami już nie wiemy. Pożegnaliśmy się zapraszając uczestników na następną edycję konferencji. Wśród burzliwego aplauzu można było usłyszeć "Huraa, koniec." To, że ładna pogoda była częścią opłaty uczestnika potwierdził deszcz, który zaczął padać dokładnie o dwunastej trzydzieści po ogłoszeniu końca eBF. jam

44. tydzień

03. 11. 2014 08:48 Jan Šlachta
44. tydzień

03LIS


Pomimo, iż wielu z nas mogło skorzystać z długiego weekendu, w poniedziałek spotkaliśmy się w NAR w licznym gronie i pilnie pracowaliśmy. Mała Lenka pojawiła się w pracy po raz ostatni przed dwutygodniowym urlopem, starała się dociągnąć do końca wszystkie zadania. Jirka Š miał wolne, jednak pojawił się w NAR w sprawie dwóch konsultacji. Zabrał z sobą dzieci, które wniosły do firmy masę energii. Lutnik w Jihlavie na poczekaniu wyregulował wysokość strun w gitarze Milana, którego dzień nagle stał się wspaniały.  We wtorek było święto państwowe, Danka w domu pracowała nad albumem fotograficznym Adélki, Jirka Š był w Avionie na kawie z szefem i Janą. Natomiast Igor z partnerką skorzystali z długiego weekendu, by poznać Toskanię. Zabytki historyczne były cudowne - FOTO, śródziemnomorskie plaże opustoszałe - FOTO, winnice i gaje oliwkowe po żniwach - FOTO, wieża w Pizie jest naprawdę dość krzywa - FOTO.   W środę podwyższyliśmy frekwencję narad dot. eBF. Niektórzy chodzili koło ZuzKi na paluszkach (pomimo, iż się uśmiechała). Wciąż jeszcze przyjmowaliśmy zgłoszenia. Podliczyliśmy również osoby, które we wtorek wieczorem pojadą do Dolní oblasti - jest nas ponad sto. Musimy podzielić się na trzy grupy. Konieczne będzie również zamówienie jeszcze jednego tramwaju. Szef wypił kawę z Petrem Kajnarem i przekonywał go, że może jeszcze raz - już ostatni, inaugurować w środę eBF - jego rola jako prezydenta miasta zakończy się dopiero po wybraniu nowego prezydenta, co stanie się dopiero następnego dnia. Ze względu na fakt, iż część programu eBF odbędzie się również w firmie, zorganizowaliśmy przegląd szklanek i misek, po czym oddelegowaliśmy Radka na szybkie zakupy, by wszystkiego było pod dostatkiem. Pod koniec dnia Danka dostała broszury do korekty – pracę wzięła do domu, by w nocy jej się przypadkiem nie nudziło.  W czwartek Jirka pojechał do Pragi na szkolenie klienta. Nie jesteśmy w stanie wytrzymać z ciągłymi opóźnieniami pociągów - tym razem 35 minut. Na życzenie klienta wszystko przebiegało w ekspresowym tempie. Ani się nie obejrzał i było po szkoleniu. ZuzKa zawsze wie, co powiedzieć - była w Centrum Wystaw w sprawie wypożyczenia krzeseł dla NAR. Pan powiedział jej, że pożyczy jej "rudla" (z czes. wózek dwukołowy). Bez zastanowienia odpowiedziała, by ten Rudla raczej przywiózł krzesła prosto do NAR. Nie sposób nie zacytować niektórych wiadomości od naszych klientów. Niektórzy nawet napisali do nas, iż na eBF cieszą się bardziej niż na Święta Bożego Narodzenia. Inni napisali, że "wycieczka do Ostravy" to najpiękniejsze dni w roku. Dziękujemy wszystkim! Nasz cały zespół również cieszy się na Państwa przybycie i zrobimy wszystko, by wszyscy uczestnicy byli zadowoleni ze spędzonych z nami dni!  W piątek o w pół do ósmej rano szef był w Czeskiej Telewizji w programieDobre rano, gdzie poinformował widzów, że konferencja będzie naprawdę dobra oraz iż jest to największa i najbardziej interesująca impreza dotycząca eAukcji w Europie. Masakra. Podczas nanoszenia poprawek na mapę programową powiedzieliśmy Hance odpowiedzialnej za grafikę, że meeting poprowadzi Lenka z Markiem - ona natomiast stwierdziła - także mam wymienić Dyrektora na Holgera, o których nawet nie wspomnieliśmy. Jeżeli Pan Dyrektor przypomina jej Lenkę, to naprawdę jest masakra. Oski posłużył nam jako odpowiedni "model" przy wyborze plakietek. Maruška wysłała do wszystkich e-mail z informacją o zbliżających się okrągłych urodzinach Beatki - niektórzy z kolegów żartowali, opisując swoje wyobrażenia o pięknych okrągłych urodzinach. Im starsi tym gorsi. ZuzKa pojechała odpocząć do szkoły. Ma świetną klasę, jest naprawdę wesoło. Wygląda na to, że przezywają ją Kujonka - co uważa za ogromną niesprawiedliwość. Podczas wykładów z filozofii dowiedziała się, że samobójca jest z reguły optymistą, który wierzy, że jego ostatni czyn coś zmieni.  W sobotę na zamku w Kravařach pobrali się Lenka i Niko. FOTO Pogoda dopisała, oboje uśmiechali się od ucha do ucha i byli zadowoleni. Kilku z nas pojechało z życzeniami dla Młodej Pary, a po ceremonii zaślubin poszli na ciastko do miejscowej cukierni. Artystyczna Hanka pojechała na odłów stawu w Dolnym Benešovie. Po tygodniu ślęczenia przed monitorem była to megapozytywna zmiana. Kolorowe karpie, jesiotr syberyjski i sum biały. FOTO, FOTO a FOTO  jam

43. tydzień

29. 10. 2014 08:37 Jan Šlachta
43. tydzień

29PAŹ


Tuż-tuż przez konferencją eBF stres się wzmaga. Spokój niektórych z nas sprawia wrażenie świadomej prowokacji. Danka z Zuzką wciąż rozwiązują jakieś problemy organizacyjne związane z eBF, liczą rejestracje i zamawiają napoje i artykuły spożywcze. Odwiedziły Naleśnikarnię i Imperial, skontrolowały sale i uzgodniły szczegóły organizacyjne. Według ZuzKi i tak nigdzie się nie zmieścimy. Jirka był zmuszony do przeprowadzenia upgradu programu Pohoda - zamiast planowanych 30 minut proces przeciągnął się i trwał pięć razy dłużej. Biuro opuścił jako ostatni. Szef z Danką i Jirką zorganizowali sobie śniadaniową naradę. Danka zamówiła sobie na pierwszy rzut oka najmniejsze śniadanie, jednak okazało się, że najedli się w trójkę. Lenka P. zaoferowała nam karty parkingowe na listopad, jej urlop weselny zbliża się wielkimi krokami, więc zajęła się swoimi zadaniami na listopad. Spojrzeliśmy do harmonogramu jej wesela i zaciekawiło nas, dlaczego Panna Młoda musi wstać o dwie godziny wcześniej niż Pan Młody. Czy to nie jest dyskryminacja gender? Nelinka Špalková przejechała się na koniku. FOTO. Rozszerzenie eBF o Europejski eProcurement Meeting podwyższyło jego międzynarodowy charakter, co pociąga za sobą szereg innych zwyczajów kulturowych i wymogów. Niektóre są prawie niemożliwe do realizacji, jednak warto o nich wspomnieć, np. pokój w hotelu z widokiem na morze :-) Jednym z ciekawszych wymogów jest np. przesunięcie początku konferencji już na 7 rano. W piątek o godz. 7.30 w programie Dobre rano na kanale ČT1 szef będzie mówił o konferencji. Z pewnością będzie dobrze wyglądał, a co najważniejsze - uczestnicy usłyszą najnowsze nowości o eBF i jego programie. ZuzKa: Jestem nową studentką i mam za sobą pierwszą ocenę pracy zaliczeniowej. Profesor poinformował nas przez e-mail, że większa część klasy powinna napisać pracę jeszcze raz. Z kilkoma wyjątkami. Jestem jednym z wyjątków!!! Oczekiwałam, że wraz z najbliższymi będziemy świętować, otworzymy szampana i będziemy cieszyć się, jednak w rzeczywistości moja mama, siostra i dyrektor w odpowiedzi na moją informację zapytali, kto mi napisał tą pracę. Bea z Marianem dostali ponad 15-kilogramową dynię. Udało im się z niej przygotować dwie zupy dyniowe, dynię pieczoną z serem feta FOTO, dyniowo-marchewkowy tort FOTO i dyniowy kompot FOTO. Marian stopniowo zmieniał się w dynię... Nowożeńcy Karcolowie pojechali do ciepłych krajów. W Wenecji było 20 stopni, ich następnym przystankiem była Werona i balkon Julii, następnie Turyn, czyli piłka nożna, pizza, panini i Całun Turyński. FOTO i FOTO. Z Turynu pojechali do Mediolanu zwiedzić katedrę i inne zabytki oraz sklepy. Opery La Scala nie znaleźli FOTO. Przejechali 2700 kilometrów. jam

42. tydzień

20. 10. 2014 08:56 Jan Šlachta
42. tydzień

20PAŹ


 Poniedziałek odbył się w swoim tradycyjnym "wielkim" stylu, był to dzień narad i spotkań z przedwieczornymi prezentacjami, tym razem bez wieczornych kręgli. Jirka rozdał następnej (małej) grupce handlowców nowe tablety, by poprawić ich operatywność podczas wyjazdów. "Najlepszym pomocnikiem w drodze jest Twój tablet." Marušce po bardzo długich mękach udało się zalogować do polskiego ebanking - pomogła najprawdopodobniej zmiana narzędzia. Wieczorem szef z Jirką Špalkiem byli na kawie na rynku, by przypomnieć sobie, jak się lubią. Było ciepło i przyjemnie, więc mogli usiąść na zewnątrz.  We wtorek koledzy starali się Dance naprawić kalendarz, który jednak nie dał się ujarzmić przez cały tydzień. Niektórzy ludzie są po prostu nie z tej ziemi. Jirka Š odebrał zamówione prezenty świąteczne. Przypominamy, że jest połowa października. Większość z nas, która dowiedziała się o tym fakcie, zaniemówiła. Następną osobą, która przypomniała nam o zbliżającej się zimie, była Lenka Pavlíková, która zaczęła organizować zmianę opon na zimowe. Za parę dni rozpocznie się eBF. Pozycja czwartej sali w NAR wzrosła. Dziś zamknęliśmy program. Pierwszy dzień poprowadzi Milan i będzie dyskutował z dziesięcioma gwiazdami z branży zakupowej. Wieczorny squash był fajny - grali Jirka Š, Lukáš, Osa i Monča.  W środę mieliśmy w firmie cudowny środek antystresowy - Lailę. FOTO  Trenerka słowackiego zespołu Iarka na szkoleniu delektowała się obecnością trzynastu mężczyzn. Duża Lenka była na kawie z potencjalnym partnerem, który chciałby zająć się branżą zakupów konsorcyjnych. Odwiedziła nas Lucka z Adámkiem, który z niedowierzaniem słuchał, jak jego mama opowiadała na prawo i lewo, jak mało śpi. Na internecie zainteresował nas nowy bonus dla pracowników, który wymyślili w Ameryce. Chodzi o dofinansowanie zamrożenia komórek jajowych pracownic. Taką opcję, by jak najdłużej zatrzymać utalentowanych pracowników, mogli wymyślić tylko Amerykanie, nikt inny. Danka czyta książkę o oprogramowaniu. W momencie, gdy przeszła do rozdziału o serwisie i konserwacji oprogramowania stwierdziła, że wiele słów zna od naszych kolegów IT i teraz już właściwie zrozumiała, o czym rozmawiali z nią w przeszłości. Lukáš i Jana w podróży przedzierali się przez gęstą mgłę i po drodze omijali liczne stłuczki. Na szczęście udało im się uniknąć dwudziestokilometrowego korku na D1.  W czwartek Jirka Š negocjował z dostawcą, a następnie dołączył do Lukáša V., by wspólnie uczestniczyć w konferencji K2 forum. Niektórzy mówcy byli świetni, więc od razu zaczęli się zastanawiać, jak zwabić ich na eBF. Prowadziliśmy szkolenie "na zachód od raju". Tym razem była to premiera dla Márii, która na wszelki wypadek zabrała ze sobą Mariana. Peťa musiał zmienić plany związane z wyjazdem na Vysočinę i skończył na porodówkę, dokąd zawiózł swoją partnerkę. Termin ma dopiero przed Świętami. Na szczęście mógł zabrać ją do domu, ale teraz będzie musiał być na zawołanie, blisko domu. Lukáš K. z Ondrą uzgodnili, że w piątek rano odbędzie się badminton. Ondra, który zawsze niezmiernie cieszy się i każdorazowo gorąco wszystkich namawia do wcześniejszej pobudki, tym razem zadzwonił późnym wieczorem z informacją, że się poddaje, rano nie da rady i potrzebuje długiego i porządnego snu. Jak wygląda Czeskie Niebo? Jedloš z Verčą nie mogli przegapić ostatniego spektaklu Cimrmana. Przedstawienie było niezwykle udane, ponadto podczas końcowego aplauzu na scenie z niczego nic pojawił się sam wielki autor, pomimo, iż mówi się o nim, iż zmarł, na przedstawieniu pojawił się we własnej osobie, by dopilnować wszystkiego. Był to niezwykły i wzruszający moment - zobaczyć legendę na własne oczy. FOTO - niestety w najważniejszej chwili technika w sposób niezrozumiały odmówiła posłuszeństwa...  W piątek rano Danka była u pani doktor, ponieważ już dwa tygodnie męczy ją kaszel. Poprosiła o przepisanie leków i dowiedziała się, że pacjentów, którzy sami umieją się zdiagnozować wraz z określeniem odpowiednich leków pani doktor lubi najbardziej. Napisała jej receptę i za pięć minut było po wizycie. Zuzki poinformowały nas o aktualnych statystykach eBF. Aktualnie zgłosiło się 100 uczestników z instytucji i 200 z firm. Liczba uczestników oraz bloków programowych wzrasta. Jirka uzgodnił termin prezentacji nowego oprogramowania naszych niemieckich kolegów. ZuzKa spakowała tornister, piórnik i kapcie i pojechała do Zlína, do szkoły. Lukáš z Katką po południu pojechali do spa w Jesionikach. W sobotę Lukáš dostał bukiet z okazji imienin FOTO, a następnie zorganizowali się pięciogodzinny wymarcz do Kamiennego Okna.  W niedzielę Radek pojechał na hokej do Trzyńca. Po pierwszej tercji z biletem w ręce wyszedł na zewnątrz hali, do środka już się nie dostał, ponieważ podczas tych kilku minut udało mu się zgubić bilet w okolicach hali. Przynajmniej tyle, że mógł się cieszyć ze zwycięstwa. jam

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ