Poniedziałek po świątecznej przerwie miał rozpocząć się w wolniejszym tempie. Powoli, w duchu przyjacielskich dyskusji i sprzątania na stołach. Jakoś nam nie wyszło. Nasze wyobrażenia często po prostu nie mają racji bytu. Jedna narada rozpoczynała następną. Szef uśmiechał się pod nosem, jakby przez Święta naprawdę mu tego brakowało. O dziesiątej spotkaliśmy się wszyscy i wnieśliśmy toast z okazji Nowego Roku, który - mamy nadzieję - będzie tak dobry lub jeszcze lepszy niż ten poprzedni. U Špalków grasuje ospa, patrz zdjęcie, także Jirka zgłosił, że będzie na zmianę pracował w biurze lub trybie home office. Jedną ręką będzie budował domek z lego, drugą odpisywał na e-maile. We wtorek czekała nas kontynuacja maratonu narad. Ponadto po raz trzeci Tonda Polický, wcześniej APUeN, poinformował nas o swoim przyjeździe. Ci bardziej doświadczeni założyli się, czy mu się to uda. Wygrali pesymiści. Nie dotarł. Po raz trzeci. W przyszłym tygodniu odbędzie się update systemu, zaczyna się robić nerwowo, uzgadniamy szczegóły. Hanka zapomniała dostarczyć jednej fotografii, co nie uszło jej na sucho. W środę rozpoczęły się pierwsze spotkania u klientów, otrzymywaliśmy wiadomości o tym, jak przeżyli Święta i całą przerwę świąteczną. W sali szkoleń odbyło się coroczne szkolenie kierowców ze znanym nam lektorem, który rozbawia nas swoim niezwykłym podejściem do zachowania niektórych kierowców, przykładami z praktyki i historyjkami o swojej żonie. Nataša uzgadnia następne spotkania, byśmy mogli w maksymalnym stopniu wykorzystać nasz wyjazd do Chorwacji w przyszłym tygodniu. W czwartek odbyły się następne wyjazdy do klientów. Rok roboczy zaczął toczyć się w swoim standardowym tempie. W godzinach popołudniowych dotarł do nas Vojta Klézl w sprawie projektu edukacyjnych centrów eAukcyjnych. Mieliśmy spotkać się w Pradze z wszystkimi przedstawicielami szkół z siedmiu rajów, które będą z nami współpracować w ramach projektu, jednak obecność na spotkaniu potwierdził wyłącznie Włoch i Polak. Pozostali domagają się wideokonferencji. ZuzKa zamówiła nam bilety do kina, z niektórymi nawet nie przedyskutowała tej sprawy, ale miłe jest przynajmniej to, że nam o tym w ogóle powiedziała. W piątek w swoją pierwszą podróż wyruszył szef. Pierwszym celem w tym roku była Żylina. Oskar przesłał informację z Polski o swojej pierwszej sprzedaży oprogramowania. Wszyscy uznali, że to naprawdę wspaniała wiadomość. Jirka Špalek z Karlem i szefem udali się do kawiarni, by przedyskutować przyszłość Jozefiny. Ponoć po to, by spotkanie nie odbywało się w formalnej atmosferze. ZuzKa oznajmiła nam, że chyba naprawdę jest kujonem. Brakuje jej naprawdę niewiele do przyswojenia sobie całego materiału na wszystkie egzaminy. Zaciskamy kciuki. :-) jam
15. 12. 2014 09:23 Jan Šlachta
15GRU
Poniedziałek. Powstał nowy zespół. Zespół ds. Kształcenia. Prawdopodobna nazwa to PROcurement Network. Obecnie zbiera pochwały za sześciodniowy kurs lektorski. Jego realizatorzy do samego zakończenia w kreatywny sposób wkomponowali Mały świat techniki. Daniela sterowana jest przez telefon. Koło godziny dziesiątej zadzwonił, zaraz potem szybko odebrała córkę i biegały po doktorach. Zostawiła dla swojego zespołu świeżo zaparzony czajnik herbaty, by następnego dnia usłyszeć od tych niewdzięczników, że był stanowczo za słodki. Szef musiał do Brna, więc narady były krótkie :-). Wtorek. Rano zaraz po odwiezieniu dzieci do przedszkola, Jirka pojechał na dworzec, skąd odebrał Karla i pojechali wspólnie do Zlína na spotkanie w sprawie Josephine. Iva przeprowadziła szkolenie w PROebiz dla kolejnego klienta z Rumunii. Jirka, Karel i Péťa Donáth analizowali w słowackim APUen słowacki rynek krajowy EKS, następnie siedzieli przy piwie i kolacji, wciąż dyskutują o pracy. Środa. Daniela w środę kupiła następną część win dla klientów, co Pani za ladą skomentowała słowy "ale pragnienie...". Odezwała się MOSKWA!!! W godzinach popołudniowych odebraliśmy telefon z Moskwy z informacją o zainteresowaniu nawiązaniem współpracy. Lenka z Ivą poszły przedyskutować tą sprawę na Plac Wacława przy grzańcu. Jana kilka razy otrzymała pochwałę za drukowaną wersję życzeń noworocznych. Marketing zachował pewnie dystans wobec przesłania widniejącego na kartce, ponieważ miał jeszcze w planie słodziutki projekt życzeń noworocznych ze wspomnieniami z sześciu ślubów i pięciu porodów, które nas w tym roku spotkały. Tak naprawdę to tych porodów ma być sześć... Termin jednego z nich już za pasem. W godzinach popołudniowych zespół bratysławski dyskutował na temat słowackiej wersji Josephine - posuwamy się do przodu, ale jak już to z nami bywa, dość powoli. Po południu czterech przedstawicieli firmy poszło na indyka przygotowanego na pożegnanie roku przez Panią Przewodniczącą wojewódzkiego klubu ČMS. ZuzKa uważa, że przemówienie naszego Pana Dyrektora (nad indykiem) było niezwykle emocjonujące i udane. Czwartek. W praskim PROebiz APUeN obradowało o swoich działaniach na przyszły rok. Najczęściej słyszano (tą) Mílę i (tego) Mílę oraz Honzę z Žižkova - tak trochę. Piątek. Jirka Cudlín przyszedł do pracy z obdartym od chusteczek nosem. Szef odesłał go do domu. Honza Šlachta przyszedł skontrolować przebieg pracy w marketingu, a następnie zniknął, by rozłożyć namiot z szczycie Kalužný, który przez dwa dni gościł 48. edycję (zimowego biwakowania) KLONDYKE. W poniedziałek przeprowadzimy rewizję zmarzniętych i potłuczonych części ciała FOTO. Milan i Jirka Špalek spędzili wspólnie prawie całe przedpołudnie, tydzień się nie widzieli, więc było czym się podzielić. W godzinach popołudniowych ten sam Jirka z Lukášem Vyskočilem wprowadzili zmiany w zespole Obsługi Klienta, połowę członków czekała przeprowadzka. Weekend. W sobotę Jana była na koncercie Rock' n Roll Marcela Woodmana, w Datynii zdążyła jeszcze na kobiece utwory Very Muse, która poinformowała słuchaczy, że nazwa grupy nie oznacza w tłumaczeniu, iż "Verča musi!". W niedzielę pod koniec dnia, po zakupach, pakowaniu i zamartwianiu się z powodu choroby małej "Gáborki", po pieczeniu i strojeniu choinki, Daniela stwierdziła, że teraz w końcu mógłby zacząć się weekend. U Šplaków ich mała księżniczka stworzyła figurki z lego i nazwała je Kaplanem i Janą FOTO. jam
49. tydzień
08. 12. 2014 08:54 Jan Šlachta
08GRU
Pracy przybywa, więc w poniedziałek pojawili się nasi pomocnicy. W zebraniu kierownictwa uczestniczył mały Daniel, na Base popołudniu z wózka podglądała nas mała Maruška. Wieczorem byliśmy myślami z naszymi "podróżnikami", zastanawiając się, jak udaje im się walczyć z gołoledzią. Jirka z Lenką zdecydowali się dojechać do Pragi samochodem i z dużą dozą ostrożności, udało im się. Iva natomiast wyruszyła pociągiem i niestety po 11 godzinach spędzonych na Morawach była szczęśliwa, że udało jej się dostać z powrotem do domu. W środku nocy musiała szybko przedostać się po zlodowaciałych torach do autobusu zastępczego. Grupa jednak liczyła więcej osób niż przygotowano miejsc w autobusie. Dzisiaj, kiedy dramatyczne chwile ma już za sobą, przyznaje, że widok kobiet starających się jak najszybciej, dobrnąć do autobusu na wysokich obcasach po lodzie było komiczny. We wtorek Jirka Š na zachodzie Czech zdawał oprogramowanie customize i wracał do Pragi, gdzie w centrum wypił z Lenką grzańca i wspólnie jeszcze popracowali. Danka zamknęła pod względem księgowym całe eBF, ZuzKa z zadowoleniem analizowała statystyki, ale pochwały się nie doczekała. Zapotrzebowanie na czekoladę w Zespole Księgowych wzrosło, Radek przez dwa dni zajmował się fakturami, Danka, by zamknąć wszystkie sprawy związane z eBF również musiała zwiększyć dostawy energii. W środę Maruška miała urodziny, więc zasoby czekolady zostały uzupełnione i zapanowała równowaga. W godzinach popołudniowych odbyła się mała degustacja wybranych win dla klientów. Jirka Š w Pradze spotkał się z partnerami, podczas spotkań zastanawiał się, jak dostanie się z powrotem do domu, skoro pendolino nie jeździ. Małej Lence cudem udało zdobyć się bilet na Regio z lokomotywą spalinową, także dojechała bez problemu. Lukáš na jednym ze spotkań zażarcie walczył o słowo. Udało mu się przywitać, a na samym końcu powiedział kilka zdań, po czym był zmuszony opuścić spotkanie. Z drugiej strony, przynajmniej dowiedział się wielu ciekawych informacji. W czwartek humor „poprawiła” nam Iva, informując, iż nasz dostawca zakwaterowania od lutego nie wystawił nam faktury, więc chciałby teraz podliczyć nas za cały rok. Już piąty dzień z rządu uczestnicy kursu lektorskiego starają się przyswoić sobie wszystkie przygotowane informacje, tym razem dotyczące skomplikowanych eAukcji. Zespół Houston wspólnie udał się po pracy na targi świąteczne odbywające się pod firmą, gdzie na stojąco degustował napoje rozgrzewające. Wieczorem Maruška z księgowości była na wspaniałym koncercie Pavla Šporcla z jego cygańskim zespołem cymbałowym GIPSY WAY ENSEMBLE w ramach trasy GIPSY FIRE. Niesamowite przeżycie. W piątek rano w firmie przywitały nas ozdoby świąteczne, piękna choinka FOTO i prezenty od św. Mikołaja oraz kalendarz adwentowy, z którego kolejno będziemy wyciągać prezenty aż do Wigilii zgodnie z wylosowanym numerem. Uczestnicy kursu mogli nacieszyć się swoimi prezentami już dziś, ponieważ po południu rozjechali się do swoich domów FOTO. Część osób w godzinach popołudniowych wzięła udział w turnieju squasha, który tak jak w zeszłym roku wygrał Lukáš Vyskočil. Tegoroczni debiutanci okazali się gwiazdami, na przykład Cíťa zagrał wspaniale i zajął trzecie miejsce FOTO. Ponownie w powietrzu można było odczuć zażartą konkurencję. Niektórzy ze sportowców nie byli w stanie dojść do domu z powodu wycieńczenia, inni w sobotę zostali cały dzień w łóżku FOTO. Danka po południu poszła na rynek, gdzie odbywał się program mikołajkowy wraz z wystąpieniem Adélki i dzieci ze szkoły FOTO. Wszystko udało się na piątkę z plusem, więc do firmy wróciły razem po prezent. Prezentu strzegł szef, który zażądał od Adélki zaśpiewania piosenki lub wierszyka. W weekend wszyscy sportowcy udali się na zasłużony odpoczynek, do Lukáša K przyjechała siostra i koledzy, wspólnie tradycyjnie już przygotowali - ósmą edycję ostrawskiego mikołajkowego kapuśniaka. Był jak zawsze wyśmienity! Špalkowie znaleźli Mikołaja w Świecie Techniki, Dance udało się kupić brakujących 90% prezentów świątecznych, więc mogła spać spokojnie ze świadomością, że Święta są pod kontrolą. Szef natomiast chciał porozmawiać z kolegą, który mierzył aurę na Targach Ezoteryki. Powiedział z impetem, że on też chce sobie ją zmierzyć, jednak mu się nie udało, ponieważ kolega został oblężony przez kobiety. Następnie oświadczył, że w przyszłym roku on też będzie tam coś sprzedawał lub mierzył. Igor w mgle błądził po Českim Středohoří, podczas wspinaczki na nieaktywny wulkan Lovoš przynajmniej na chwilę było mu dano podziwiać sąsiednią Milešovkę FOTO. Natomiast seans zachwalanego argentyńskiego filmu Dzikie opowiadania zachwycił go swoim ostrym i czarnym humorem. Jedloš podczas montażu szafy mógł podśpiewywać sobie: "Niedzielne popołudnie dla wielu to chwile nudy. Niektórzy nie mogą się z tym pogodzić, a więc..." ...kupił sobie świetne konstrukcje do składania dla dorosłych z instrukcją w języku niemieckim. FOTO przed i FOTO po. jam
48. tydzień
01. 12. 2014 08:52 Jan Šlachta
01GRU
W poniedziałek po jakimś czasie znów wszyscy zjechaliśmy do Ostrawy i urządziliśmy sobie naradę. Przyjechał do nas z Niemiec również Martin Heinisch. Wcześnie rano Jirka Š z szefem mieli zaplanowane śniadanie. Jirka śpieszył się, by zdążyć na czas - umówili się na siódmą, jednak szef dotarł dopiero o w pół do ósmej. Nataša usmażyła stos wyśmienitych, cieniutkich naleśników, Miro przyniósł do nich świetny dżem. Czegoś tak dobrego już dawno nie jedliśmy. Dance nie udało się znaleźć nikogo do popilnowania Adélki, więc po południu pomiędzy naradami pobiła rekord na odcinku NAR - przedszkole - NAR, a Adélka wysłuchała razem z nami wszystkich prezentacji. Położyła sobie na talerzyku stos ciastek i jeden naleśnik, który wybłagała od szefa. Z takim zasobami można przetrwać każdą naradę. We wtorek Ondra i Jirka Š rozmawiali u klienta o połączeniu oprogramowania z systemem wewnętrznym. Szef umówił się na poranną naradę z Danką, przesuwając jej termin co godzinę, to samo działo się po południu, w końcu umówili się na wieczór... ostatecznie spotkanie się nie odbyło z uzasadnieniem, iż wszystkiego winien jest Jirka. W skrzynce znaleźliśmy ofertę na wynajem samolotów, musimy ją dokładnie przeanalizować w związku z podróżami służbowymi do Chorwacji i innych krajów. ZuzKa z koleżanką fryzjerką są w Anglii - wszyscy twierdzimy, że polska mniejszość w tym regionie już musiała zapoznać się z modnymi cięciami i koloryzacją. Niektórzy z nas nie mają czasu, by odebrać na poczcie i w innych miejscach kupione wcześniej prezenty świąteczne. Byliśmy wesprzeć małą Zuzkę, która śpiewała wraz z zespołem TGM w ramach konkursu Boomcup. FOTO. Ci, którzy nie mogli dotrzeć, głosowali na nią i mieli możliwość oglądnięcia jej wystąpienia na żywo przez internet. W środę podpisaliśmy umowę z nowym klientem z Niemiec. Jirka Š poruszał się po firmie w smutnym nastroju po wizycie u dentysty - bardzo możliwe, że zostanie właścicielem trzeciego zęba. Złożyliśmy Malcolmowi życzenia z okazji urodzin, przypominając sobie z tej okazji kilka angielskich zwrotów. Maruška, Radek i Bea byli w Minikinie na filmie Dyplomacja w ramach Festiwalu Filmów Francuskich - bardzo im się podobało. W czwartek Peťa został zatrzymany przez policję w mieście Hradec Králové. Musiał wyjść z samochodu i dmuchnąć w alkomat. Wartości były zerowe, ale urządzenie po ich wyświetleniu zepsuło się i na wyświetlaczu pojawiły się dziwne szlaczki, co bardzo zdenerwowało stróża prawa. Określił urządzenie mianem złomu. Za starą zieloną kartę Peťo miał dostać mandat w wysokości 200 CZK, ale skończyło się tylko na upomnieniu, ponieważ mandat należałoby zgłosić na magistrat, jednak nie wiadomo było na który, ze względu na jego słowackie obywatelstwo. Jana z Lukášem K spotkała się blisko siedziby klienta, by dotrzeć do niego na parking wspólnie, jednym samochodem. Lukáša po południu czekało pierwsze rwanie ósemki, więc nie było mu do śmiechu, milczał, co umożliwiło Janie poinformowanie go o różnych, w większości strasznych doświadczeniach swoich znajomych, którzy odbyli już taki zabieg. Dankę ponownie zasypało morze cyfr z eBF, walczyła z przychodami i odchodami. Od środy w NAR przebiegał kurs Specjalista eAukcyjny. Były to trzy dni przepełnione informacjami, doświadczeniami i praktycznymi przykładami. By wszystkie informacje dobrze ułożyły się w głowie, trzeba było zapić je wybornym piwem z tanka U Rady. Z lotniska przyjechała do nas ZuzKa, zasypując nas szczegółowymi informacjami o pobycie w Anglii. Lukáš K siedział na krześle dentystycznym zaledwie siedem minut i po krzyku. W piątek w praskim biurze przebiegło szkolenie nowego partnera, który będzie zajmował się outsourcingiem eAukcji. Rozmawialiśmy o nowej grafice oprogramowania, którą przygotowujemy w związku z kolejnym updatem. Danka była na kontroli u doktora - jest chronicznie chora, więc ma się przyzwyczaić i starać się wzmocnić swoją odporność. Maruška była wieczorem na gimnazjalnym spotkaniu klasowym, u Špalków świętowano trzecie urodziny Adíka FOTO, do Karcolów przyjechali przyjaciele, męska część towarzystwa poszła na Baník, żeńska część zorganizowała sobie piżama party, szef natomiast był na dobrej sztuce, na chwilę usiadł w klubie teatralnym, a następnie swoimi zwinnymi tanecznymi ruchami zaskoczył wszystkich na pierwszym balu w sezonie, na którym w loterii wygrał nagrody nr 12, 7, 3 i 1. W niedzielę na rynku pod NAR zapalono światełka na choince bożonarodzeniowej FOTO. jam
47. tydzień
24. 11. 2014 08:41 Jan Šlachta
24LIS
W poniedziałek było święto państwowe - niestety nie dla Polaków. Polski zespół pilnie pracował, a w godzinach popołudniowych dotarło również na naradę część kierownictwa. Danka była chora, po raz pierwszy skorzystała z funkcji wideokonferencji - bardzo ładnie wyglądała. ZuzKa zorganizowała polskiemu zespołowi wykład na temat przyszłości. We wtorek składaliśmy życzenia Radkowi z okazji urodzin, dostał wiele ładnych, nie tylko płynnych i czekoladowych prezentów, za które bardzo dziękuje. Tych, którzy akurat byli w podróży służbowej przeprosił w zakończeniu wiadomości e-mail informującej o słodkościach, które zostawił w poszczególnych biurach. ZuzKa, Miro i Nataša pojechali na dwa dni do klientów do Zagrzebia, czekają nas dzięki temu szkolenia - jedno w grudniu i cztery w styczniu. Jana musiała rano wstać i podróżować po D1. W drodze usłyszała komunikat radiowy o godzinnym korku przed Vyškovem, więc zaryzykowała przejazd inną trasą, wybierając lokalne drogi - do klienta dotarła na czas. Jirka Š odebrał prezenty świąteczne, ma już komplet, wszystkie zadania odfajkowane, może w spokoju wyczekiwać Świąt. W środę Igorowi uszkodzono lewe lusterko, które naprawiono mu w serwisie, w dniu następnym zorientował się, że nie ma obu. Najpierw potraktował to bardzo osobiście, ale po chwili zauważył, że na ulicy był jednym z wielu właścicieli tej samej marki samochodu bez lusterka FOTO. Wersja design 3.4 jest prawie gotowa. Niebezpiecznym wydaje się tylko fakt, że Hanka z Milanem zbyt długo analizowali portal wejściowy. Zobaczymy. W czwartek Pan Dyrektor pojechał do Pragi do Lenki, by kontynuować dyskusje dot. APUeNów oraz by spotkać się z kolegą Jirką. Po eBF klienci dzwonią do nas z prośba o szczegółowe informacje dot. nowych typów eAukcji, niektórzy proszą o pomoc z ich ustawieniami. Beata była na konferencji dot. zamówień publicznych w Warszawie, gdzie zaprezentowała badanie Miasta i eAukcje. Wielu uczestników było bardzo zaskoczonych praktycznymi przykładami i prosili o podanie szczegółów. Špalkowie już od dwóch dni stacjonują w Luhačovicach, gdzie jest troszkę za zimno na miejscową kolumnadę, ale przynajmniej przyjmują regularne dawki ze źródeł mineralnych FOTO i FOTO. W piątek rano, Ci którzy nie mogą spać, spotkali się na badmintonie, gdzie Ondra wciąż pracuje nad swoją formą. Fajnie sobie pobiegali i w dobrych humorach spędzili ostatni dzień roboczy w tygodniu. W godzinach porannych odbyła się międzynarodowa konferencja z Vortalem, gdzie dyskutujący byli z Ostrawy, Pragi, Warszawy i Lizbony. Daniela przez cały tydzień (tak jak obiecała) leczyła się w domu. Przez całych siedem dni nie wychyliła nosa z domu i spełniła swoją obietnicę. Była zajęta liczbami z eBF, ogromem obliczeń i egzekwowaniem brakujących faktur. Na wyniki trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Wieczorem byliśmy na wernisażu obrazów i biżuterii Verči Opavskiej. Małe, ale ładne FOTO. Weekend. Jeden z ponadczasowych hitów Vaška Neckářa "Nie mogę pojąć, jak ten czas leci" nasunął się Igorowi w weekend, gdy obserwował tradycyjny bal maturalny swojego młodszego syna w gimnazjum w Hawierzowie. Jeszcze niedawno Honza szedł do pierwszej klasy, a nagle przed nim egzamin dojrzałości... FOTO. W niedzielę Adam Špalek obchodził trzecie urodziny! Tak, tak... jak ten czas leci. Część kierownictwa firmy odbyło naradę organizacyjno-ekonomiczną u Danki w domu. Adélka Danki zrozumiała, o jak ważne zebranie chodzi i położyła przed każdym z uczestników jedną koronę. Grzeczne dziecko. jam
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ