Poniedziałek. Dankę obudził sms od Kristy, patrząc na zegar wskazujący bardzo wczesną godzinę nie mogła pozbierać myśli. Narzuciła więc na siebie kołdrę i starała się znów usnąć. W tym tygodniu kierownictwo często jadało wspólnie śniadanie, w związku z czym za godzinę z minutami czekała ją narada (przy śniadaniu) w kawiarni. Mamy dużo produktów rozwojowych, więc wciąż się spotykamy i ustalamy, który z nich będzie priorytetowy - staczamy dyskusyjne walki. Poniedziałki są napięte. Wieczorem nasza ekspedycja wyruszyła w drogę do Cardiff. Honza Zahálka, Jarek Lexa, Lenka i ZuzKa pojechali reprezentować Czechy i Słowację na europejski Procurementweek. W takim składzie przygody są wręcz rzeczą murowaną. I faktycznie tak się stało. Już na lotnisku stwierdzili, że Lenka wyrobiła sobie check-in na dowód osobisty. Cała grupa z obawą spoglądała na paszport, który trzymała w ręku. Na szczęście wszystko się udało i było im dane zobaczyć nocny Londyn. We wtorek Dankę dla odmiany obudził sms od firmy transportowej. Zaczęła zastanawiać się, do czego właściwie potrzebny jest jej budzik. Członkowie wyprawy do Cardiff przechadzali się po Londynie, po czym wsiedli do pociągu, by zdążyć na wieczór z okazji St. Patrics day organizowany w Cardiff. Marcela ze słowackiego APUeN przyjechała do nas z wizytą, zespołowi Houston opowiedziała o systemie EKS. Rozpoczęliśmy przygotowania do wiosny. Wyczyszczono nam jednostki klimatyzacyjne, naprawiono żaluzje i umyto okna. Zarówno przebiegła akcja samochodowa - musimy jeszcze rozwiązać ostatnie problemy z gps, nalepkami, winietkami i jesteśmy w pełni gotowi. Danka zapisała Panu Dyrektorowi w kalendarzu wizytę u lekarza z Adelką. Tak strasznie rozbawiła ją sama myśl o tej sytuacji, że raczej przepisała to wydarzenie do swojego kalendarza, co zaskoczyło szefa. W środę rano przygotowywaliśmy miejsca pracy dla nowych członków naszego poszerzającego się zespołu międzynarodowego. Doszło do przestawienia stołów, pokiwaliśmy głową nad swoim dziełem - jest dobrze. W walijskim Cardiff rozpoczęła się konferencja. Hotel pięciogwiazdkowy z widokiem na morze. To brzmiało cudownie. Ciężko powiedzieć, czy w Walii gwiazdki udzielane są w nagrodę za komfort, w każdym razie sam hotel wyglądał raczej jak dom kultury. Konferencja nie była zła, spotkaliśmy tam kilku ciekawych specjalistów, przedstawiliśmy im swoje aukcje i ponownie utwierdziliśmy się w fakcie, iż w Czechach i na Słowacji możemy być dumni ze swojego zaawansowania. Rozbawił nas polski dostawca, który po naszych licznych upomnieniach wystawił nam z opóźnieniem fakturę, by za godzinę posłać nam upomnienie w związku z brakiem jej uiszczenia. Mamy jeszcze wiele do nadrobienia, powinniśmy chyba uczyć się od niektórych dostawców. Po dłuższym okresie w systemie przebiegła eAukcja yankee. Dotyczyła magazynowania gazu w ziemi. W czwartek w sali szkoleniowej NAR odbywało się szkolenie specjalistyczne z zakresu zaawansowanych konfiguracji ERMMY. Wyprawa z Cardiffu powróciła. Jarek Lexa, który był w Anglii po raz pierwszy, pilnie próbował wszystkiego, co nowe... jeszcze rano przed odlotem zjadł prawdziwe English breakfast. Podczas podróży po autostradzie z brneńskiego lotniska do Bratysławy dostał takich skurczy, że dla pewności odstawił samochód i zadzwonił po pogotowie. Jesteśmy myślami z Tobą, uważaj na papki. Dwóch Jirków i Milan prowadzili długą dyskusję na temat kolejnych kroków w rozwoju Josephine. Pożegnali się mówiąc, że będą spotykali się częściej, w innym razie nie ruszą z tym tematem. W piątek Jirka Š spotkał się w NAR z partnerem, po czterech godzinach z zadowoleniem pożegnali się, planując kolejne wspólne spotkania. Iarka spośród czterech osób z zespołu słowackiego została sama, pozostali mieli wolne, a ktoś przecież musiał pracować za cały zespół. Jana spieszyła się z powrotem do Ostrawy na spotkanie z klientem, by móc śledzić częściowe zaćmienie słońca. Koledzy w między czasie starali się obserwować zaćmienie on-line, jednak strona internetowa nie wytrzymała naporu zainteresowanych internautów. W końcu Maruška poświęciła jedną dyskietkę do celów obserwacyjnych. Przez kilka minut słyszeliśmy z naszego okna dachowego słowa zachwytu "ooooooo..." wypowiadane kolejno przez wszystkich kolegów. Monika w drodze do domu spotkała zakonnicę i uszczęśliwiła ją swoją dobrocią i poprawnym, chrześcijańskim przywitaniem. W sobotę Gáborki były w cyrku. Widziały lwa i tygrysa w akcji, oddalonego od nich o zaledwie kilka metrów. Trochę się bały. Adélka bawiła się wspaniale podczas jazdy na kucyku. Jest więc sprawą oczywistą, że w ich domu pojawił się kolejny dmuchany konik. Mali Špalkowie znów chorują, nie mogli wyjść na dwór, na słońce patrzyli tylko z okna. Jana z koleżanką zaczęła biegać. Jak na razie nie za bardzo im się to udaje, ale małymi krokami do celu. Na szczęście w piątek wieczorem na Všechnopárty znalazły specjalistę, w sobotę spróbowały ponownie. Niestety na razie z podobnym efektem. jam
11. tydzień
16. 03. 2015 10:58 Jan Šlachta
16MAR
Poniedziałek był słodki, tym razem swoje święto obchodził Karel, a my posmakowaliśmy tortów. Można powiedzieć, że w godzinach popołudniowych staraliśmy się pracować z nadstandardowym zapałem, który jednak schłodzi długi brak prądu spowodowany spaloną stacją tranformatorową w centrum. Zajęliśmy się więc archiwiacją, zjedliśmy spokojny obiad i prowadziliśmy różne ciekawe dyskusje. Dokładnie w momencie, gdy ktoś zaproponował, żeby pozostałą cześć dnia pracować w trybie home office, prąd w magiczny sposób powrócił. Przygotowujemy przedłużenie certyfikacji środowiska oprogramowania CZ Government. Świat zaskoczyła informacja o tym, że w kwietniu Apple zacznie sprzedawać zegarki, które będzie można połączyć z telefonem komórkowym. Jak na razie nikt z nas nie przejawił zainteresowania. Adam Kristinki przyszedł do NAR z ich małym synkiem. Danny miał długą szramę na czole, jednak Adam twierdził, że to tak samo wyskoczyło. Za pięć minut rozpoczęła ich wspólna zabawa - Danny głową w dół, kołyszący się w prawo i w lewo - TO TAK SAMO zaczęło nabierać realnych kształtów :-). Kilku z nas spotkało się wieczorem z Fredym Pod skaczącym konikiem. Monča zamówiła ciepłe piwo. Najpierw kelner zaoferował podgrzanie w kuchence mikrofalowej, jednak za chwilę przyniósł coś lepszego. FOTO Dział Marketingu po pracy uczestniczył w quizie wiedzy i ponownie pokazał na co go stać - zajął drugie miejsce. Uczestnicy wygrali bilety do teatru i dobre imię doświadczonych zawodników. We wtorek przybył do nas na spotkanie partner oprogramowania, ale rozmowy dotychczas nie przyniosły żadnych wniosków. Administracja miała w planie przedyskutować z Mončą kilka kwestii księgowych, dotarła jednak wiadomość: „... nasz skład znacznie się osłabił i mamy tego zbyt wiele na głowie...”, a więc spotkanie odłożono na okres nieokreślony. Po poniedziałkowym braku prądu nie działał nam domofon. Doszło do naprawdę śmiesznych sytuacji zanim zrozumieliśmy, że przychodzący do nas goście, stojący przy drzwiach wejściowych nie słyszą naszych odpowiedzi. Musieliśmy ściągnąć elektryka, by to wszystko naprawił. W godzinach popołudniowych nasi koledzy doznali sportowego szoku na squahu - ZuzKa pokonała zupełnie wszystkich. Walczyli do ostatniej chwili, ale bez większego rezultatu. ZuzKa stwierdziła, że ci dzisiejsi mężczyźni, to już nie to samo, co kiedyś. W środę Jirka odbył całodzienny meeting z programatorem z firmy zewnętrznej, konsultowali treść zlecenia dla nowej aplikacji. Coraz częściej stosujemy urządzenie do wideokonferencji, tym razem w celach szkoleniowych naszego długoletniego klienta, u którego doszło do kilku zmian personalnych w dziale ds. zakupów. Najpierw uczestnicy szkolenia musieli przejść przez część teoretyczną, a następnie przeszkoliliśmy ich pod względem praktycznym. ZuzKa pojechała z Panem Dyrektorem do Pragi. W przedziale z nimi siedzieli dwaj panowanie, którzy nawiązali z Panem Dyrektorem dyskusję towarzyską. Wszystko rozpoczęło się aukcjami, następnie ZuzKę zmógł sen, a gdy po trzech godzinach obudziła się, dyskusja toczyła się wokół Rosji i Afryki. Zdążyli podjąć naprawdę szeroki zakres tematyczny. W Pradze, w Opletalce przebiegało walne zgromadzenie APUeN. Rozpoczęło się o pierwszej, przybyło mało osób, więc nie stworzono kworum, uczestnicy rozeszli się. Dwie godziny po zakończeniu dotarł ostatni z członków, który pomylił sobie 3 z 13. W czwartek rano Jirka, Ondra, Lukáš i Radek byli na badmintonie i oceniając na podstawie ich zapału, chyba powstanie nowa poranna tradycja sportowa. Danka musiała załatwić adres pocztowy NAR w Polsce, więc porównywała warunki z różnych miast. Cieszyn, Katowice czy Kraków? Jana spotkała się z klientem, który z ogromnym zapałem wykorzystuje zapytania PROebiz i ma różne pomysły, jak można by udoskonalić nasz produkt. Niektóre z nich skrupulatnie zapisała i przekaże je kolegom w celu przeanalizowania. Odbyła się prezentacja różnych typów aukcji w formie wideokonferencji z austriackim klientem. Prezentację prowadziły Lenka i Iva z Pragi. Otrzymaliśmy kolejne rejestracje na eBF, w tym roku świętujemy już pierwsze rekordy. Wszyscy, którzy chcą jeszcze skorzystać z „rannych ptaszków”, mają możliwość do końca marca. Monča już czuje wiosnę, przyłapała się na tym, jak wynosi ze sklepu spożywczego cały koszyk z zakupami. Miała szczęście, że ochrona jej nie zastrzeliła. W piątek rano do domu Jirki Š przyjechał Karel w sprawie dyskusji o nowej aplikacji. Z zaplanowanych dwóch godzin spotkanie przedłużyło się dwukrotnie. Szef nie zdobył odpowiedniej liczby pomarańczowych kamizelek odblaskowych i wózków dla brygady sprzątającej Rynek Masaryka, więc sobota robocza zostaje przesunięta o jeden miesiąc. Był to klasyczny piątek 13. - wszystko spadało nam na głowę z wszystkich możliwych stron. Po południu mile zaskoczyła nas wizyta byłych kolegów z pracy Radka i Nikol, którzy przyjechali do nas z Boleslavi, sześciotygodniową córeczką zostawili pod opieką dziadka. Hanka K będzie miała zespół współpracowników - grafików z firmy zewnętrznej, by mogła w spokoju zająć się wyglądem powstającego oprogramowania. W piątek szef zatwierdził pierwszego współpracownika. Pan Dyrektor bardzo krytycznie podchodzi do wszelakich prezentów, czasami przekazuje je do loterii, czasami patrzy na nie nie mogąc zrozumieć, rzadko uda się go czymś zafascynować. W tym roku z okazji urodzin dostał od Działu Marketingu i ZuzKi z PR i przyjaciół z biura „roboczą sobotę” i był w niebo wzięty. Dzisiaj uzgodniliśmy, że to nie w tym tygodniu odbędzie się sobota. Poczekamy miesiąc na cieplejszą pogodę i słońce. Wygląda na to, że będziemy pracować u Kaplanów w ogródku. Obiecali nam napoje i obiad, więc wszyscy bardzo się cieszymy. Jak co roku organizujemy w klubie Parník Małą Ostravę - wieczór pieśniarzy. Pan Dyrektor jest wobec nas bardzo hojny i oferuje wszystkim pracownikom i ich partnerom darmowe wejściówki. Program znaleźć można tutaj - http://www.klub-parnik.cz/program-klubu/mala-ostrava-2015.aspx W weekend dziewczyny Špalków uczyły się malować wielkanocne pisanki, Jana chodziła na kolanach po kuchni z małym Dannym, Maruška była na operze Rossiniego Dziewica z Jeziora w ramach transmisji z Metropolitan Opery, ZuzKa natomiast zajmowała się pisaniem pracy seminaryjnej, a szef pokonał długą trasę niedzielną. jam
10. tydzień
09. 03. 2015 09:19 Jan Šlachta
09MAR
Poniedziałek przebiegł pomyślnie. Monča w poniedziałek przybyła do pracy w masce, by nas nie zarazić. Szef przyszedł z podbitym lewym okiem. Przeszedł drobny zabieg chirurgiczny dolnej powieki, co było powodem spuchnięcia. Jana powiedziała, że gdyby coś podobnego pojawiło mu się również pod prawym okiem, wyglądałby jak panda. Uszło jej to na sucho. Nikt już nie miał żadnych komentarzy. W przeciągu dnia zostaliśmy wprost zasypani smakołykami od jubilatów - wyśmienita pieczeń mielona, naleśniki i torciky rodem z wystawy. To był piękny dzień. Był Wielki Poniedziałek, jednak wieczorem nie odbyły się tradycyjne już kręgle. Zostaliśmy w NAR i kupiliśmy sushi oraz wino pinot gris i zorganizowaliśmy seans filmu WHIPLASH. Podczas filmu Daniela kontrolowała, czy ciocia daje rady z Adélką - dowiedziała się, że wszystko jest po kontrolą, ale piekło przeżywa biedny chomik, który musi podróżować po domu w samochodzie. Dział IT przeprowadzał testy trwałości telefonów komórkowych. Upadek z piętnastego piętra nie skończył się pomyślnie. Wtorek. Po obiedzie odbyła się narada Działu ds. rozwoju. Wyobrażenie Jirki było jasne (wszyscy zostali o tym poinformowani), iż spotkanie będzie trwało krócej niż godzinę. Trwało niespełna dwie. W południe szef pojechał do Pragi na ważne spotkanie, natomiast ZuzKa z Lukášem Vyskočilem oraz zespołem słowackim pojechali do Bratysławy, by przygotować seminarium dla sektora publicznego. Milan przyjechał z Pragi do Bergu, gdzie byli zakwaterowani, koło godziny jedenastej i zdążył jeszcze krótko posiedzieć z pozostałymi. Pod koniec dnia graliśmy w grę bojową, szukaliśmy kluczy od auta, których niby nikt nie miał, nikt nie przybrał ich również do Pragi ani do Bratysławy. Miał je Piotr, myśląc, że ma inne. Wieczorem byliśmy pogratulować mistrzowi rzeźbiarzowi Mirosławowi Olovowi z okazji pięknego wernisażu wystawy poświęconej Aniołom i kotom, która przebiegła w Chodovskiej Twierdzy. FOTOW środę odbyła się walka pomiędzy Ondrą a Jirką Cudlínem o zawodnika Radka. Negocjowano, kto z kim będzie grał. Pomimo, że Jirka dorzucił pączek na śniadanie, Radek zadecydował o porannym badmintonie z Ondrą i wygrał. Kilka minut po dziewiątej w centrum kongresowym Technopol w bratysławskiej Petržalce rozpoczęło się seminarium o wykorzystaniu eAukcji w ramach procesu sprzedaży majątku skarbu państwa. Sześćdziesięciu obecnych i niezwykle ciekawa dyskusja od samego jej początku. Prowadzącym był szef, który przez całe spotkanie czekał na pytanie dotyczące swojego podbitego oka. Bez odzewu. Prawdą jest, że dyskutujący starali się nie podchodzić do niego zbyt blisko i starali się go nie denerwować. Narada w Houston odbyła się bez języka polskiego. Na szkolenie dużego klienta do Polski pojechali Piotr i Marian. Maruška dostała nowy, szybki komputer, już nie będzie musiała zazdrościć Radkowi, który siedzi naprzeciwko. W czwartek rano pomiędzy szóstą a siódmą bój na rakiety stoczyli Jirka i Jirka, a następnie po sportowej rozgrzewce poszli pracować na rynek do kawiarni. Zaraz po odejściu Jirka Cudlína przyszedł szef i dyskutowano na temat Josephine. Jirka Špalek przyniósł Danieli uchwyt na komórkę do samochodu, by go wypróbowała. Wieczorem nie mógł pojąć tego, iże udało mu się za pierwszym razem wybrać odpowiedni kształt, kolorystykę, wielkość i design. Lenka i ZuzKa z radością stwierdziły, że za czternaście dni zobaczą w angielskim Cardiff większość zagranicznych uczestników naszej konferencji eBF, którzy zajmowali się elektronizacją procesu zamówień publicznych. Nataša przeprowadzała kontrole chorwackiej eAukcji. Wynik był dobry. Administrator i klient są zadowoleni. W piątek dotarło do nas zaproszenie na seminarium Jak zrozumieć Dział IT i jak go umiejętnie poprowadzić. W mgnieniu oka znalazło się kilku osobników, których zainteresowały tematy „Co zrobić, by informatyk nie kierował mną, ale ja nim” lub „Jak nie zmienić Działu IT w koszmar”. ZuzKa w szkole przekształciła pięciominutową prezentację w prezentację godzinną. Tematem był NAR, więc można to zrozumieć. Lenka uzgodniła termin prezentacji i okresu testowego z wiedeńskim instytutem bankowości, dodatkowo informuje, iż w Niemczech PROebiz testowany jest przez dużego sprzedawcę starszych samochodów. Morawski (Słowak) Lukáš wystraszył Monikę, która jechała do domu na Słowację, informacją, że musi pośpieszyć się na pociąg, ponieważ wszystkie będą miały spóźnienie z powodu bomby na dworcu. Udało się, do domu wróciła na czas. Za to Radek dojechał do domu z godzinnym spóźnieniem, ponieważ z powodu owej bomby na dworcu głównym panował chaos. Z punktu widzenia sztuki, najistotniejszym wydarzeniem w tym tygodniu było powieszenie w praskim biurze pierwszych trzech obrazów z zapowiedzianej serii. Weekend. Po kilku szarych weekendach również w Czechach centralnych pogoda się wyklarowała i przyjemne słońce zwiastujące nadchodzącą wiosnę przez dwa dni wabiło na spacer na łonie natury. Igor z rodziną połączyli go z wizytą muzeum figur woskowych pod zamkiem Karlštejn. FOTO, FOTO Radek był z rodziną w ostrawskim planetarium. Wspaniałe wrażenia, piękny obiekt i seans - między innymi dowiedział się, że 20 marca nad Ostrawą będzie można zaobserwować częściowe zaćmienie słońca. Kto chciałby w Ostrawie zaobserwować pełne zaćmienie słońca, musi poczekać do października, do roku 2135. Pamiętajcie o tym! Jana miała w niedzielę w domu damską imprezę, w formie równolegle przebiegających rozmów świętowała swoje urodziny. Nataša sprawdziła sama siebie, co pamięta z jogi. Instruktorka była zadowolona, poprawiła tylko kilka elementów, więc Nataša była w siódmym niebie i ponownie powraca do regularnych sesji. Joga potrzebuje pełnego zaangażowania. U Špalków przebiegało przygotowanie domowego deseru „panna cotta”. Sportowiec Radek nie wiedział, który program oglądać w TV - istotnych spotkań sportowych było zbyt wiele. Tenis, biathlon, lekkoatletyka - prawie zdarł sobie struny głosowe. Ponadto ich Terezka uczestniczyła w Orlovej na uczniowskich mistrzostwach krajowych w jeździe figurowej na lodzie, pomimo małej liczy odbytych treningów i uciskającej łyżwy zajęła wspaniałe 11 miejsce. Z serca gratulujemy! Następny sezon rozpocznie w nowych łyżwach i z trudniejszymi skokami. jam
9. tydzień
02. 03. 2015 08:56 Jan Šlachta
02MAR
W poniedziałek Jana rozpoczęła poranek spotkaniem z klientem w sprawie realizacji większej liczby eAukcji, następnie dołączyła do grupy kolegów zajmujących się customizacją oprogramowania dla innego klienta. Honza Š. dostał od kolegów kalendarz pełny niewiarygodnych życzeń na cały rok. Po styczniowych fresh owocowych śniadaniach od Beatki i Mariana rozpoczął się miesiąc drugich śniadań - luty [FOTO](FILE: unorove-svacinky.jpg). W każdy poniedziałek na stole czekała na nas smakowicie wyglądająca bagietka i jakaś drobna przekąska. Zuza, pomimo tego, iż twierdzi, że nie umie gotować, jeżeli chodzi o kuchnię na zimno, a przede wszystkim drugie śniadania - jest mistrzynią. Honza zwraca się do niej per "pani od drugiego śniadania", pomimo tego, że jej się to nie podoba, żałuje, że luty dobiega końca. Otrzymaliśmy od klienta przyjemny e-mail „Kobity z księgowości załadowały fakturę do systemu, hura!” Szef i kilku kolegów byli wesprzeć artystkę Luckę na jej wernisażu obrazów. Uroczystość rozpoczęła się od dwudziestominutowego tańca scenicznego. Szef twierdził, że był zdecydowanie za krótki, a dodatkowo żałował, że nie mógł dołączyć do tancerzy. We wtorek Jirka Š z szefem i Danką rozpoczęli dzień roboczy w sąsiedniej kawiarni, dyskutując o międzynarodowym rozpowszechnianiu PROebiz. Obiecali sobie ciąg dalszy. Przyszła nas odwiedzić Lucka z małym Adamkiem. FOTO Mały obejrzał nas od stóp do głów, najadł się, napił, na chwilkę rozglądnął się, co ciekawego dzieje się wokół, chwilę później mama zabawiła go video z Bobem i Bobkiem. FOTO Kolega córki Moniki nie wiedział, jak z internetowego rachunku bankowego pobrać pdf z potwierdzeniem nadania przelewu w związku z egzaminami wstępnymi na szkołę wyższą. Monika go uratowała, natomiast Nataša wątpi w to, że chłopak ma jakąkolwiek szansę, by zostać pomyślnie przyjętym, jeżeli nie potrafi poradzić sobie z tak drobnym problemem. W środę po dłuższym okresie czasu Jirka Š wstał wcześniej i pojawił się w pracy już o 5 rano, by zdążyć ze wszystkim. W godzinach dopołudniowych zajmował się naprawą komórki i komputera Danki. Iarka w drodze ze wschodu Słowacji, pomimo wysokiego zachmurzenia podziwiała przepiękne Tatry. FOTO Lekarka potwierdziła Monice, iż to, co przykuło ją do łóżka naprawdę jest grypą. W czwartek cały morawski i słowacki zespół był w rozjazdach, na spotkaniach z klientami i szkoleniach. Wysoka temperatura zmusiła Monikę do zaprzestania pracy nawet z łóżka. Ciekawym przeżyciem było, gdy w dzisiejszych zelektronizowanych czasach jej córka przyszła zapytać, jak strzepać termometr rtęciowy. ZuzKa już rozpoczęła przygotowania do Narodowych For eAukcyjnych i przeprowadza z poszczególnymi zespołami narady. Z zespołami ds. obsługi klienta o tematach prezentacji, natomiast z zespołem IT o zabezpieczeniu technicznym. Odwiedza również miasta, gdzie odbędą się tzw. NAFy i negocjuje z partnerami. W czwartek była w Łodzi. Lukáš V od jakiegoś czasu jest wegetarianinem, na obiad z nim poszło również kilku kolegów i o dziwo nawet bez mięsa dobrze się najedli. Bea przekonała Mariana, by poszedł z nią na operę. Po pierwszej części wypił trzy lampki wina, by przeżyć do końca, po zakończeniu oznajmił, że nigdy niczego tak strasznego nie przeżył i że po raz ostatni był na operze. W piątek odnowiliśmy niektórym kolegom podpisy elektroniczne, więc teraz wszystko powinno już iść jak po maśle. Szef był rano u lekarza, wrócił do pracy z bandażem na głowie i zalepionym okiem. Dla świętego spokoju, odwieźliśmy go do domu. Danka zaktualizowała wzory umów licencyjnych, polska wersja była wyjątkowo trudna. CZ zespół podzielił się z nami pozdrowieniami z Coca-Coli. Z pomocą napojów energetycznych wszystkim pracowało nam się bardziej efektywnie. Igor z żoną i jednym potomkiem wyruszyli podczas ferii w góry austriackie, do Salzburga. Pogoda i warunki śniegowe spełniły ich oczekiwania FOTO, jakość zupy gulaszowej, szpecli z serem i ulubionego napoju jagatee w przytulnych górskich knajpkach tradycyjnie nie zawiodły FOTO. Podczas tygodnia z zaskoczeniem stwierdzili, że w tym regionie nad wszystkimi innymi narodowościami wyraźnie przeważają rodziny z równinnej Holandii (ferie zimowe w całym kraju). Wzmożona ostrożność na stokach była więc w zupełności uzasadniona :-). W niedzielę wielu z nas, również Danka z Adélką były na godzinnym koncercie grupy Kryštof w Karolinie, z przedstawieniem nowego teledysku włącznie. Adélka była wniebowzięta. FOTO i FOTO jam
8. tydzień
23. 02. 2015 09:02 Jan Šlachta
23LUT
W poniedziałek spotkaliśmy się wszyscy w NAR i było naprawdę żywo. Szef zjadł śniadanie z Jirką Š i Danką, przybył do pracy nawet przed nią, co jest wydarzeniem godnym zapisania i zapamiętania. Marketing przygotował prezentację o konkurencji PROebiz. Wywiązała się godzinna dyskusja. W godzinach popołudniowych przebiegły polskie rozmowy kwalifikacyjne dla nowych polskich kolegów. We wtorek rano mała Lenka czekała na Pana Dyrektora pod serwisem samochodowym, źle ją poinformowano i była tam o godzinę wcześniej. Zmarzła, ale doczekała się. Przyjechał. Dostawca artykułów toaletowych dostarczył nam próbki testowe, byśmy mogli porównać je z aktualnymi. Będziemy więc testować. ZuzKa i Lenka były w Wiedniu. Miały spotkania w austriackich urzędach. Ponadto spotkały się z dyrektorem ds. zakupów u klienta, który zrealizował już kilkadziesiąt eAukcji, a następnie pojechały do kolejnego potencjalnego użytkownika, który zastanawia się nad wdrożeniem eAukcji. Zauważyły, że w metrze leżą czasopisma, podobnie jak u nas w poczekalni u lekarza, a gdy przechodziły w pobliżu rezydencji cesarskiej, prowadzono konie ze stajni, więc wzajemnie ustąpiły sobie pierwszeństwa. ZuzKa, nie rozumiejąc zdziwienia Lenki odpowiedziała, że konie są przecież również w Czechach. Prowadziliśmy dyskusje na temat nowej architektury bazy danych dostawców, kilka planowanych minut zmieniło się w dwie godziny. Na rynku przed firmą świętowaliśmy ostatki, zajadając się smakołykami. Martin C w weekend odwiedził najlepszy kompleks zimowy w resorcie Dolní Morava. Miał z sobą snowboard, śniegu było co niemiara - ponad pół metra. Był tam snow park, tor snow cross i kilka tras zjazdowych. Ponadto tor bobslejowy, tor saneczkowy, ski park dla dzieci, itd. - po prostu kompleksowa rozrywka dla każdego. Lepszego miejsca według niego nie sposób znaleźć. FOTOW środę Monika przesłała nam zagadkę. Pytała, czy wiemy, kiedy kurczak zapiszczy po raz ostatni. Odpowiedź brzmiała, że w sklepie, na kasie. Niestety jej mężczyzna „piszczy”, przechodząc przez każdą bramkę wyjściową z supermarketu. Nie może sobie z tym nijak poradzić. Przeszukał wszystkie swoje ubrania w poszukiwaniu kodu i na razie nic nie znalazł. Dopóki nie stwierdzi, gdzie znajduje się ten nieszczęsny kod, Monika odmawia towarzyszenia mu w sklepie. Dzień poświęciliśmy na konserwację naszych pojazdów. Rano Danka odwiozła samochód do serwisu, a w pracy załatwialiśmy dwa przeglądy techniczne. Wszyscy przeszliśmy pomyślnie. Iva już wiele razy korzystała z usług Church Penzion Prague. Przyjeżdża tam zawsze wieczorem, gdy nie ma już gospodarza, który zostawia jej klucze na recepcji. Recepcjoniści za każdy razem zadają jej pytanie, czy już u nich była. Tym razem jednak przywitali ją uśmiechem - w końcu ją zapamiętali FOTO. Jirkowi Š zepsuła się chłodziarka na wino, a więc totalna katastrofa. Urządzenie było już poza gwarancją, więc trzeba było w możliwie najszybszym czasie zapewnić zapasowe. Wieczorem było po problemie, przywieziono mu nową - znów chłodzi. W czwartek wydawało się, że firma świeci pustkami, ponieważ większość wyruszyła na spotkania służbowe. ZuzKa była na konferencji w Pradze, więc dodatkowo w firmie panowała smutna cisza. Danka przez cały tydzień walczy z pojemnością skrzynki e-mail. Od Działu IT otrzymała srebrny medal, jednak ponoć to nie jest jeszcze powód do świętowania. Zespół Houston z kolegami z innych zespołów wieczorem wyszedł na piwo do restauracji „U skákavého poníka” (pol. „Pod skaczącym kucykiem”). Historii z młodości Jiříka wielu z nas z pewnością zapamięta na długo. Szef był na premierze muzikalu Sunset Boulevard autorstwa Andrew LIoyda Webbera. Podczas drugiej części wyłączono prąd - to dopiero była przygoda. Akt kontynuowano dopiero po półgodzinnej przerwie technicznej. W piątek w Houston rozpoczęto wiosenne porządki, z których nie wywinęli się nawet mężczyźni. Rezultat jest zadowalający, niektórzy nawet zaproponowali, by powtarzać to częściej. FOTO Marian przygotował nowe słuchawki FOTO, które przekazał kolegom w celach testowych. Sofii w nich bardzo do twarzy. Adélka Danki w połowie tygodnia pojechała na wakacje do babci i dziadka. Po południu zadzwoniła z informacją, że już odkurzyła, wytarła proch, dziadek piecze strudel, a za chwilkę pójdą na podwórko. Danka z żalem wzdychnęła, pytając sama siebie, dlaczego nic podobnego nie dzieje się, gdy mała jest w domu. jam
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ