Tobogan / blog


Tobogan 17. tydzień

27. 04. 2015 08:59 Jan Šlachta
Tobogan 17. tydzień

27KWI


 DAJ KOMUŚ PALEC, A WEŹMIE CAŁĄ RĘKĘ - Człowiek stara się jak może, żeby na poziomie napisać w zastępstwie Tobogan... A Pan Dyrektor nie kryjąc zachwytu i pochwał, następnie poprosi o napisanie kolejnego. Także znowu ja.  PREZYDENT JEST W PORZĄDKU - Nie jestem pewna, czy podobne zdanie można było usłyszeć z ust jakiegoś Czecha w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, czy nawet lat. W każdym razie Jarek Lexa skomentował takimi słowami spotkanie ze słowackim prezydentem Panem Kiską. Trudno nie zazdrościć.  BYŁY PRACOWNIK, NAJLEPSZYM PRACOWNIKIEM - Od momentu, gdy Morki zaczął pracować u nas jako pracownik zewnętrzny, nasz zespół ds. rozwoju nie może wyjść z podziwu nad jego pracą. Do NAR przychodzi jako jeden z pierwszych i spędza tam więcej czasu niż wcześniej.  A WSZYSTKIEMU WINIEN JEST EINSTEIN - Ludzka rywalizacja jest czasami źródłem niemałych problemów. W poniedziałek zespół marketingu kończył quiz intelektualny. Tuż przed samym końcem o godzinie 21:00 Honza Šlachta wylosował zagadkę Alberta Einsteina, którą potrafi rozwiązać tylko 2% populacji. Nad ranem na szczęście dowiedzieliśmy się, czyje są rybki i mogliśmy spokojnie wrócić z powrotem do pracy.  JAK ZOSTAĆ PUPILEM IT - Szalona Helena, która zastępuje morawskiego traffica, otworzyła z impetem drzwi do biura IT. Chłopacy twierdzą, że teraz zawiasy nie są już takie same. Wykrzyczała, że praktycznie wszystkie komputery nie działają i mówiąc praktycznie, chodzi jej o wszystkie. Wszystko skończyło się dobrze. Komputery działają, a koledzy mają teraz czas, by popracować nad usunięciem tiku w oku.  MALCOLM BOHATEREM - W NAR jesteśmy bardzo różnorodni, co krok indywidualista. Spróbujcie przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni pokonaliście dystans 42 km. Oczywiście nie palcem po mapie! Malcolm jest naszym bohaterem, Malcolmowi udało się przebiec ten dystans. W niesamowitych 3:30:06. To wysiłek, który naprawdę zasługuje na ogromny szacunek.  OSKAR I KOSIARKA - Pan Złota Rączka może się schować, Oskar spisał się na szóstkę z plusem. No, przyznać się... kto z was potrafiłby skosić ogródek i jeszcze wypić przy tym kawę? FOTO.  JEDEN O BLONDYNCE - W piątek palono czarownice. Jana, na fotografii po prawej, zapytała mnie: "Zuzi, nie wiesz, dlaczego ten Pan pyta mnie, czy jestem blondynką?" FOTO.  NA CO MAGDA – na fotografii po lewej, odpowiedziała: "Dziewczyny, dlaczego się śmiejecie? Przecież ten Pan nie może wiedzieć jak wyglądałaś przedtem."  CZYŻ TO NIE PIĘKNE, ŻE WCIĄŻ JEST OKAZJA DO ŚWIĘTOWANIA? Powoli zbliżamy się do kolejnego jubileuszu. W poniedziałek NAR obchodzi swoje 25. urodziny. Świętować będą z nami nawet nasi ex. Cieszymy się. Będzie to ciężki tydzień. W poniedziałek obchody, w piątek pocałunki pod kwitnącą czereśnią - czy życie nie jest piękne? Uśmiechnijcie się! :-) ZuzKa
PS:
 O SPA marzy chyba każdy - Gáborki w SPA pod szczytem Gáborka długo spały i dużo jadły. Najważniejszy był jednak spokój, który zafundowała im zepsuta ładowarka. FOTO.  Chorwacki sport narodowy to przesiadywanie w kawiarniach - trenuje go Trenki w piękną pogodę bezpośrednio w Zagrzebiu. Małe kawiarnie są tam na każdym rogu, wystarczą trzy stoliki przy domu. Drugi etap treningu odbędzie się nad morzem.  Praskie biuro żyje - Tomáš również i ta pani za kierownicą, której w czwartek wylądował na masce na przejściu dla pieszych. Jest w szoku, ale chyba się z tego wykaraska.  ZuzKa miała ładną, nową sukienkę - NAF w Łodzi przebiegł pomyślnie FOTO - dużo osób, zadowolenie. Wszyscy uczestnicy ponadto z pewnością będą pamiętać o ładnej sukience ZuzKi.  Z wyspy nie ma ucieczki - krater wulkanu z lazurową taflą jeziora Lago Azul FOTO i jedyne w Europie plantacje herbaty takimi wrażeniami pochwalić się może Iva, która spędza urlop na Azorach.  Gdy nie ma już nadziei, zadzwoń do HOUSTON - nasz exkolega Sváťa przetestował rozsławioną jakość usług zespołu Jirki i Mariana. Według Petra Donátha zdaliśmy. jam

16. tydzień

20. 04. 2015 09:56 Jan Šlachta
16. tydzień

20KWI


W szkole uczyliśmy się, iż bulwaryzacja zaczyna panować na rynku, to co naprawdę bawi ludzi to interesujące tytuły i krótkie formy. Spróbuję więc tych zasad w praktyce w ramach tego toboganu. Nie zapominajcie, że dobre chęci należy doceniać :-).  JAREK NA PREZYDENTA. Jarek Lexa otrzymał osobiste zaproszenie od słowackiego prezydenta Kiski, w przyszłym tygodniu czeka go wizyta w pałacu prezydenckim. Pan Prezydent jest zainteresowany doświadczeniami Jarka w ramach zamówień publicznych. Mamy nadzieję, że Jarek nie będzie zbytnio zadzierał nosa i po powrocie będzie się odzywał do nas, zwykłych śmiertelników.  MILCZĄCE CALL CENTRUM. Im jestem starsza, tym bardziej naiwna, ale naprawdę wierzyłam, że jeżeli wynajmiemy call centrum, by wykonywało telefony, przynajmniej postara się je wykonywać. Wypróbowaliśmy to samo w kilku krajach. Tempo mordercze, rezultat ten sam. Dziś już nawet nie zaskoczyłby mnie fakt, gdyby w call centrum nie mieli telefonów. Po co im to. Kto nie dzwoni, nie płaci wysokich rachunków za telefon.  BEZ ŚLUBU NIE MA KOŁACZY. Kochajcie się, rozmnażajcie się i żeńcie się. Beatkę i Mariana już wkrótce czeka dzień D. Przygotowania wciąż trwają, a my mieliśmy w NAR możliwość skosztowania kołaczy ślubnych. Prawdziwych, polskich! Dla tych nieuświadomionych wspomnę, że te polskie nie są małe i okrągłe, ale pod każdym względem wyśmienite. FOTO  JABŁKO NIE PADA DALEKO OD JABŁONI. Szczerość dziecka jest nieprzewidywalna i czasami naprawdę może zaskoczyć. Danča była u fryzjera. Po przyjściu do domu z ust córki Adélki zamiast pochwały usłyszała: „Mamo, co ci się stało?”  CIOS ZA CIOSEM. Przypomniałam sobie o pewnej sytuacji, gdy syn koleżanki Jany zapytał jej: „Mamo, czy myślisz, że jestem ładny”? Jana roześmiała się i odpowiedziała: „Nie, nie jesteś”. „Mamo, ale to nie moja wina. Mam to po Tobie” - odparł syn.  MALCOLM W BOSTONIE. Malcolm poleciał pobiegać do Bostonu. Zgłosił się tam do maratonu, wszyscy trzymamy za niego kciuki i wierzymy, że przyleci z medalem.  __ JAK ZAPAKOWAĆ MIESZKANIE NA URLOP.__ Kiedy ja przygotowuję się na urlop, wystarczy mi 30 minut i jestem spakowana. Kolega z rodziną wyjeżdżają do sanatorium, pakowali się przez cały weekend, a końca jeszcze nie widać.  FULL HOUSE W ČEZ ARENIE. Taki komentarz przychodzi mi do głowy na myśl o naszym polskim forum, które odbędzie się w przyszłym tygodniu w ‎Łodzi.  CZY LUBISZ SWOJEGO SZEFA? My tak, Pan Dyrektor rozkwita a my jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Mamy nadzieję, że ma się wspaniale na swojej wycieczce w Pradze. Myślimy o nim bardzo intensywnie od wczoraj, kiedy przekazał mi tą wspaniałą wiadomość, że napiszę Tobogan. Mam nadzieję, że chociaż trochę się wam podobał. Życzę wszystkim wspaniałego tygodnia przepełnionego dobrym humorem, dużo słońca i przyjemnych chwil. ZuzKa

15. tydzien

13. 04. 2015 09:22 Jan Šlachta
15. tydzien

13KWI


 We wtorek po Wielkanocy Danka przyszła do pracy zdrowa po infekcji wirusowej, ale Adélka zachorowała na zapalenie spojówek. Były zmuszone ponownie udać się do lekarza. Pani doktor stwierdziła, że wygląda jej to na alergię i zapytała, czy Adélka ma jakieś zwierzątko? Adélka zdenerwowała się na poważnie i oznajmiła, że nie ma żadnej alergii, a zwierzątek ma pełno u babci. W godzinach dopołudniowych ponownie odbyła się narada w sprawie rozwoju i przyszłości oprogramowania, które znajduje się w naszej ofercie. W godzinach popołudniowych poprawialiśmy wykresy. Malcolm jedzie do Bostonu. Będzie tam maraton. Dwudziestego. Chyba wygra, trenuje codziennie. ZuzKa dostała na squashu piłką do oka. Trzymaliśmy za nią kciuki.  W środę Ivę i Lenkę czekała podróż do Niemiec. Otrzymali dokładne instrukcje: „Fabrykę znajdziecie w łatwy sposób, kierując się dymem z komina, który jest widoczny z odległości kilkunastu kilometrów.” Potwierdzamy, patrz FOTO. Dziewczyny zostały mile przywitane, na miejscu czuły się jak w domu. Szkolenie zostanie połączone z tygodniową implementacją. Radek prosił Lenkę i Ivę, by tankowały tylko na terenie Czech. Udało im się, ale droga powrotna była testem nie tylko pojemności baku paliwowego, ale również siły charakteru. Niemiłosierny wskaźnik paliwa wskazywał 5 km, dodatkowo okazało się, że stacja benzynowa, która miała stać zaraz przy granicy, znajduje się dalej niż myślały. Zatankowały 56 litrów do baku o pojemności 55 litrów zgodnie z oficjalnymi informacjami producenta. Udało się, ale o włos. Wszyscy trzymaliśmy Zuzce kciuki, ale jej milczenie nas stresowało. Kiedy się nie odzywa, nie wróży to nic dobrego.  W czwartek Jirka Š musiał wstawać bardzo wcześnie, już o 3:50. Musiał dojechać do Pragi, gdzie w godzinach porannych miał odbyć dwa spotkania, natomiast po południu w planie była prezentacja z Peťą u ważnego klienta. Lenka spotkała się w Zličínie z uczestnikiem naszego program eLearning, który przygotowuje się do przeprowadzenia eAukcji. Możliwość przeprowadzania treningu próbnego w formie na odległość jest niezwykle pomocna. Dotarły zamówione krzesła, ich montażu podjęli się Lenka P i Radek. Danka starała się w godzinach dopołudniowych zdążyć zrealizować bardzo napięty grafik, ponieważ po południu musiała zająć się małą.  W piątek w godzinach dopołudniowych do praskiego biura zawitali Państwo Špalkowie, którzy cieszyli się na wolny weekend bez dzieci. W administracji przez cały tydzień pracowali w dwóch - tylko Radek i Lenka P. Maruška przez cały tydzień chorowała, natomiast Danka musiała zająć się Adélką. Na szczęście pod koniec tygodnia pani doktor stwierdziła, że Adélka jest już zdrowa. Jirka i Eva Špalkowie wybrali się na mały shopping i trafili na ciekawą usługę doładowania telefonu, patrz FOTO. Wieczorem byli na musicalu Mamma Mia i nocnym zwiedzaniu historycznej części Pragi FOTO. Wieczorem w klubie Parník odbył się przegląd pieśniarzy Mała Ostrawa. Na widowni komplet, około 140 osób, musieliśmy dostawiać krzesła. Pomimo, że z programu z uwagi na problemy zdrowotne musieliśmy wykreślić dwie bardzo utalentowane artystki, udało nam się znaleźć duet mężczyzn, który bardzo nam się spodobał. Atmosfera była wspaniała, wszystko zakończyło się przed północą.  Weekend Danka i Adélka mogły spędzić na dworze. W sobotę całe popołudnie spędziły na koniach FOTO. Kaplanowie oprowadzali gości z Pragi po Ostrawie. Rozpoczęli w Ollies dobrym tortem, następnie odwiedzili Dolny Obszar Vítkovic FOTO a FOTO, ale nie mieli dostatecznej ilości czasu, by zwiedzić cały Mały i Duży Świat Techniki. Goście uznali, że Dolny Obszar jest wspaniałym miejscem FOTO. Radek delektował się wspaniałą atmosferą i poziomem gry w pierwszym finałowym spotkaniu hokejowej ekstraligi, niestety ze smutnym końcem dla jego ukochanego Trzyńca. W niedzielę był na wycieczce górskiej, zdobył szczyt Filipka FOTO a FOTO. jam

14. tydzien

07. 04. 2015 09:08 Jan Šlachta
14. tydzien

07KWI


 W poniedziałek dało nam w kość przesunięcie czasu. Niektórzy ziewali aż do obiadu. Adelce Danki udało się nawet zasnąć przy śniadaniu, przy stole. Ziewała również pani listonosz. Maruška rozwiązała ten problem biorąc urlop. Chyba coś jest na rzeczy. Możliwe, że to wiosna. Przede wszystkim jednak chodzi o narady w sprawie rozwoju, które zazwyczaj przedłużają nasze tradycyjne, poniedziałkowe spotkania na cały dzień, z wyjątkiem kilku wolnych minut na obiad. Jana była wieczorem w teatrze na „Czterech umowach” w reżyserii Duška. Siedziała wysoko „na galerii”, skąd miała doskonały widok na całą widownię. Nie sposób było nie zauważyć, iż w przerwach muzycznych na widowni zaświeciło się zawsze kilkanaście telefonów komórkowych - ludzie kontrolowali aktualną pocztę i informacje ze świata zewnętrznego.  We wtorek powróciła zima, w radiu mówili, że to tylko zmienna pogoda - rezultat jednak był ten sam. Dla spokoju odwołaliśmy wcześniej zamówioną zmianę opon na letnie. Koledzy z Pragi zakomunikowali o 4 kryzysowych centymetrach śniegu przy muzeum. Na Morawie żadnych dziwów nie było. Na Bałkanach rozkwitły drzewa. Jirka Š z Lukášem Vyskočilem byli na śniadaniowej naradzie w „naszej” służbowej kawiarni. Lukáš był mile zaskoczony naszym wyborem. Trenki podróżował po Bałkanach i miał dla nas dobre wiadomości. Najlepsze z jego spotkań to paradoksalnie spotkanie w firmie państwowej. Na squash ponownie zaczął chodzić Morki, który trenował potajemnie, ponieważ poziom jego gry jest o wiele lepszy.  W środę Prima aprilis przeżyliśmy na spokojnie. W południe Malcolm oświadczył wszystkim, że o godzinie dwunastej wszystkie żarty dobiegają końca. Marketing wraz z szefem byli w Pradze. Między innymi po to, by przeprowadzić naradę w pociągu. Jana wysłała nam fotografię z podróży FOTO. Temperatura dwa stopnie pod zerem. Stwierdziła, że do niektórych miejsc wiosna jeszcze nie dotarła. Była wdzięczna, że miała przy sobie yeti i opony zimowe. Trenki natomiast delektował się w podróży 20 stopniami nad zerem i słońcem. FOTO  Na Ivankę w Czechach czekał śnieg i słońce - na zmianę. FOTO  ZuzKa z szefem wzięli udział w Walnym Zgromadzeniu APUeN w Pradze. ZuzKa zostanie członkiem, będzie reprezentowała NAR. Danka poinformowała o osłabieniu zespołu administracyjnego. Stan zdrowia Maruški nie poprawił się, więc nabiera sił w łóżku. W końcu zatwierdziliśmy nowości w katalogu dostawców BASE, co trwało nam ponad pół roku. Zmiany oczywiście na lepsze.  W czwartek Danka zakończyła opracowanie polskich umów licencyjnych, po czym przyszedł wniosek dotyczący kolejnych krajów. Jirka z Lukášem rozegrali rano godzinową bitwę w badmintona. Przed pracą zdążyli jeszcze wypić kawę z Cíťą w „naszej” kawiarni. Jana podróżowała po Valašsku, gdzie miejscami drogi były naprawdę śliskie. Przeżyła masę wrażeń, mogąc z bliska przyjrzeć się płaszczkom. Przypływały do niej z ciekawości. Następnym razem się ośmieli i spróbuje je pogłaskać. Płaszczki miały naradę i zadecydowały, że następnym razem ją ugryzą, kopną prądem elektrycznym i ukłują kolcem. Luky przyniósł zdrowy strudel. Warzywa, sery, znów warzywa i inne smakołyki. Pierwszy kontakt był ostrożny, ale po pokonaniu nieśmiałości talerz opustoszał w przeciągu kilku minut. Dotarł i do nas. Nie ma jednak powodów do pesymistycznych myśli. Zawsze jesteśmy na ostatnim miejscu. Dzisiaj w Ostravie w końcu zaczął padać śnieg.  W piątek rano Jana przez dwadzieścia minut odśnieżała samochód, a następnie jechała do Ostravy z tego swojego końca świata żółwim tempem. Dla Jirki Špalka śniegu było za mało. Spakował się i wraz z rodziną pojechał do babci do Jesioników, gdzie śniegu było o wiele więcej. Sentinet, nasza spółka córka świętował 13 urodziny. Trenki w ciągu jednego tygodnia był w 6 krajach, płacił 4 różnymi walutami i przejechał 1500 kilometrów. Stwierdził, że w Zagrzebiu zamontowano ogromną liczbę retarderów. Chorwaci jeżdżą, tak ja im się chce, na większości skrzyżowań zielone światło świeci w dwóch przeciwnych kierunkach. Sytuację utrudniają piesi. Skręt w lewo był prawie niemożliwością.  W sobotę Danka z Adélką poszły obejrzeć medale i puchar dla zwycięzcy MS w hokeju, a następnie spędziły popołudnie w Świecie Dzieci w Dolnym Obszarze Vítkovic. FOTO  jam

13. tydzień

30. 03. 2015 09:02 Jan Šlachta
13. tydzień

30MAR


 W poniedziałek przywitaliśmy w biurze z radością naszego syna marnotrawnego Trenkiego. Jest wciąż taki sam i wciąż dobrze wygląda w szelkach. Pan Dyrektor starał się go przekonać, że przytył. Trenki jednak uparł się, że jego waga bezkompromisowo potwierdza, że wciąż jest chudzielcem. Jirka Š uśmiechał się szeroko, nawet narady nie popsuły mu humoru. W weekend energii dodały mu koncerty grup Niebo i Jeleń. Kierownictwo zorganizowało bardzo użyteczną naradę w sprawie harmonogramu prac rozwojowych. W naszym Dziale Ekonomicznym ZuzKa zajmowała się rozliczeniem wyjazdu do Anglii. Nie oczekiwała żadnej pochwały, raczej męczeńską karę. Z Londynu przywiozła jedną lekko podartą kartkę w linie, gdzie napisano Zuzana i przybito pieczęć. Hindusi honorują po prostu zupełnie inny system księgowania. Ponadto stała się posiadaczką 20 wizytówek z ręcznie dopisaną kwotą za przejazd, które otrzymała od taksówkarzy z Cardiff. Zaczęliśmy już podejrzewać, że się wygłupia. Na szczęścia miała również bilety z metra, które można było zaksięgować bez przeszkód. Przedstawiliśmy Trenkiemu Natašę, która rozpoczęła organizowanie jego spotkań z klientami międzynarodowymi.  We wtorek trwała finalizacja graficznej wersji sali administratora, zdążyliśmy również odbyć kolejne narady. Lukáško Márii z Houston wygrał w swojej kategorii wiekowej rundę szkolną Pitagoriady matematycznej z kompletem punktów. Do NAR przyszedł Jirka Studnický - grafik i autor obrazków, które już od prawie dziesięciu lat widnieją na naszym papierze firmowym PROebiz. Obiecał, że namaluje dla nas kolejne obrazki. Musieliśmy odwołać squash, wszyscy jesteśmy patentowymi leniami. Środę Jirka Š rozpoczął kawą z juniorem, nad którą rozmawiali na temat oprogramowania, kontynuacja odbyła się z Cíťą i dotyczyła połączenia oprogramowania z partnerami. Następna runda przebiegła z Lukášem w sprawie urządzenia do wideokonferencji - by funkcjonowało lepiej niż dotychczas. W godzinach popołudniowych prowadził rozmowy z kolegami na temat Houston. W Jasnej pod Chopokiem rozpoczęła się tegoroczna konferencja słowackiego APUeN „Zamówienia publiczne - prawo a praktyka”. W pierwszym dniu reprezentowała nas Krista ze swoją koleżanką z zespołu Danielą. Nowożeńcy Karcolowie po południu podpisali umowę kupna na nowe, wyśnione mieszkanie. Przeprowadzkę zaplanowali na koniec kwietnia i już nie mogą się doczekać.  Czwartek przebiegał pod znakiem zmian w certyfikacji ISO i przygotowań do odnowienia certyfikatu środowiska dla oprogramowania CZ GOV. Sprawiamy wrażenie, jakbyśmy przygotowywali się na lato i przyzwyczajali do języka chorwackiego, ale to tylko nasza Nataša organizuje dla Trenkiego spotkania na kolejny tydzień w Zagrzebiu i okolicach. Kolega miał rezerwację w świetnym hotelu w Pradze, z czego bardzo się cieszył. Na recepcji jednak powiedzieli mu, że „zepsuły się bezpieczniki”, nie może więc tam przenocować i przeprowadzą go w inne miejsce. Stan zdrowotny Jary Lexy na tyle się poprawił, że mógł uczestniczyć w konferencji APUeN, ale dla pewności każdego dnia rano dzwonił do żony, by zapytać jej, co może zjeść na śniadanie, a czego raczej nie. Podczas drugiego dnia imprezy NAR reprezentował męski duet Milan i Miro. Iarka zadecydowała, że pierwszym celem ich rodzinnego urlopu będzie Wenecja. Jej mąż był na meczu piłki nożnej, po raz pierwszy po sześciu miesiącach. Lukáš Karcol przekazał Iarce instrukcje, do której godziny trwa mecz i jak ważna jest analiza gry przy piwie.  W piątek zakończyliśmy tydzień pozytywnych kontaktów z użytkownikami, dostawcami i kolegami ze sprzymierzonego obozu spotkaniem z eCentre, gordionem i QCM. Przyjechała do nas do pracy nasza praska Nela, by pochwalić się swoją Elą. Mówiła, że nie może doczekać się rozpoczęcia pracy. Nataša z dumą oznajmiła nam, że uzgodniła dla Trenkiego osiem spotkań.  W sobotę Špalkowie przygotowywali się do Wielkanocy. Piekli pierniczki, ozdabianie odbędzie się w przyszłym tygodniu. FOTO i FOTO  Chorwacka Czeska i rumuńska Słowaczka były wspólnie na koncercie festiwalowym muzyki irlandzkiej w Republice Czeskiej. Świat jest taki mały. FOTO  Sobota Igora była tym razem pełna aktywnego i pasywnego sportu, dobrym uzupełnieniem były prace domowe. Najpierw w godzinach dopołudniowych rozegrał z kolegą dramatyczną bitwę tenisową, w drodze do domu z kortów na Smíchovie spotkał niedaleko Wełtawy ponad 12 tysięcy biegaczy - uczestników tradycyjnego międzynarodowego praskiego półmaratonu. Następnie w domu w ramach porządków wiosennych umył sześć dużych okien, by wieczorem „w nagrodę” móc na stadionie Eden kibicować czeskiej reprezentacji w piłce nożnej podczas kwalifikacyjnego spotkania z Łotwą. Patrząc na to wszystko z punktu widzenia wyników, sobota nie była aż tak pomyślna. Tenis - porażka, półmaraton zwycięzcami zostali z Kenii i Etiopii, z bagatelizowanymi Łotyszami Czesi w ostatniej chwili wywalczyli przynajmniej remis. FOTO  Pan Dyrektor opracował plan, jak podczas diety mógłby skosztować niedietetycznego boczku. Po prostu raz w roku zorganizuje wśród przyjaciół konkurs „Boczek Open”. Spośród dziewięciu zgłoszonych próbek w drodze konkursu anonimowego zwyciężył z wyraźną przewagą pieczony boczek jego żony. Jako członek jury mógł się go najeść do syta. FOTO  Adélka Danki zbiera zwierzątka z farmy. Do całej kolekcji brakowało jej osiołka, więc wysłała mamę, by wywalczyła je w ramach spotkania wymiankowego otoczona gromadą dzieci. Udało się, Danka wywiązała się ze swojego zadania, a wychodząc z osiołkiem w torbie cieszyła się, jakby trafiła szóstkę w totolotka. jam

Back to Top
PROEBIZ pracuje z otwartymi plikami cookie (ciasteczka).Pozwalają mu na przetwarzanie danych niezbędnych do prawidłowego przebiegu i oceny. O plikach cookies (ciasteczka) i ich ustawieniach dowiesz się WIĘCEJ TUTAJ